W dniach 12-14 marca w Nadarzynie pod Warszawą odbywała się 27 edycja EuroGastro. Równolegle zorganizowano towarzyszące targi, takie jak World Hotel, a także Beer Warsaw Expo oraz Wine Warsaw Expo. Wszystkie imprezy razem wzięte były dość potężne, choć same targi alkoholi zdecydowanie nie były ich największą częścią. Wśród wystawców odnaleźć można było kilka stoisk, gdzie oferowano degustację win i piw na bazie owoców jagodowych, a także można było porozmawiać o potencjale jaki stoi przed nimi w kolejnych latach.
Nierozwojowa nisza czy nowy trend?
Wystawcy nie byli zgodni co do tego, jaki potencjał na przyszłość faktycznie niesie branża alkoholi owocowych. Klaudia Woźniak z Vinoteki jest pewna, że segment ten będzie się rozwijał. Szukamy dostawców win i piw, a także produktów bezalkoholowych na bazie owoców miękkich w Polsce. Konsumenci kochają eksperymentować, poznawać nowe smaki. Część produktów sprowadzamy do Polski z innych krajów, ale chętnie wsparłabym lokalnych producentów dobrych i smacznych rzeczy poprzez nawiązanie współpracy handlowej. Wierzę, że takie produkty będą zyskiwać popularność w Polsce w kolejnych latach – mówiła w Nadarzynie.
Grzegorz Gutkowski z MV Distribution nie jest aż tak optymistyczny. Moim zdaniem alkohole owocowe pozostaną na rynku. Sami je sprowadzamy z Litwy. Są lekkie, orzeźwiające, w sam raz na lato – przynajmniej w kategorii piw. Jeśli pogoda będzie ciepła, czy wręcz upalna, to na pewno sprzedamy ich dużo. Traktuję je jednak jako uzupełnienie podstawowej oferty, smaczny dodatek. Przy winach będzie tak samo. Rynek chłonął będzie przede wszystkim produkty gronowe, ale wino owocowe także zapewne wypełni swoją niszę – mówił w trakcie podwarszawskich targów.
Rynek alkoholi kraftowych systematycznie rozwija się zdaniem Mariusza Wójcika z Euro-Winu, dostawcy sprzętu dla winnic, browarów i miodosytni. Nie jestem pewien, czy Polacy piją więcej, ale z pewnością piją lepiej. Odnajdują lokalnych producentów alkoholu, szukają nowych, nieszablonowych doznań. To szansa dla osób, które dysponują tanim surowcem, np. porzeczkami czerwonymi czy aronią. Z tych owoców można wyprodukować bardzo fajne wina zagospodarowując kolejne ogniwa w łańcuchu dostaw, zarabiając na tym – mówił przedsiębiorca.
Niewielki, ale ciekawy wycinek targów
Stoisk na których można było zdegustować wina czy piwa na bazie owoców nie było dużo, raptem kilka. To w pierwszej chwili było sporym rozczarowaniem. Z biegiem czasu okazywało się jednak, że na wszystkich – bez wyjątku – spotkać można było ludzi z pasją, którzy mogliby godzinami opowiadać o wytwarzanych przez siebie alkoholach lub o produktach, których dystrybucję prowadzą. Lokalne browary i niewielkie winiarnie piszą swoją historię. Ja zaś spróbuję ją przekazać w majowym numerze czasopisma Jagodnik (Jagodnik 5/2024). W tekście relacjonującym odbyte rozmowy postaram się oddać atmosferę targów, przedstawić wybrane podmioty na nich obecne a także odpowiedzieć na ważne pytanie: czy produkcja alkoholi owocowych może być autentyczną szansą dla gospodarstw, które skazane są na dyktat cenowy firm skupujących owoce miękkie, czasem za bezcen. Być może to dobry pomysł na zagospodarowanie produkcji, plonu bardzo przecież zdrowych i smacznych jagód. Już teraz zapraszam do lektury!