Wraz z intensywnym sezonem zbiorów malin np. odmiany ‘Glen Carron’, producenci stają przed wyzwaniami związanymi z wysokim obciążeniem owocami, ich jakością oraz przygotowaniem plantacji do kolejnego sezonu. Dr Paweł Krawiec z firmy Horti Team oraz Agata Kawecka z Yara Poland podzielili się doświadczeniami z kwatery, gdzie właśnie trwa trzeci tydzień zbiorów, a rośliny imponują niezwykle obfitym plonowaniem.
Mocne owocowanie to duże zapotrzebowanie pokarmowe
Zawiązanie owoców jest wręcz nadmierne – pędy przewieszają się przez konstrukcję, co jest także sygnałem, że konstrukcja wymaga korekty – komentuje dr P. Krawiec. Taka intensywność owocowania wiąże się z ogromnym zapotrzebowaniem roślin na składniki pokarmowe. Dlatego kluczowe staje się odpowiednio zaplanowane i elastyczne nawożenie.
Start sezonu – regeneracja i rozwój korzeni
Agata Kawecka przypomina, że na początku sezonu zastosowano jednorazowo posypowo nawóz Yara Mila Complex jako bufor przed fertygacją. Następnie, w etapie wzrostu wegetatywnego, skoncentrowano się na fosforze dla regeneracji korzeni i azocie wspomagającym rozwój pędów. Zarówno fertygacja, jak i zabiegi dolistne bazowały na nawozach o wyższym stosunku azotu do fosforu i potasu.
Okres przedkwitnieniowy i kwitnienie – czas na potas
W tej fazie zmodyfikowano nawożenie, przechodząc na Kristalon Czerwony (12-12-36). Potas to kluczowy pierwiastek dla smaku, jędrności i jakości malin – podkreśla A. Kawecka. Dostarczany w odpowiednich ilościach wspiera nie tylko smakowitość, ale też odporność owoców na uszkodzenia mechaniczne i choroby.
Zbiory – wyższe EC i żywienie pozakorzeniowe
W trakcie zbiorów rośliny wciąż intensywnie pobierają składniki pokarmowe. To moment, kiedy warto zwiększyć dawki nawozów oraz EC pożywek – mówi ekspertka Yara. Równocześnie można interweniować dolistnie, wykorzystując produkty o niskiej zawartości azotu, by poprawić trwałość pozbiorczą owoców.
Problemy pogodowe i ich wpływ na kondycję plantacji
Nie wszystkie części plantacji prezentują się równie dobrze. Dr Krawiec wyjaśnia, że po lutowym spadku temperatur, jakie mało miejsce po bardzo ciepłym styczniu, doszło do uszkodzeń na połączeniu pędów kwiatostanowych, co osłabiło przewodzenie. Skutkuje to mniejszymi owocami w niektórych partiach, mimo ich licznego zawiązania. Dlatego celowe były pewne zabiegi – jak np. usunięcie tegorocznych latorośli czy zwiększenie nawożenia.
Przygotowanie do spoczynku zimowego – czas na mikroelementy
Już teraz warto myśleć o zabezpieczeniu malin przed zimą. Mikroelementy takie jak bor i mangan pomagają w akumulacji składników na przyszły sezon oraz wzmacniają pędy na kolejny cykl owocowania – tłumaczy Agata Kawecka. Zaleca trzykrotną aplikację dolistną Rexolin APN (dawka: 50 g na 100 l wody), w odstępach 5-dniowych.
Żywienie w trakcie zbiorów – wapń, potas i krzem dla jakości
Owoce powinny być jędrne, trwałe i odporne na transport – to zadanie dla wapnia, krzemu i potasu. Ekspertka rekomenduje stosowanie Krystalonu Pomarańczowego (6-12-36) oraz preparatów takich jak Actisil (krzem w formie stabilizowanej choliną) czy Calcinit (saletra wapniowa). Alternatywą może być również Stopit (chlorek wapnia bez azotu), zwłaszcza gdy zależy nam na unikaniu dalszego pobudzania wzrostu pędów.
Warunki aplikacji mają znaczenie
Podczas wykonywania oprysków należy uważać na temperaturę cieczy roboczej oraz warunki pogodowe. „Woda powinna mieć około 20°C, a opryski najlepiej wykonywać rano lub wieczorem. To zmniejsza ryzyko fitotoksyczności,” uczula Kawecka.
Kluczowe zalecenia dla producentów malin:
– Fertygacja: wysokie dawki nawozów, szczególnie potasu w okresie owocowania.
– EC: warto zwiększyć przewodność elektryczną pożywki w szczycie plonowania.
– Zabiegi dolistne: regularne aplikacje wapnia, krzemu, potasu i mikroelementów.
– Trwałość owoców: kluczowe znaczenie ma wapń (Stopit, Calcinit) i potas.
– Przygotowanie na zimę: mikroskładniki aplikowane po zbiorach poprawiają zimotrwałość i jakość pędów.