Maliny dla przemysłu – taki mamy rynek





Sytuacja na rynku malin do przetwórstwa oraz ceny oferowane za te owoce są obecnie nieakceptowalne dla plantatorów. Kwoty rzędu 4-5,8 zł/kg w zależności od jakości i regionu jakie pojawiają się na skupach powodują i to słusznie, delikatnie powiedziawszy frustracje i oburzenie! Oczywiście uzasadnione. Równocześnie do Polski cały czas napływają tanie, mrożone maliny m.in. z Ukrainy. To destabilizująco wpływa na rynek. Okazuje się, że w trudnej sytuacji znajdują się również polskie firmy mroźnicze, które aby utrzymać się na rynku muszą konkurować z tanimi malinami z importu, co przekłada się na ceny oferowane polskim plantatorom. 

Kto winny?

Plantatorzy malin, w ostatnich dniach apelowali o wstrzymywaniu zbiorów i zaprzestania oddawania owoców do dumpingowych cenach, które w żaden sposób nie pozwalają na pokrycie kosztów produkcji. Winą za taki stan rzeczy obarczają zakłady przetwórcze. Pod wieloma z takich zakładów w ostatnich dniach odbywały się strajki oraz blokady. Dla plantatorów, jest to jedyna szansa na nagłośnienie trudnej sytuacji w jakiej się znaleźli. Wraz z dojrzewającą coraz większą ilością malin akcje protestacyjne mogą zacząć nabierać na sile.

Trudna, a może wręcz dramatyczna sytuacja, w jakiej znaleźli się plantatorzy wspierana jest przez przedstawicieli Związku Sadowników RP z jej prezesem Mirosławem Maliszewskim oraz działaczy Agrounii w tym jej lidera Michała Kołodziejczyka.

Sygnalizowany od dawna problem jaki może wyniknąć z importem tanich malin do Polski, niestety wydaje się, że został zbagatelizowany (czyt. To może być najtrudniejszy sezon dla owoców przemysłowych w historii, cz. 2 – maliny). Trwają również rozmowy w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Z informacji jakie otrzymaliśmy również od dr Pawła Krawca, o problemie z polskimi został również poinformowany Janusz Wojciechowski, Komisarz UE ds. rolnictwa. 

O tym, że sytuacja na rynku malin przeznaczanych do przetwórstwa jest dramatyczna pod koniec czerwca w liście do premiera alarmował Związek Sadowników RP. Zwracał się w nim o wstrzymanie importu mrożonych i świeżych malin do Polski. Z podanych przez ZSRP informacji wynika, że do Polski w sposób niekontrolowany wjechało w minionym sezonie ponad 40 tys. ton mrożonych malin. To spowodowało ogromne rozregulowanie rynku. „Ten proceder nadal trwa. Niestety wszystkie nasze ostrzeżenia zostały zbagatelizowane i żadne postulowane rozwiązania nie zostały wdrożone” – czytamy w apelu ZSRP do premiera.

W ostatnich dniach na skutek interwencji ze strony MRiRW uruchomiono interwencyjny skup malin (Interwencyjny skup malin już funkcjonuje). 

Od wtorku w skupach oraz u największych przetwórców kontrole zapowiedział UOKiK. „W ostatnich dniach w mediach głośno było o niskich cenach skupu malin. Choć ich skup trwa dopiero od kilkunastu dni, już w tej chwili widać, że mamy do czynienia z niskimi cenami. Według Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej ceny skupu netto w zakładach przetwórczych i chłodniach 3-4 lipca wyniosły w zależności od klasy owoców od 5 do 6 zł za kg. To znacznie mniej niż w porównywalnych okresach w latach ubiegłych. Do UOKiK docierają sygnały na ten temat. Dlatego Urząd wraz z Inspekcją Handlową wyjaśnia sytuację w ramach posiadanych kompetencji ustawowych” — czytamy w komunikacie.

Czy działania podejmowane pod presją dojrzewających malin i bardzo niskich cen, pozwolą unormować sytuacje na rynku malin? Aby tylko nie było za późno.

Musimy dopasować się do rynku!

W ocenie przedstawicieli jednego z zakładów działających na terenie Lubelszczyzny notowana w ostatnich latach duża dynamika zmian cen malin zarówno tych na skupie jak też sprzedawanego półproduktu (owoce mrożone) powoduje, że wiele zakładów również znajduje się w trudnej sytuacji. W 2021 roku ceny malin na skupach dochodziły do 20 zł/kg. Tak wysoka cena wynikała, z tego, że na rynku brakowało malin, a firmy produkujące żywność czy też półprodukty jakimi są np. mrożonki musiały wywiązać się z kontraktów. Dlatego udawało się tak dużo płacić mając raczej zapewniony zbyt, przynajmniej na część zkupionych owoców. Uwierzono wówczas, że ceny malin mogą utrzymać się na tak wysokim poziomie. Niestety 2022 rok, zaczął szybko weryfikować tą sytuację doprowadzając do poważnych problemów ze sprzedażą drogo kupionych malin w Serbii, ale również w Polsce i znaczących spadów cen już w drugie połowie 2022 roku. Jedną z przyczyn okazał się znaczący import mrożonych malin z krajów trzecich, głównie Ukrainy czy też Maroka.

Niestety, producenci gotowej żywności znaczącą ograniczyli zakupy drogich malin. Równocześnie obserwuje się spadek popytu na produkowane w Polsce mrożonki. Chcąc sprzedać cokolwiek na rynku mrożonych malin, zakłady produkujące mrożonki muszą dopasować się do cen panujących na rynku. Tutaj muszą konkurować głównie z ukraińskimi malinami oferowanymi po niskich cenach na unijnym rynku.  Równocześnie trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że znacząca część produkowanych w Polsce mrożonych malin trafia na eksport – według niektórych źródeł może to być nawet 80% wyprodukowanych czy też przetworzonych w naszym kraju malin.

Producenci żywności szukają taniego surowca, dlatego też i działające na krajowym rynku zakłady muszą dopasować do panujących globalnie cen, w przeciwnym wypadu trudno liczyć na sprzedaż. Dodatkowo przy wysokich kosztach jakie obecnie mają zakłady i braku kontraktów sprzedażowych nie chcą lub nie mogą oferować więcej niż 4,3-4,5 zł, może 5 zł za kg malin w zależności od jakości. W ocenie przedstawicieli jednej z mroźni jest to zdecydowanie poniżej tego co chcą plantatorzy, ale inaczej na obecną chwilę nie mogą postępować.

Sytuacja jest naprawdę bardzo trudna dla wszystkich. A jak będzie za tydzień, czy dwa, trudno przewidzieć. Niestety odbiorcy mrożonek chcą kupować tanio. 

Część zakładów w ostatnim czasie poniosło duże straty. Dlatego wiele firm obawia się kupować maliny za drogo. Wiele osób – również przedstawiciele zakładów chciałoby, aby sytuacja uległa zmianie. Trudno również ocenić jak na sytuację wpłynie rozpoczęty interwencyjny skup malin. Rynek jest nieprzewidywalny! 

Wiele osób uważa, że niskie ceny malin czy też innych owoców jagodowych zachęcą producentów żywności do większych zakupów i zwiększenia produkcji różnego rodzaju malinowych i przetworów. To może oczyścić rynek z zapasów i może pozwoli wpłynąć na ustabilizowanie się malinowego rynku w kolejnych sezonach. Tylko wzrost popytu na mrożone maliny może wpłynąć na poziom cen. Puki co nie widać tego lub odbiorcy robią zakupy mrożonych malin w innych regionach Europy, możliwe, że jest to spowodowane, właśnie przez maliny produkowane na Ukrainie. Trzeba zdawać sobie sprawę, że tam plantatorzy mają oferowane bardzo niskie stawki za owoce, które spadają obecnie poniżej 2,5 zł/kg (Ceny malin na Ukrainie nadal spadają. Zła informacja dla Polski i Serbi!). 

Przedstawiciele zakładów mówią, że nie można mieć do nich pretensji, że tak mało płacą, ale na tą chwilę, przy obecnym układzie rynkowym informują, że nie mogą płacić więcej. Mówią – taki mamy rynek. Brak stabilności. Coraz większa konkurencji ze strony ukraińskich czy dużych międzynarodowych koncernów zajmujących się m.in. produkcją mrożonek powoduje, że producenci w naszym kraju znajdują się w trudnej sytuacji – zarówno plantatorzy jak też niektóre zakłady. Trudno również przewidzieć, jak na tą sytuację w przyszłości wpłyną takie działania jak np. przejęcie holenderskiej firmy SVZ przez niemiecką firmę Döhler. Tak duże koncerny mogą dyktować ceny i kupować w tych regionach Świata, gdzie jest tanio.

Zakłady jak i plantatorzy muszą dostosować się do obecnej sytuacji, oferować produkty w akceptowanej czy też oczekiwanej przez rynek cenach. Aby jednak można było dalej produkować, plantatorzy powinni mieć zagwarantować cenę pozwalającą na opłacalną produkcję, w przeciwnym razie w Polsce bardzo szybko może znacząco ubyć malin oferowanych do przemysłu.

Pewnym rozwiązaniem dla części osób chcących dalej produkować maliny dla przetwórstwa mogą być plantacje malin ze zbiorem maszynowym. Takie możliwości i odmiany pojawiają się na rynku. Zainteresowani będą mogli przekonać się o tym już 8 września w czasie finału Malinowego Factory, w trakcie którego będzie zaprezentowana jedna z najnowszych odmian dedykowana m.in. do maszynowego zbioru owoców. 







Poprzedni artykułPróchnica dla borówki. Jak najłatwiej dostarczyć?
Następny artykułCo zrobić by produkcja borówek była nadal opłacalna?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj