U borówki wysokiej do zapylenia kwiatów potrzebne są owady, które przenoszą pyłek z pylników na znamiona słupków. Większość odmian uprawnych uważana jest za samopłodne, czyli kwiaty mogą być zapylane pyłkiem tej samej odmiany. Dlatego warto jest zadbać o obecność owadów zapylających na plantacji, najlepiej o kilka ich gatunków.
O dobre zapylenie kwiatów borówki na swojej plantacji dba dr Paweł Krawiec. W gospodarstwie, które prowadzi w Karczmiskach koło Opola Lubelskiego, oprócz malin na 2 ha rośnie borówka odmiany ‘Bluecrop’. Od wielu lat wprowadza on na swoje plantacje owady zapylające, zwykle trzmiele w postaci uli Tripol. Są one wykorzystywane w pierwszej kolejności do zapylania wiśni, a następnie są przenoszone na kwatery borówki. Od poprzedniego sezonu dr Paweł Krawiec stawia na bioróżnorodność. Na plantacji borówki bytują więc oprócz trzmieli ziemnych wprowadzonych w postaci uli Natupol Booster, również rodzime gatunki jak trzmiel kamiennik, murarka ogrodowa oraz pszczoła miodna (4 ule ustawiono w sąsiedztwie plantacji malin). W ten sposób można uzyskać optymalne zapylenie, bowiem każdy z gatunków pracuje w nieco innych warunkach pogodowych.
Trzmiele wylatują już do „pracy” nawet gdy jest chłodno i deszczowo. Są w stanie pracować w temperaturze powyżej 8°C i przy niedużych opadach deszczu. Są przy tym bardzo skutecznymi zapylaczami kwiatów borówki (podczas zbierania pyłku wprowadzają kwiaty w wibracje) i na swoim ciele przenoszą duże ilości pyłku co zapewnia dobre zapylenie kwiatów.
W tym roku na plantacje w Karczmiskach wprowadzono nowy typ uli Natupol Booster z firmy Koppert. Choć gabarytowo jest mniejszy od dotychczas oferowanych Tripoli zwiera taką samą ilość trzmieli, które są bardziej aktywne, co oznacza, że po wprowadzeniu na plantacje robotnice bardzo szybko i efektywnie rozpoczynają pracę. Nowy typ uli wykazuje jednak krótszą aktywność niż Tripole – wynosi ona 4-8 tygodni. Wprowadzając trzmiele na plantacje, należy pamiętać również o tym, by zapewnić im optymalne warunki do bytowania i pracy. Ule powinno się ustawić w miejscu, zabezpieczonym przed bezpośrednim działaniem promieni słonecznych – zbyt wysoka temperatura w ulu będzie powodować, że trzmiele nie będą go opuszczały, ale wentylowały by zapewnić odpowiednią temperaturę dla larw.
W tym roku, podobnie jak w poprzednim na plantację borówki wprowadzono też murarkę ogrodową. Przygotowano dla nich specjalne domki, zabezpieczone przed bezpośrednim nasłonecznieniem oraz atakami ptaków. Umieszczono w nich płytki siedliskowe, z tworzywa sztucznego z kanalikami, w których samice murarki składają jaja. Zastosowanie takich płytek jest bardzo wygodne w momencie wyjmowania kokonów – robi się to łatwo i szybko, a same płytki po wyczyszczeniu wykorzystuje się wielokrotnie.
Murarka ogrodowa podobnie jak pszczoła miodna pracuje najefektywniej przy ciepłej i słonecznej pogodzie, czyli wówczas kiedy słabsza może być aktywność trzmieli. Wbrew niektórym opiniom zarówno pszczoły jak i robotnice murarki można było bez trudu spotkać na kwitnącej plantacji borówki.
Wiele badań potwierdziło już korzyści płynące z dobrego zapylenia kwiatów borówki, zwłaszcza zapylenia krzyżowego – czyli pyłkiem innej odmiany. Dlatego zakładając plantacje borówki warto zadbać o to by oprócz podstawowej odmiany znalazły się też na plantacji inne odmiany, gwarantujące obecność pyłku potrzebnego do zapylenia krzyżowego. Obserwacje z plantacji gdzie uprawia się kilka odmian potwierdzają tę zależność. Warto też zadbać o bioróżnorodność na plantacji, chroniąc zarówno naturalnie występujące gatunki owadów zapylających oraz w miarę możliwości wprowadzać inne gatunki jak chociażby trzmiele ziemne, murarkę ogrodową czy pszczołę miodną. Inwestycja w taką bioróżnorodność na pewno będzie opłacalna. |