Porzeczka czarna to kolejny po malinie owoc, którego produkcja w ostatnim czasie przysporzyła plantatorom sporo radości. Stawki na poziomie 8,00-9,00 zł/kg, po jakich sprzedawano plon w 2022 roku, były najwyższe w historii. Rodzą one jednak pytanie o to jakie będzie to mieć konsekwencje dla rynku porzeczkowego w kolejnych latach.

Było zbyt drogo

Zdaniem mojego rozmówcy, osoby od wielu lat związanej  z branżą owoców przemysłowych, porzeczki były po prostu zbyt drogie w 2022 roku. Bezpośrednio po zbiorach widziałem na rynku oferty na zbyt mrożonej czarnej porzeczki po 2,50 euro/kg. Ktoś nawet usiłował prowadzić sprzedaż po 2,70 euro/kg. Inna sprawa, że w 2022 roku zamrożono może 1/3 tego towaru, co w latach o najwyższej jego podaży z uwagi na historycznie najwyższe ceny w skupie i ograniczenie handlu ze Wschodem – głównym odbiorcą porzeczki mrożonej. Po sezonie sprzedały się jednak tylko pojedyncze auta. I dzisiaj, pomimo minimalnej produkcji, porzeczka w  dalszym ciągu pozostaje  nie sprzedana. Więcej towaru niż zakłady mroźnicze kupiły z kolei tłocznie, które każdego roku odbierają z rynku ponad 70% produkcji. Nie dość, że zakupy były większe, to zapłacono za surowiec dwa razy więcej niż w sezonie 2021. Obrazu klęski dopełniły późniejsze obniżki stawek po jakich zawierano transakcje na wstępnie przetworzone owoce. Powiem, że w końcu marca bez większego problemu byłem w stanie kupić mrożoną czarną porzeczkę po 1,60 euro/kg, a więc o 1,00 euro na każdym kilogramie taniej niż kilka miesięcy wcześniej. Podobna sytuacja jest z  koncentratem porzeczki czarne, którego zapasy w tej chwili oferowane bywają o ok. 3 euro/kg taniej niż w trakcie sezonu – informuje przedsiębiorca.

Będzie taniej

Specjalista z którym miałem sposobność rozmawiać  postanowił wyjaśnić w jaki sposób przedsiębiorcy oceniają potencjał produkcji czarnej porzeczki w Polsce. Raczej ostrożne dane podawane przez GUS lub organizacje branżowe nie są przez nich zbyt mocno brane pod uwagę. Przyjmują raczej, że faktyczny potencjał produkcji czarnej porzeczki w Polsce to 160-180 tys. t. Zmechanizowany zbiór, nasycenie gospodarstw specjalistycznym sprzętem do mechanicznego zbioru, oraz dominacja odmiany ‘Tisel’ w strukturze krajowych nasadzeń, sprawiają że duża część zbioru może zostać wykonana w skali kraju niemal jednocześnie. To powoduje nagły skok podaży, tzw. górki, w trakcie którego rynek podyktować może niższe stawki za surowiec. Panujące w ostatnich sezonach atrakcyjne ceny napędziły zakładanie nowych plantacji, które są zadbane i niebawem wejdą w okres pełni produktywności. Aktualnie uprawiane odmiany przy poprawnej agrotechnice i co najmniej przeciętnych warunkach pogodowych umożliwiają znacznie wyższe plonowanie niż niegdyś popularne kreacje. Do tego z roku na rok rośnie udział w rynku porzeczki czarnej  z Ukrainy, Litwy i Łotwy, która była oferowana poniżej cen z Polski. Jeżeli anomalie pogodowe nie doprowadzą do istotnych strat w produkcji, to wszystkie omówione czynniki sprowadzą ceny w kolejnych sezonach  mocno do dołu.

Porzeczka czarna po 2 zł/kg w 2023 roku?

Gdybym miał obstawiać, to ten poziom cen uznałbym za maksymalny. Rynek zachodni jest mizerny, wschodni z powodu ograniczeń w handlu oraz coraz słabnących w stosunku do euro  tamtejszych walut w wyniku wojny skurczył się o ponad 60%. Pewne zapasy porzeczki, choć produkcja w 2022 nie była wysoka, wciąż jeszcze są w zamrażalniach. Na rynku jest też dostępny koncentrat w ilościach istotnych dla polityki cenowej w nowym sezonie. Jeżeli ceny ustabilizują się na dużo niższym poziomie, zwłaszcza tłocznie będą maksymalizować zakupy. Zamrażalnie od taniego surowca też nie będą się odwracać, aczkolwiek z uwagi na perturbacje na wschodzie mogą korygować dotychczasowe swoje plany. Wchodzimy w okres zdecydowanie niższych cen za czarną porzeczkę już od tego roku, nie mam złudzeń co do tego. Czasy w których posiadacze wielkich plantacji generowali wielomilionowe przychody okresowo dobiegł końca i w najbliższych latach  choćby przez wzgląd na niechęć konsumentów do drogich produktów (recesję) prędko nie powrócą – konkluduje mój rozmówca.

Faktycznie, w trakcie podróży przez kraj widać, że nowe kwatery z porzeczką czarną zostały założone. Także ze szkółek napływają doniesienia o wysokim zainteresowaniu sadzonkami. Wiele wskazuje na to, że może to nie być najlepszy czas na inwestowanie w porzeczkowe jagodniki. Być może szansą na zarobek okażą się mniej popularne uprawy jagodowe? O tym w następnej części tekstu.







Poprzedni artykułStymulacja procesów kwitnienia owoców jagodowych w okresie niskich temperatur
Następny artykułPrognozy dla borówki na sezon 2023. Mniej pąków kwiatowych to niższe zbiory.

4 KOMENTARZE

  1. Jedna z głupszych analiz jaką czytałem 🤣
    Przykład ” …zbiór, nasycenie gospodarstw specjalistycznym sprzętem do mechanicznego zbioru, oraz dominacja odmiany ‘Tisel’ w strukturze krajowych nasadzeń, sprawiają że duża część zbioru może zostać wykonana w skali kraju niemal jednocześnie…” Od nasadzenia do pełnego zbioru potrzeba 4 lat więc nie cieszcie się za wcześnie. Może nie trzeba było „chrzcić” aronią to nie byłoby zwrotów

  2. Owoce dla zwykłego Kowalskiego są za drogie w sklepach bo zarabiają pośrednicy i handel a producent dostaje grosze Najwyższy czas aby nałożyc ogromny podatek od nienormatywnych zysków i w normie będą owoce .warzywa mleko zboże itd Tymi cwaniakami powinni się zając a producentom będzie zyło się lepiej

  3. Owoce dla zwykłego Kowalskiego są za drogie w sklepach bo zarabiają pośrednicy i handel a producent dostaje grosze Najwyższy czas aby nałożyc ogromny podatek od nienormatywnych zysków i w normie będą owoce .warzywa mleko zboże itd Tymi cwaniakami powinni się zając a producentom będzie zyło się lepiej

  4. Beznadziejny artykul, takie wróżenie z fusów. Poczekajmy ile tak naprawdę zostanie na krzakach, po zapowiadanych przymrozkach i wahaniach temp. Jeszcze może się nagle okazać, że i po 5zl będzie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj