Rynek borówki. Cz. II – inne kontynenty




Zapraszam do zapoznania się z raportem nt. sytuacji na rynku borówki. W poprzedniej części uwaga poświęcona została krajom europejskim, takim jak Holandia, Niemcy, Francja, Włochy i Hiszpania. Teraz czas na inne rynki.

RPA – zbiory powoli się kończą

Do końca 2020 roku ok. 15 636 ton borówek opuściło RPA, by trafić do nabywców w innych krajach. Takie wskaźniki oznaczają wzrost. To więcej niż w sezonie 2019/2020, kiedy w analogicznym okresie handlowcy wyeksportowali  12 221 ton jagód. W bieżącej kampanii szczyt eksportu został osiągnięty między 41 a 46 tygodniem. Jednak obfite opady deszczu i zimno spowodowały, że zbiory były niższe niż początkowo oczekiwano. Ze względu na brak zdolności przewozowej i opóźnienia w logistyce wielu producentów zdecydowało się sprzedawać swoje produkty na rynku lokalnym. To szybko przełożyło się na gwałtowny spadek cen. Uczestnicy międzynarodowego handlu chętniej niż w poprzednich latach wykorzystują transport morski z RPA. Koszty wysyłek lotniczych są bardzo wysokie i nadal rosną. Najważniejsze kierunki eksportu południowoafrykańskiej borówki to przede wszystkim Wielka Brytania, następnie kraje UE, a także niektóre kraje Bliskiego Wschodu. Obecnie wolumeny towaru trafiającego na rynek są już niewielkie, więc ceny nawet w krajowym obrocie znacząco wzrosły.

Amerykanie mają problemy logistyczne

Podaż borówek w Ameryce Północnej jest mniejsza niż zwykle, głównie z powodu problemów logistycznych. Większość owoców w obrocie handlowym aktualnie pochodzi z Chile. Import z tego południowoamerykańskiego państwa rozpoczął się na początku roku. Te owoce trafiają głównie na wschodnie wybrzeże. Zachód USA zaopatruje przede wszystkim Meksyk. W Chile brakuje obecnie siły roboczej do zbiorów. Ten czynnik mocno determinuje możliwości eksportowe tego kraju. Co więcej, w Peru zbiory zakończyły się wcześniej niż oczekiwano, a obecnie w porcie w Los Angeles występują znaczne opóźnienia. Ładunki są czasami spowolnione o kilka dni. Choć aktualnie ilości towaru wprowadzanego do sprzedaży równoważą popyt, to importerzy ze wschodniego wybrzeża są zaniepokojeni możliwymi scenariuszami rozwoju sytuacji. Utrzymujące się trudności logistyczne w Los Angeles mogą sprawić, że więcej borówek skierowane zostanie do wschodnich portów. To zwiększy konkurencję i może dość silnie wywierać presję na obniżenie stawek w tej części USA.

Realnie oceniając aktualną sytuację w USA można jednak pokusić się o stwierdzenie, że nie widać większych powodów do zmartwień. Ceny są stabilnie, a ich poziom zadowalający. Takie sygnały płyną od dostawców z Meksyku i Chile. Towar z tego drugiego kraju zapewne utrzyma dominującą pozycję na amerykańskim rynku do marca.

Chiny coraz więcej kupują i produkują

Pozornie obie te informacje mogą stać ze sobą w sprzeczności, lecz tak właśnie jest. To dowodzi ogromnego potencjału, którym odznacza się rynek Chiński dla producentów i importerów borówek. Nie jest to jednak łatwe środowisko do prowadzenia interesów. Jakość owoców na początku chilijskiego sezonu nie była zbyt wysoka. Był to kolejny bodziec dla wielu by próbować wykorzystać sytuację i podbić ten niebywale chłonny rynek. Niektórzy nowi importerzy nie są jednak zaznajomieni z trendami na rynku chińskim i nie wiedzą, jakich owoców oczekują lokalni klienci. W efekcie sprowadzali na dużą skalę produkty o nieodpowiedniej jakości. Co gorsza, aktualna siła nabywcza umożliwiająca zakup drogich importowanych owoców jest ogólnie niższa z powodu koronawirusa w Chinach. Sprzedaż w tym roku nie idzie tak dobrze jak w poprzednich latach, częściowo z powodu obaw o zdrowie.

Chociaż wielkość importu owoców borówki do Chin rośnie z każdym rokiem, wielkość tamtejszych upraw, zwłaszcza w prowincji Yunnan, rośnie równie szybko. Firmy krajowe mają ogromną przewagę jeśli chodzi o skalę nasadzeń borówki i łączną wielkość produkcji. Jednak z uwagi na możliwości zakupowe Chińskich konsumentów coraz więcej międzynarodowych firm inwestuje w produkcję tych owoców na miejscu.

Australia i Nowa Zelandia – wzrosty produkcji, cen i konsumpcji

Sezon borówkowy w Australii właśnie trwa, a ceny w sklepach wzrosły. W ubiegłym roku w kraju tym wyprodukowano 19 000 ton borówek. To oznacza zwyżkę o 13% w ujęciu rdr. Wartość tej produkcji wzrosła o 10%, czyli do poziomu 338,7 mln AUD (212,7 mln euro).

Wedle grudniowych statystyk, w zeszłym sezonie Nowozelandczycy ustanowili rekord zakupowy. Nabyli 8 milionów punetek borówek o wartości ponad 30 milionów NZD (17,6 miliona euro). To wzrost o 1,1 opakowań jednostkowych rdr (+ 15,2%). Stowarzyszenie branżowe plantatorów borówki amerykańskiej w Nowej Zelandii spodziewa się, że tego lata sprzedaż nadal będzie się zwiększać z powodu kryzysu koronowirusowego. Większość tamtejszej produkcji przeznaczona jest jednak na inne rynki. Ok. 60% jagód jest eksportowanych do Australii i Azji.

Źródło: www.freshplaza.com









Poprzedni artykułTruskawki i maliny z regionu Huelva wyjątkowo drogie. A borówki?
Następny artykułJagodnik 2/2021 już w sprzedaży

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj