U podnóża Bieszczad, w miejscowości Załuż na Podkarpaciu, Beata i Paweł Korfanty od kilkunastu lat prowadzą własną hodowlę borówki północnej. To jedno z nielicznych miejsc w Polsce, gdzie w trudnych, ale zarazem niezwykle wartościowych warunkach klimatycznych powstają nowe selekcje odmian, które w przyszłości mogą trafić na krajowe plantacje towarowe. Ich praca to przykład, że polska hodowla borówki ma realną przyszłość i potencjał.

Czas – wróg i sprzymierzeniec

Hodowla borówki odmian typu północnego to proces wymagający ogromnej cierpliwości. Od pierwszego krzyżowania do uzyskania odmiany gotowej do rejestracji mija zwykle od dziesięciu do nawet piętnastu lat. W gospodarstwie w Załużu ten proces trwa nieprzerwanie od wielu sezonów, a efekty tej pracy zaczynają być coraz bardziej widoczne. „Największym wrogiem hodowców jest czas” – podkreśla Paweł Korfanty, który od kilkunastu lat zajmuje się selekcją i testowaniem nowych odmian. Jak dodaje, pośpiech w hodowli może być zgubny, bo tylko długotrwała obserwacja pozwala wyłonić te rośliny, które rzeczywiście mają potencjał do wdrożenia.

Jesień to też dobry moment na ocenę nowych odmian.

Ponad 500 tys. roślin w ocenie

Na polach selekcyjnych w Załużu wysadzono już ponad pół miliona roślin, a co roku prowadzonych jest kilkanaście nowych krzyżowań. Zebrane nasiona są wysiewane, a z nich wyrastają siewki, które przechodzą staranną weryfikację. Rocznie wysiewa się od 60 do nawet 200 tysięcy nasion, z których tylko nieliczne rośliny trafiają do dalszej oceny. To żmudny proces, wymagający precyzji, systematyczności i doświadczenia.

Plantatorzy podczas letniej oceny nowych odmian i owoców

Po latach pracy wreszcie widać konkretne efekty. Jedną z pierwszych odmian, które wyszły spod rąk zespołu Beaty i Pawła Korfantych, jest ‘Erisa’ (16-118), zgłoszona już do rejestru COBORU. Odmiana ta wyróżnia się dużymi, twardymi i jędrnymi owocami o bardzo dobrym smaku oraz równomiernym dojrzewaniem. W zależności od regionu Polski owoce zaczynają dojrzewać między 24 lipca a 5 sierpnia.

Kolejna wytypowana selekcja, obecnie jeszcze oznaczona jest numerem hodowlanym 19-10 (proponowana nazwa to ‘Eluna’). Jest kilka dni późniejsza od odmiany 'Erisa’, ale o podobnych walorach jakościowych – dużych, smacznych i jędrnych owocach.

To dopiero początek, ponieważ – jak zapowiada Paweł Korfanty – na horyzoncie są już kolejne nowości, które mogą wkrótce zasilić krajowy rynek. Wśród nich dwie wczesne odmiany, które mogą stanowić znakomita alternatywę dla odmiany ‘Duke’.  

Pierwsze partie sadzonek trafią na plantacje wiosną 2026 roku

Testy w ekstremalnych warunkach

Warto podkreślić, że nowe odmiany borówki testowane są w wyjątkowo surowych warunkach Podkarpacia i podnóża Bieszczad. Zimy bywają tu mroźne, a wiosenne przymrozki nie należą do rzadkości. Rośliny, które potrafią sprostać takim warunkom, z dużym prawdopodobieństwem dobrze poradzą sobie również na plantacjach w innych rejonach Polski. Nawet w trudnym sezonie 2025, kiedy pogoda nie sprzyjała uprawom, udało się przeprowadzić kolejną ocenę i weryfikację selektów rosnących w kolekcji. W kolekcji nie wykonuje się żadnych zabiegów ochrony, a mimo to rośliny dobrze rosną i plonują.

W ciągu sezonu plantatorzy odwiedzają gospodarstwo by poznać nowe odmiany borówki

Coraz większe zainteresowanie pracami prowadzonymi przez pasjonatów z Bieszczad wyrażają również plantatorzy z różnych części kraju. Regularnie odwiedzają oni szkółkę Beaty i Pawła Korfantych, by na własne oczy przekonać się, jak prezentują się nowe selekcje i jakie mogą mieć znaczenie dla przyszłości polskiej produkcji borówki. Dla wielu z nich to nie tylko ciekawość, ale także realna nadzieja na nowe, bardziej odporne i jakościowe odmiany. To dzięki nim można będzie zwiększyć efektywność produkcji w nadchodzących latach. Obie odmiany są też oceniane w innych regionach Polski. Testuje się je m.in. w projekcie Borówkowe Factory w Karczmiskach.

Sadzonki polskich odmian borówki dostępne już niebawem

Zależy nam przede wszystkim na uzyskaniu odmian, które sprawdzą się na polskich plantacjach, u polskich plantatorów. Rynek oczekuje borówek o twardych, jędrnych i smacznych owocach. Mam nadzieję, że właśnie takie odmiany uda się nam dostarczyć już w najbliższym czasie” – podsumowuje Paweł Korfanty.

W tym roku udało się już wyprodukować kilkadziesiąt tysięcy sadzonek nowej odmiany ‘Erisa’, które już wiosną trafią do plantatorów. Druga z odmian ‘Eluna’ jest na etapie namnażania (in vitro i in vivo), więc tu na sadzonki trzeba będzie poczekać do 2027 roku. Najważniejsze w tym wszystkim jest to, że już niebawem na polskich plantacjach będą mogły rosnąć i owocować kolejne odmiany rodzimego pochodzenia.

Archiwum Borówkowego Factory

Uzyskaj dostęp do materiałów z poprzednich edycji!






Poprzedni artykułRolnicy z Mołdawii postawili na czarną porzeczkę. Teraz eksportują owoce m.in. do Polski
Następny artykułGrupy i organizacje producentów rolnych jako recepta na rozwiązanie problemów rynkowych?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj