Opisywany na portalu www.jagodnik.pl w tekście pt.” Jakość sadzonek truskawek daleka od oczekiwań” przypadek gospodarstwa z Domaniewic pod Nowym Miastem, gdzie w jednej części plantacji doszło do licznych wypadów roślin wzbudził sporo kontrowersji i dyskusji. Zaprezentowaliśmy już stanowisko Geopalnt Vivai w tekście pt. „’Alba’ to doskonała odmiana truskawek!„. Tym razem pora na kolejny głos osoby, która zawodowo zajmuje się badaniem jakości materiału szkółkarskiego oraz kondycji gleby w polskich gospodarstwach. Poniżej prezentujemy treść listu nadesłanego do redakcji przez dr Anetę Chałańską z NEF Science.
Pomimo wielu wcześniejszych spotkań i nagłaśniania problemów z sadzonkami truskawek, niestety z perspektywy laboratorium nie widać poprawy ich jakości w roku bieżącym. Co więcej, w tym roku, oprócz problemów z patogenami roślin, trafiło do nas więcej niż w ostatnich latach, materiału zasiedlonego przez węgorka truskawkowca (Aphelenchoides fragariae).
Oczywiście, nie wszystkie agrofagi zidentyfikowane w sadzonkach dyskwalifikują je jako dobry materiał. Obecność grzybów będących słabymi patogenami dla truskawek, jak Alternaria, niektóre grzyby z rodzaju Fusarium (w tym np. wymieniony w artykule F. moniliforme) nabiera znaczenia dopiero w przypadku kompleksu chorobowego z istotnym dla danej uprawy patogenem. Wszystkiego nie da się uniknąć, w końcu jest to materiał, który rośnie w gruncie. Nawet obecność sprawcy antraknozy (Colletotrichum sp.) czy szarej pleśni (Botrytis cinerea) na liściach, przy braku uszkodzeń szyjki korzeniowej, nie jest sytuacją, z którą sobie plantator nie poradzi. Są to grzyby rozprzestrzeniane także z wiatrem, a zabiegi zwalczające wykonywane prawidłowo i we właściwych terminach skutecznie ograniczają rozwój objawów chorobowych.
Natomiast obecność sprawców zgnilizny korony truskawki jest już poważnym problemem dla plantatorów, zwłaszcza, gdy patogeny nie tylko są obecne na materiale, ale widoczne są już uszkodzenia szyjki korzeniowej sadzonek. Pomimo wielu zabiegów, zarówno chemicznych jak i mikrobiologicznych, takie rośliny w najlepszym wypadku słabiej plonują, w najgorszym – zamierają. Objawy zgnilizny korony wywołują zarówno lęgniowce z rodzaju Phytophthora, w tym P. cactorum, jak i Pestolotiopsis clavispora – coraz powszechniej w obecności grzybów rodzaju Truncatella. Ostatnio notujemy przypadki samodzielnego występowania Truncatella (prawdopodobnie jest to T. laurocerasi), bez obecności P. clavispora. Nie wiemy, czy wynika to z konieczności zastosowania innych substancji czynnych niż przy zwalczaniu Pestalotiopsis, czy jest to patogen charakteryzujący się większą odpornością na fungicydy.
Pamiętajmy, że z materiału, który trafia do analiz już po wysadzeniu na miejsce stałe lub miał kontakt z glebą u producenta – nie można jednoznacznie wskazać, czy stwierdzone patogeny wprowadzone zostały z sadzonką, czy obecne były/są na wybranym stanowisku. Wybierajmy do współpracy szkółki, które honorują wykonane przez producenta analizy lub same wykonują takie analizy i nie zatajają ich wyników.
Jeśli kupiliśmy sadzonkę, która okazała się chora, a plantacja jest do likwidacji, warto i tak sprawdzić, co było przyczyną wypadów. Jeśli w kolejnym sezonie planujemy nowe nasadzenia – należy obecne/wprowadzone do gleby patogeny uwzględnić już na etapie przygotowywania stanowiska.