Zapylenie uprawy ważnym determinantem plonu



Już za kilka tygodni w większości jagodników rozpocznie się kwitnienie. Odpowiednie zapylenie kwiatów determinuje plonowanie plantacji. Zapewnienie kwaterom odpowiedniej liczby owadów zapylających na czas wymaga troski odpowiednio wcześniej. Nie dziwi więc, że tematyka zapylaczy obecna jest już teraz na targach i spotkaniach branżowych.

Przede wszystkim pszczoła miodna

Nieco ponad 300 osób wzięło udział w Bialsiej Konferencji Sadowniczej

Zapylanie sadów i jagodników było jednym z dyskutowanych tematów podczas siódmej edycji Bialskiej Konferencji Sadowniczej, która miała miejsce w Hotelu Ossa 5 marca 2017 roku. Zmieniająca się pogoda wróży szybkie rozpoczęcie sezonu wegetacyjnego. Już niebawem zakwitną drzewa i krzewy jagodowe, a wówczas trzeba będzie zadbać o obecność owadów zapylających.

alt
Plantator może założyć własną pasiekę, lub skorzystać z usług pszczelarza wędrownego

Podczas konferencji dokonano porównania przydatności najważniejszych zapylaczy z których mogą korzystać sadownicy. Najbardziej uzasadnione ekonomicznie wydaje się wykorzystywanie do tego celu pszczoły miodnej. Choć w porównaniach pojedynczych owadów pszczoła jest mniej wydajna niż trzmiel czy murarka ogrodowa, to ze względu na liczebność robotnic w pszczelej rodzinie, która w szczycie sezonu wynosić może 35-40 tys. sztuk. to właśnie te owady powinny stanowić trzon populacji owadów zapylających wykorzystywanych w sadach. Trzmiele ziemne i murarki ogrodowe stanowić mogą zaś bardzo wartościowe uzupełnienie. Ule pszczele nie powinny być ustawiane dalej niż 600 m od najbardziej odległych roślin w zapylanej kwaterze. Choć owady te mogą wykonywać dłuższe loty, nawet pow. 2 km, to zapylanie tak odległych kwater nie jest efektywne. Należy też zapewnić im bezpieczne miejsce pobytu ze względu na ograniczenie możliwości pożądleń ludzi, uszkodzeń mechanicznych uli na przykład podczas wykonywania zabiegów maszynami sadowniczymi. Pszczoły rasy Buckfast pracę rozpoczynają już przy temperaturze 12oC, nawet przy lekko wietrznej i niezbyt pogodnej aurze.

Murarka ogrodowa i trzmiele

Przemysław Kapka, Pszczelinka

Ważnym zapylaczem, występującym także naturalnie w środowisku, jest murarka ogrodowa. Barierą dla jej hodowli może być wysoka pracochłonność przy obsłudze kokonów w tradycyjnym, opartym o trzcinowe rurki systemie. Naprzeciw plantatorom wychodzi firma Pszczelinka, która oferuje nowoczesne, opatentowane rozwiązania do efektywnej hodowli murarki. Produkty firmy można było w 2017 roku zobaczyć na przykład na targach TSW, MTAS, czy w trakcie pokazów terenowych w drugim dniu V Konferencji Borówkowej. Najmniejszy model, ul podstawowy, składa się z 44 płytek, które tworzą 990 otworów siedliskowych. W zestawie jest pudełko wylęgowe, oraz obudowa wykonana z poliwęglanu, odpornego na oddziaływanie zewnętrznych czynników atmosferycznych. Istnieje możliwość wyboru większych konstrukcji, także modeli oferujących zabezpieczenie z siatki przed żerowaniem ptaków. Większe ule są bardziej ekonomiczne. Najmniejszy model to wydatek 360 zł, najpojemniejszy – dwa razy większy od podstawowego kosztuje 650 zł, czyli plantator oszczędza 70 zł – informuje Przemysław Kapka z firmy Pszczelinka.

Przemysław Kapka demonstruje wytrzymałość sprzętu z firmy Pszczelinka

Dodaje, że możliwy jest również zakup kokonów. Firma do wysyłanego ula dołącza instrukcję jak użytkować sprzęt i postępować z murarką. Produkty objęte są gwarancją producenta. Warto nabyć murarkę ogrodową, gdyż nieco inaczej zapyla ona kwiaty niż pszczoła miodna. Nie zbiera pyłku na odnóżach, ale pokrywa nim niemal całe swojej ciało. Właściwie każda wizyta na kwiecie kończy się więc zapyleniem. To bardzo wydajny owad – mówił Przemysław Kapka podczas TSW. Otwory w płytkach mają średnice ok. 8 mm, co zapewnia równowagę liczby samców i samic. Aby zasiedlić nowy ul wystarczy wstawić kokony i poczekać, aż zasiedli go murarka. Po lotach godowych samice zaczynają znosić pyłek, zazwyczaj z odległości nie dalszej niż 50-100 m. Ule zabiera się z sadu na jesieni. Kokony należy wydobyć przed nastaniem mrozów i przez zimę przechowywać je w tekturowym pudełku. Płytki polipropylenowe zazwyczaj wystarczy oczyścić specjalnym grzebieniem natomiast dobrze jest  przemyć je w wodzie przed kolejnym sezonem.

Na plastrach stanąć może dorosły mężczyzna a mimo to nie deformują się ani nie uszkadzają

Bardzo ważnym zapylaczem są także trzmiele ziemne. Są wydajne, latają przy niższych niż pszczoła miodna temperaturach, a kwiaty oblatują nawet w warunkach lekkiego deszczu. Tym niezwykle pożytecznym owadom poświęcony zostanie odrębny artykuł, który ukaże się w najbliższym numerze czasopisma Jagodnik 4/2017.







Poprzedni artykułAkademia Uprawy Truskawek – 11 marca Gniezno, 12 marca Czerwińsk nad Wisłą
Następny artykułPrawnie chronione odmiany truskawek: Clery*, Onebor*, Marmolada® …

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj