Choć trwa świąteczny okres, to w wielu krajach, gdzie produkuje się jagodowe, spokoju brakuje. Zagrożenia płyną z nieobliczalnego przebiegu pogody czy niezadawalającego plantatorów podziału marży w łańcuchu dostaw owoców. Czasem czynniki te nakładają się czyniąc sytuację jeszcze trudniejszą.

Spadające ceny malin w Hiszpanii

Jak informowaliśmy już 20 grudnia, w prowincji Huelva nasadzenia jagodowych w sezonie 2023/24 wyniosą 11 243 hektarów, co oznacza spadek o 4,75% w porównaniu z poprzednim sezonem. Takie informacje podało stowarzyszenie Freshuelva zajmujące się uprawą jagodowych i sprzedażą owoców. Podczas gdy areał truskawek spadł o 3,1% ze względu na problemy pogodowe w fazie sadzenia, nasadzenia borówek amerykańskich pozostają stosunkowo stabilne i wykazują niewielki wzrost o 0,5% do 3610 hektarów.

Freshuelva podkreśla, że nowy sezon upłynie pod znakiem niepewności i niekorzystnych warunków, wśród których najistotniejsze znaczenie mieć będzie przeciągająca się susza. Dotyka ona całego kraju, ale wpływ na ponoszone nakłady produkcyjne ma także sukcesywny wzrost kosztów energii i środków produkcji oraz inne niż susza, bardziej gwałtowne zjawiska pogodowe, jak huragan Ciaran, który niedawno dokonał wielu zniszczeń na hiszpańskich farmach owocowych. W tej sytuacji tym bardziej trudno jest zrozumieć niedawne spadki cen malin. To czynnik silnie deprymujący tamtejszych plantatorów, który może w efekcie przełożyć się na kolejne redukcje powierzchni upraw. A przypomnieć warto że areał uprawy z 1 762 ha w ubiegłym roku już zmniejszono do 1 380 ha w obecnym sezonie.

Rozdźwięk między cenami na półkach a przychodami plantatorów

Głosy niezadowolenia napływają także ze Zjednoczonego Królestwa. Trwa wymiana zdań pomiędzy British Retail Consortium (BRC), organizacją zrzeszającą detalistów, a British Berry Growers (BBG), organizacją która reprezentuje 95 procent komercyjnych producentów owoców miękkich w Wielkiej Brytanii. Producenci owoców twierdzą, że różnice cen za owoce oferowane końcowemu konsumentowi na półkach a tym co oni sami otrzymują za nie są zbyt duże. Oburzenie wzbudziło zwłaszcza twierdzenie BRC jakoby znaczna część transferów pieniężnych trafiało do pośredników. Zdaniem ogrodników, sieci handlowe płacą za owoce po prostu zbyt mało. Nick Marston, prezes BBG argumentuje, że choć na przestrzeni ostatnich 2 lat kosz wyprodukowania punetki truskawek wzrósł o 18 pensów, a jej cena na sklepowej półce o 27 pensów, to producent otrzymuje jedynie o 4 pensy więcej, co nie jest uczciwe.

El Nino i jego dewastujący wpływ na peruwiańskie plantacje borówek

Cykliczne zjawisko El Nino, z którego pikiem mamy właśnie do czynienia, odczuwalne jest niemal na całym świecie. Szczególnie silnie dało się ono we znaki plantatorom borówek z północy Peru. Elizabeth Miranda, konsultantka ds. produkcji w Vivero Los Vinedos informuje, że w sezonie produkcyjnym temperatury w tej części kraju były aż o 5°C wyższe niż przed rokiem. To silnie odbiło się na produktywności kwater. Lepiej poradziły sobie odmiany o dobrej genetyce a także, generalizując, plantacje prowadzone w donicach. Sezon udany był dla plantatorów z południa, którzy osiągnęli dobre zbiory przy wysokich stawkach z uwagi na ogólny niedostatek podaży powodowany niską produktywnością północnych plantacji. Producenci z  tej części kraju zamierzają maksymalnie odciągnąć czas cięcia, by przeciągając maksymalnie okno zbiorcze spróbować uratować słaby sezon.

Źródło: Italian Berry







Poprzedni artykuł#Prawdziwe historie v2 – Rodzinny interes
Następny artykułCzy zabraknie pszczół na plantacjach?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj