Naturalni sprzymierzeńcy na plantacjach jagodowych





W trakcie błędowskiego spotkania plantatorów jagodowych 15 lutego, którego głównym organizatorem była firma Szałas Agro, omawiane były m.in. zagadnienia związane z wykorzystaniem pożytecznej fauny do ochrony roślin i owoców. Mówiono także o owadach zapylających. Zapraszam do zapoznania się z relacją z wystąpienia, w którym podjęte zostały te wątki.

Owady zapylające

Kamil Szybczyński z Royal Brinkman mówił o zapylaczach i ochronie biologicznej. Za cennego sprzymierzeńca w pierwszym z tych obszarów uznał trzmiele ziemne. Są one corocznie wprowadzane na plantacje, gdzie w stosunkowo niskich temperaturach (od 8°C) czy w dżdżu oblatują i zapylają kwiaty. W naturalnym środowisku trzmiele ziemne także występują w Polsce. Jednak w czasie, gdy zakwitają plantacje jagodowe, populacja tego gatunku jest jeszcze bardzo nieliczna. Obecne są tylko przezimowane samice, które nie zdążyły jeszcze założyć kolonii. Trzmiele są bardzo wydajymi zapylaczami, a na swym owłosionym ciele przenoszą dużo pyłku. Wprawiają kwiaty w wibracje, co dodatkowo polepsza zapylenie. Trzmiele nie są agresywne, nie stanowią więc zagrożenia dla pracowników w gospodarstwie. Zwykle też odwiedzają wszystkie rośliny w pobliżu uli. Trzmiel jest słabym lotnikiem. Nie oddala się zatem na więcej niż kilkaset metrów od uli. Te powinny zostać wstawione na plantację na kilka dni przed kwitnieniem. Wykorzystywane jest 6-10 rodzin trzmielich na 1 ha plantacji, zależnie od pogody, natężenia innych zapylaczy w okolicy czy gatunku uprawianej rośliny. Warto jest trzmiele ule zabezpieczyć przed dostępem mrówek. Ustawia się je zazwyczaj na wysokości  50-100 cm nad ziemią. Powinny zostać także okryte w taki sposób, by nie oddziaływało na nie bezpośrednio promieniowanie słoneczne. W uprawach zewnętrznych stosować można ule zabezpieczone od wilgoci. W tunelach wystarczające są te, które wykonane zostały ze zwykłej tektury.

Zasiedlony ul trzmieli Agrobio w ofercie Royal Brinkam

Naturalna ochrona

K. Szybczyński mówił także o ochronie biologicznej. W uprawach truskawek i malin problemów przysparza przędziorek chmielowiec. Dobre rezultaty w jego zwalczaniu daje dobroczynek kalifornijski. Jest to jeden z najbardziej wytrzymałych na wysokie temperatury i suche powietrze dobroczynków. Inny gatunek, dobroczynek szklarniowy, może stanowić uzupełnienie dla niego. Pryszczarek przędziorkojad to kolejny naturalny sprzymierzeniec w walce z omawianym szkodnikiem, który niekiedy samoistnie zasiedla tunele, nalatując je.

Innym uciążliwym szkodnikiem jest wciornastek. Do zwalczania tego szkodnika można używać dobroczynka Amblyseius swirskii. Zwalczać go może także dziubałeczek. To jednak owad, który może zjadać także dobroczynkowate. Wspomagająco stosować można wyciągi roślinne lub preparaty grzybowe. W truskawce szkodnikiem, który wyrządza szkody o ekonomicznym znaczeniu są również mszyce. Jest jednak cała gama paratyzoidów, a także drapieżników, które ograniczają ich populacje. Biedronki żerują na mszycach, ale także na innych jeszcze gatunkach. Wspomagać plantatorów mogą także złotooki. Prelegent przypomniał również, że w  ochronie biologicznej ważna jest dobra kondycja roślin. Wówczas łatwiej jest je chronić. Konieczna jest także systematyczna lustracja plantacji. Szybkie wprowadzenie biologii w przypadku stwierdzenia zagrożenia ma znaczenie dla powodzenia takich działań.

Czytaj też:







Poprzedni artykułMaliny w tunelach, cz. 4: Ochrona przed szkodnikami
Następny artykułPatogeny atakujące plantacje malin

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj