Jak to w życiu plantatora bywa – nawet najbardziej ambitne plany i najlepiej zadbane plantacje może zweryfikować pogoda. Tak też się stało w Karczmiskach, w gospodarstwie Marceli i Pawła Krawiec, gdzie realizujemy w tym roku trzy projekty jagodowe: Malinowe Factory, Borówkowe Factory oraz Truskawkowe Inspiracje. Plantacje zostały zniszczone przez grad i nawałnicę.

Żywioł w największym stopniu dotknął powiat opolski, gdzie kule gradowe miały wielkość piłek golfowych. Jak informuje Dziennik Wschodni – Uszkodzonych zostało ponad 100 budynków mieszkalnych, w różnym stopniu, a strażacy tylko jednej nocy (24/25) zrealizowali prawie 600 interwencji

Siła wiatru jaki w czwartek 24 czerwca przeszedł nad Lubelszczyzną była tak duża, że nawet kilkudziesięcioletnie drzewa łamały się jak zapałki. Silny opad deszczu połączony z gradobiciem i nawałnicą zniszczył plantacje borówek, malin i truskawek oraz powszechnie uprawiane w regionie uprawy porzeczek i aronii.

Borówka po gradzie i po zbiorach

 Zbite i połamane pędy, pozrzucane liście i zawiązki owocowe. Te które pozostały na roślinach są poobijane lub całkowicie zniszczone. Nie ma w zasadzie szans na zbiory w tym sezonie. W tej chwili skupimy się na zaleczeniu ran jakie powstały na pędach borówki i regeneracji roślin tak by mogły one zaplonować w przyszłym sezonie – informuje dr Paweł Krawiec. Tuż po gradobiciu wykonane zostały na plantacjach pierwsze zabiegi regeneracyjne z wykorzystaniem Topsin 500 SC + Fertileder Vital i Fertilider Magnum. 2 dni późnij wykonany został zabieg środkiem Bisteran (Huwa -San). W dalszym etapie wykonywane będą kolejne zabiegi mające wpływ na regenerację i odbudowanie pędów.

Maliny znowu dostały

Niewiele lepsza jest sytuacja w uprawach malin. Jeden z najstarszych tuneli pojedynczy z kolekcją odmian malin i jeży została w dużym stopniu uszkodzony przez wiatr. Wiele roślin jest wyłamanych lub podniszoczych. Najgorsza sytuacja jest w malinie polowej. Nasza plantacja maliny polowej Polana i tak była w nie najlepszym stanie po zimie. Teraz pędy, które już w miarę wyrosły zostały mocno uszkodzone. Zdecydowaliśmy się na ich całkowite usuniecie (skoszenie). Mamy nadzieję, że do jesieni wyrosną jeszcze nowe pędy, z których przynajmniej część owoców będziemy próbowali zebrać kombajnem – informuje dr Paweł Krawiec. Na chwilę obecną przetrwały w dobrym stanie rośliny w zblokowanym tunelu foliowym.

Malin w Polsce nie będzie w sezonie 2021?

Kryzysowa sytuacja dotyczy sporej części Lubelszczyzny, zwłaszcza związanych z uprawą malin regionów Kraśnika, Opola Lubelskiego i Zamościa. Rośliny, które i tak niezbyt dobrze wyglądały po zimie (przemarznięcia pędów i korzeni) teraz jeszcze zostały dodatkowo znaczone przez silne wiatry i deszcz nawalny lub grad. Miejscami wyłamane zostały całe rzędy roślin, są tez zniszczenia jeśli chodzi o uprawy tunelowe. Słaba kondycja roślin i opóźniania w wegetacji teraz tylko się pogłębiały. Raczej nie ma co liczyć na zbiory malin z plantacji polowych, który pokryłyby koszty poniesione na produkcję w tym sezonie – dodaje dr Paweł Krawiec.

Pomimo strat jakie wyrządził kataklizm w gospodarstwie w Karczmiskach, nadal realizujmy nasze projekty. Skupimy się w tym momencie na odbudowie roślin i kto wie … może uzyskaniu jako takich plonów, chociażby ze zbioru kombajnowego. Zapraszamy zatem do śledzenia naszych poczynań na Malinowe Factory i Borówkowe Factory.







Poprzedni artykułForum Doradców Sadowniczych wreszcie się odbyło. Ważne aspekty w ochronie jagodowych
Następny artykułBudujemy plon ilościowy i jakościowy w borówce

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj