Efektywne cięcie borówki, cz. 3

Kwatera z odmianą 'Duke', a w dalszym planie 'Blue Gold'



W pierwszej części rozmowy ze Zbigniewem Szopą poruszyłem zagadnienia związane z wykorzystaniem sekatorów elektrycznych na jego plantacjach borówkowych. W drugiej mowa była o różnicach odmianowych i wynikających z nich modyfikacji cięcia i prowadzenia roślin. Teraz zaś pora na omówienie innych prac, jak choćby tych dotyczących oczyszczenia plantacji z pędów czy innych jeszcze zabiegów zapewniających roślinom dobrą kondycję i warunki do wzrostu oraz plonowania.

Cięcie zakończone. Co dalej z usuniętymi pędami?

Zbigniew Szopa: Teraz trzeba je rozdrobnić. W pracach czasem przeszkadza wiatr. Gdy po cięciu mocno wieje, to wpycha odcięte pędy z powrotem do rzędów, na rośliny. Nie będziemy ich wyjmowali ręcznie. Skonstruowaliśmy na ramieniu od belki herbicydowej specjalnie do tego celu stworzony wygarniacz.  Ma prostą konstrukcję i już widać, że wymagane będzie trochę modyfikacji. Trzeba na przykład spowolnić jego pracę. Zainstalować też należy osłonę w środkowej części konstrukcji, o którą obijać będą się wygarniane pędy. Chodzi o to, by maszyna wyrzucając je z jednego rzędu nie wrzucała ich do sąsiedniego. Gdy już znajdą się po środku przejazdu zostaną zmulczowane. Używany w tym celu rozdrabniacza bijakowego Dragone. To solidny mulczer, który bez problemu radzi sobie z gałęziami. Do koszenia trawy mamy inny sprzęt.

Jaki?

Z. Sz.: Do tego celu wykorzystujemy dwie kosiarki dwuwirnikowe wyprodukowane przez MCMS Warka. W przypadku tych maszyn ważne jest, by były one jak najniższe. Dzięki temu można kosić trawę także pod pędami obciążonymi już dojrzewającymi owocami. Ryzyko  uszkodzenia gałęzi zawsze istnieje, ale akurat używając tych maszyn redukujemy je dość mocno. Nie twierdzę jednak, że są idealne – musieliśmy na przykład zmodyfikować delikatnie płozy. Także spawy obudowy nie zapewniają gałęziom odpowiednich warunków do ześlizgiwania się z niej. Czasem na odbudowę nabiera się trawa czy inna roślinność, która następnie spycha pędy, strąca owoce. To jednak da się wyeliminować. Sama kosiarka ma szerokość roboczą 220 cm, można ją przesuwać hydraulicznie do boku. Jakość koszenia trawy jest dobra.

Cięcie przerzedzające jest ważne w kontekście ochrony roślin i owoców przed szarą pleśnią. Bez dobrej ochrony się jednak nie obejdzie…

Z. Sz.: Oczywiście, cięcie to tylko jeden z elementów troski o zdrowotność. Gdy pokrój rośliny jest luźniejszy, to ciecz roboczą łatwiej jest wprowadzić w głąb krzewu. Ważne jest jednak korzystanie z dobrych, efektywnych preparatów, ale także efektywna technika opryskiwania odgrywa bardzo ważną rolę. Zdecydowaliśmy się na zakup 10 rękawowego opryskiwacza do jagodowych z firmy Agrola. To jedna z najnowszych inwestycji. Rozważaliśmy opcję z 8 dyfuzorami, pewnie też zdałaby egzamin. Mamy jednak część kwater starszych, z wysokimi roślinami które pokrywają się obfitym ulistnieniem. Sądzę, że ten opryskiwacz poradzi sobie z naniesieniem cieczy roboczej tam, gdzie jest ona potrzebna, by zapewnić preparatom efektywne działanie.

Nowy opryskiwacz do borówki

Sporo u Was młodych kwater, już przeciętych. Co teraz zamierzasz w nich robić?

Z. Sz.: Kolejnym etapem będzie aplikacja nawozów. Po rozsianiu granulatów w rzędy zostaną obsypane trocinami z drzew iglastych. Te kompostują się na pryzmie już od kilku miesięcy. Do ich rozrzucenia w rzędy wykorzystujemy rozrzutnik przerobiony na sadowniczy z typowo rolniczej konstrukcji. Większość prac w celu jego adaptacji do nowych potrzeb wykonaliśmy sami. Może i nie wygląda to najlepiej, ale spełnia swoją funkcję całkiem nieźle. Tu także pewne rzeczy można by jeszcze pozmieniać i udoskonalić. Rozważam podmianę silnika napędzajągo taśmę na hydrauliczny, by można było płynnie i niezależnie regulować tempo jego pracy. Czasem też, gdy w trocinach są drewniane ścinki,  wsad może się zawiesić. Dobrze jest w takich sytuacjach, gdy druga osoba kontroluje pracę rozrzutnika. Ale to dotyczy także większości nowych rozrzutników od początku projektowanych jako sadownicze. Zostaniemy więc na razie przy tym, czym już dysponujemy. Wyścielane materiałami zagony to rozwiązanie, które ma pewne zalety, ale ma także wady. Udaje nam się wypracowywać dobre wyniki produkcyjne w obecnie stosowanej technologii uprawy z uwagi m.in. na skuteczne  przeciwdziałanie szkodliwej obecności mysz, nornic i pędraków – łatwiej eliminować te zagrożenia za zagonach nie wyścielanych, podsypywanych trocinami.

Bardzo dziękuję za rozmowę. Życzę udanego i spokojnego sezonu.

Z. Sz.: Oby takim właśnie był. Wszyscy obserwujemy to, co dzieje się w Polsce oraz dookoła i trudno jest przewidzieć rozwój sytuacji. Mamy przygotowane kwatery dla pracowników ze Wschodu, liczymy, że dotrą na zbiory. Życzę czytelnikom portalu www.jagodnik.pl, kolegom i koleżankom z branży, by sytuacja na świecie unormowała się jak najszybciej.

Rozmawiał: Michał Piątek.







Poprzedni artykułOchrona malin przed szkodnikami
Następny artykułPierwsze zabiegi na plantacjach truskawek. Zaczynamy od analizy gleby. FILM

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj