Trudny sezon na borówkowych plantacjach



Wysokie temperatury w kończącym się tygodniu nie wpływają dobrze na kondycję roślin borówki. Po przymrozkach jakie miały jeszcze tydzień temu (9/10 maj), gwałtowny wzrost temperatury sprawia, że coraz bardziej uwidaczniają się skutki mrozów, przymrozków i chłodów.

Tak trudnego sezony, dawno nie było – mówią niektórzy producenci borówki. W ostatnich dniach coraz bardzie uwidaczniają się skutki zarówno zimowych przemarznięć pędów i pąków oraz kwietniowo-majowych przymrozków. Na przekroju pędów ubiegłorocznych, które intensywnie rosły w ubiegłym roku widać uszkodzenia mrozowe. Pędy te zaczynają też powoli zamierać lub pojawiają się na nich objawy chorób grzybowych. Widać też w coraz większym stopniu skutki kwietniowo-majowych przymrozków – uszkodzone pąki nie rozwijają się wcale, lub też pojedyncze kwiaty nie rozwijają okwiatu – ten zasycha i opada uwidaczniając przemarznięte dno kwiatowe. Tak jak już informowaliśmy najbardziej tego typu uszkodzenia są widoczne na takich odmianach jak ‘Darrow’, ‘Chandler’, ‘Patriot’, ‘Bluejay’ ale też ‘Draper’. Inne odmiany wprawdzie nieco lepiej przetrwały przymrozki, ale to ile owoców utrzyma się na krzewach jest ciągle dużą niewiadomą.

Przemarznięte krzewy odmiany Draper
Zasychające pąki na odmianie Chandler
Na odmianie Chndler w niektórych miejscach wszystkie pąki są przemarznięte

Osłabione krzewy są też atakowane przez choroby. Widać już objawy szarej pleśni zarówno na pędach jak i tegorocznych przyrostach, co wskazuje na konieczność wykonania pierwszych zabiegów fungicydowych. Tym bardziej, że zapowiadane jest ochłodzenie i opady w najbliższych dniach.

Tam gdzie odpad już okwiat widać przemarznięte dno kwiatowe
Różnice odmianowe: przemarznięte kilkunastoletnie krzewy odmiany Chandler i normalnie rozwijający się Nelson
Pierwsze objawy szarej pleśni

Kolejnym niekorzystnym zjawiskiem na wielu plantacjach jest brak owadów zapylających. Ciepła i słoneczna pogoda powinna sprzyjać obecności pszczół na plantacjach, ale tymczasem jest tam cicho – pszczół i innych owadów po prostu brakuje. Wysokie temperatury nie sprzyjają też pracy trzmieli, które dopiero wieczorem lub wcześnie rano opuszczają ul, a w czasie wysokich temperatur w ciągu dnia pozostają w nim, wentylując go. Dość dobrze natomiast na plantacjach sprawdza się w tym roku murarka ogrodowa.

Przyczyn małej liczebności pszczół na plantacji jest wiele. Przede wszystkich ich liczebność w tym roku znacząco spadła. W niektórych pasiekach, jak informują pszczelarze, liczba rodzin pszczelich po zimie zmniejszyła się nawet o 80%. Ponadto istnieje obawa czy przemarznięte kwiaty są atrakcyjne dla pszczół. Wiele z nich ma przemarznięte pylniki, pojawia się też pytanie czy będą one wytwarzać nektar poszukiwany przez pszczoły.

Wszystko wskazuje zatem, że obawy producentów borówki dotyczące tegorocznych plonów, są w pełni uzasadnione. A to jakie będą w tym roku zbiory, okaże się dopiero za kilka tygodni.







Poprzedni artykułZaczynają się pierwsze truskawki z tuneli
Następny artykułKomunikat jagodowy BCS nr. 5 z dnia 19 maja 2017 roku

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj