Patrząc jakie zmiana następują na ryku sadowniczym, warto się zastanowić do czego zmierzają. Spadek opłacalności produkcji jabłek sprawił że w miejsce karczowanych sadów zaczęły powstawać plantacje borówki, i to na masową skalę. W przeciągu dwóch latach w województwie mazowieckim powierzchnia uprawy borówki wzrosła dwukrotnie, a łącznie w całym kraju przybyło przeszło 3000 ha upraw borówki (czyli praktycznie tyle co w całej Hiszpanii).

Uprawa borówki zamiast jabłek

Patrząc na statystyki i przyglądając się nasadzeniom w wielu sadowniczych regionach widać wyraźnie jak przybywa nowych plantacji borówki. W jednym roku karczowany jest kwatera jabłoni, w kolejnym już w tym samym miejscu rośnie borówka. W 2020 roku powierzchnia upraw borówki w Polsce wynosiła 8800 ha, podczas gdy w 2022 roku już 11 900 ha. W samym tylko województwie mazowieckim przybyło 1200 ha upraw borówki (3500 ha w 20222 roku), w lubelskim 450 ha (1570 ha w 2022) i niewiele mniej bo 400 ha w województwie łódzki (1500 ha w 2022 roku). Pod względem powierzchni uprawy borówki jesteśmy liderem w Europie. Jakie będą tego konsekwencje?

W ostatnich przybyło borówkowych kwater w sadowniczych zagłębiach

Czy borówka pójdzie w ślady jabłka?

Przesłanki do powielenia scenariusz jabłkowego są potencjalnie duże, a to z prostej przyczyny.  Uprawy tego gatunku podejmują się między innymi ci, którzy zrobili ten sam błąd z jabłkami. Realizowali masowe nasadzenia sadów jabłkowych, choć było widać  gołym okiem, że podcinają gałąź na której siedzą – uważa Mirosław Garliński, plantator borówki z Dolecka ekonomista i członek Stowarzyszenia Polskich Plantatorów Borówki.

W ostatnich 3 numerach Jagodnika ukazała się analiza ekonomiczna przeprowadzona przez Mirosław Garlińskiego dotycząca zakładania plantacji borówki, kosztów i cen zbytu. Zachęcamy do lektury!

Najczęściej popełniane błędy w uprawie borówki

Podstawowy błąd w uprawie borówki wysokiej  to niewłaściwy dobór stanowiska. Gatunek jest wyjątkowo  kapryśny  jeżeli chodzi o lokalizację plantacji i dotyczy to zarówno gleby jak i np. miejsc narażonych na silne wiatry. Także lokowanie plantacji w strefie ‘’ gradowej’’ to duże ryzyko, bowiem  zabezpieczenie się przed tym kataklizmem jest wyjątkowo kosztowne. To czy lokalizacja jest właściwa dowiadujemy się  dopiero po kilku latach, nie osiągając oczekiwanych efektów. Ale wtedy jest już za późno. Z lokalizacją wiążą się kolejne zagrożenie, a mianowicie niewłaściwy dobór odmiany do danego stanowiska. O tym też dowiemy się po latach – komentuje plantator z Dolecka.

Idealne stanowisko dla borówki w otulinie sosnowych lasów

Wśród aspektów decydujących o sukcesie borówkowej plantacji jest odpowiedni dobór odmian. Należy uprawiać odmiany, których oczekuje rynek (klient/odbiorca/supermarket)! Trzeba w biznesplanach brać pod uwagę krótszy okres na amortyzację danej odmiany (krzewu). Trzeba dziś nauczyć się wymiany odmian nie według zasady: zdrowa to jeszcze sezon pociągnie, ale według w oparciu o trendy i potrzeb klienta! Dlaczego sadzonka long cane maliny kosztuje teraz 4,8 euro  a wymieniamy ją w Polsce po 2-3 sezonach, a na zachodzie co roku ? Ta sam strategia będzie dotyczyć borówki – plantacje będą zakładane na 8-10 lat, po którym to czasie trzeba się bezie liczyć z koniecznością wymiany roślin (nowe odmiany, nowe wymagania odbiorców) – uważa Krzysztof Żabówka, dyrektor operacyjny w Daifressh Berry. W tym aspekcie chodzi o skrócenie

Jakie wyzwania podjąć ?

Na dziś najważniejszym wyzwaniem jest podjęcie strategii nie ekstensywnej, a intensywnej uprawy borówki wysokiej. Uzyskany tonaż z hektara  w Polsce jest wyjątkowo niski w porównaniu chociażby do Hiszpanii, Niemiec nie mówiąc już o Peru czy RPA. Zwiększanie areału uprawy generuje jedynie koszty wyprodukowania owoców w przeciwieństwie do intensyfikacji, które je zmniejszą – uważa Mirosław Garliński. 

To co było wielokrotnie podkreślane podczas Konferencji Borówkowej 2023 kluczowe jest spojrzenie na borówkę w kategorii PREMIUM. Dlaczego produkując maliny czy tryskawki inwestujemy w tunele, a przy borówce nie ? Czy to tylko sprawa możliwych do uzyskania plonów? Uważam, że nie! Znamy uprawy malin gdzie na zbiór letni otrzymuje się 20 ton/ha upraw tunelowych! A czemu z borówką nie może być podobnie? Sceptycy odpowiedzą No bo przecież malina ma inna cenę? A czemu ma inną cenę? No jest dobra odmiana, deserowa i jest na nią dużo chętnych. Właśnie o to chodzi! To samo trzeba zrobić w borówce! – podkreśla Krzysztof Żabówka.

Czy możemy mówić  o nadprodukcji borówki wysokiej?

Nadprodukcja jest, widać to gołym okiem, widać to w analizach ekonomicznych. Masowe nasadzenia zrobiły swoje. Wystarczy że ARiMR „krzyknie” robimy dopłaty do nasadzeń borówki wysokiej i „wojsko zaciężne rusza karnie  do szturmu”. Jakie będą skutki później – nikt na to nie patrzy –  podkreśla Mirosław Garliński i dodaje – Zazwyczaj kończy to się tym, że jakość wyprodukowanych owoców jest niska (bo produkowana przez przypadkowych „borówkarzy”), eksport tego nie przyjmie a zatem tonaż trafi na rynek krajowy. Cena lawinowo idzie w dół, co zresztą doskonale pookazują już ostatnie lata. W moim przekonaniu klęska urodzaju i niskich cen na borówkę to tylko kwestia czasu.

W moim przekonaniu jest nadprodukcja, ale borówki słabej jakości i odmian „przemijających”.  Natomiast dla borówki w kategoriach premium jest deficyt i dużo miejsca do popisu! Tu dopiero możliwości się otworzą – uważa Krzysztof Żabówka.

Czy da się ograniczyć koszty produkcji borówki?

Trudno dziś mówić o kontroli kosztów jeśli nie możemy określić projekcji tego zagadnienia w wyniku sztucznie wywołanej inflacji. Koszty robocizny, materiałowe, usług zewnętrznych i inne będą rosły przez nieprzewidywalny okres. Cena owoców nie będzie rosła (dzieję się wręcz odwrotnie na przestrzeni ostatnich lat), a jeżeli już to minimalnie. Ograniczanie kosztów ma zresztą swoje konsekwencje. Zazwyczaj skutkuje to spadkiem jakości, następnie ceny. Błędne koło – podsumowuje Pan Mirosław.

Zbiór kombajnowy borówki będzie coraz powszechniejszy także na polskich plantacjach borówki

W opinii Krzysztofa Żabówki jest jeszcze możliwości zmniejszenia kosztów zbioru borówki.  Po pierwsze uprawa odmian o dużym kalibrze i dobrze wyeksponowanych owocach. Ważne by dojrzewały w skoncentrowanym podziale czasowymi, tak by można je było zebrać na 2 razy. Wtedy zbiór jest szybki i wydajny.  My mamy towar premium, błyskawicznie zebrany i gotowy do łańcucha dostaw – podkreśla ekspert. Druga opcja to zbiór kombajnowy. Uważam, że to tylko kwestia czasu. Zbiór kombajnowy będzie rozpowszechniał się etapami. Najpierw będą tzw. mix-farmy – część zbioru kombajnem i część ręcznie. Jednak uważam , iż w przyszłości będą farmy gdzie borówka będzie zbierana 100% maszynowo na deser (nawet przy stratach kilku procent owoców), ale też będą plantacje , gdzie będzie produkowany owoc Hiper-Premium dla klienta specjalnego i wymagającego– i tam będzie zbiór tylko ręczny.  Taki towar będzie miał swoją cenę – uważa Krzysztof Żabówka.

Każdy sam musi sobie odpowiedzieć czy warto sadzić jeszcze borówkę. Patrząc jednak na globalny rynek tego owocu i możliwości produkcji w innych krajach i regionach, trzeba się spodziewać, iż dalsze zwiększanie borówkowych nasadzeń w Polsce nie jest już zasadne.







Poprzedni artykułMniej truskawek i borówek w regionie Huelva – jakie faktycznie będą ich zbiory?
Następny artykułUwaga na przymrozki!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj