Spotkanie plantatorów z przedstawicielami rządu

Owoce które trafiły do Warszawiaków



Zgodnie z zapowiedzią, wczoraj tj. 25 lipca, doszło do spotkania przedstawicieli organizacji rolniczych ze stroną rządową. Oczekiwania obu strony były chyba inne, bo inaczej oceniane jest wydarzenie przez jego uczestników. Tymczasem minister Jan Krzysztof Ardanowski wydaje się być zadowolony, plantatorzy niekoniecznie.

Niezbędna jest poprawa komunikacji i pozycji rolnika w łańcuchu dostaw

Sporo dyskusji w trakcie wczorajszego spotkania poświęcono pozycji negocjacyjnej rolnika. Minister podkreślał, że konieczne jest polepszenie pozycji producenta żywności względem zakładu przetwórczego czy podmiotów handlowych. Rozmowy te Jan Krzysztof Ardanowski uznał za merytoryczne i konkretne. Jednym z ważniejszych dla plantatorów zagadnień była kwestia umów kontraktacyjnych. Tej tematyce poświęcono odrębne spotkanie w MRiRW (Spotkanie dot. umów kontraktacyjnych z wiceministrem Rafałem Romanowskim odbyło się dwie godziny później, tj. o 13.00). Minister Ardanowski poinformował jednak, że jeżeli wypracowany wzór umowy będzie potrzebował uznania przez rząd, to zostanie on zapisany w formie ustawy. Zdaniem ministra rolnicy z optymizmem przyjęli ramy programu Plan dla wsi a także koncepcję utworzenia holdingu Krajowa Grupa Spożywcza. Jako jeden z priorytetów swych działań uznał polepszenie komunikacji z rolnikami, zacieśnienie współpracy. Będziemy zacieśniać współpracę z rolnikami, aby zrozumieli, że współpraca gospodarcza jest determinantem powodzenia w rolnictwie. Chcę doprowadzić do tego, by wszelkie istotne decyzje dotyczące krajowego sektora rolnego były  konsultowane i uzgadniane z przedstawicielami branży – mówił w Warszawie minister.

Mniej optymizmu po stronie producentów żywności

O opinię na temat spotkania i jego efektów zapytałem Krzysztofa Cybulaka ze Związku Sadowników RP. Przyjechaliśmy tu z konkretnymi propozycjami. Liczyliśmy także na sprecyzowane pomysły ze strony rządowej. Mam jednak wrażenie, że tych pomysłów tak naprawdę u naszych partnerów nie ma. Otrzymaliśmy zapewnienie, że dalej prowadzić będziemy rozmowy, choć nawet nie wyznaczono konkretnej daty kolejnego spotkania. Czas jednak płynie nieubłaganie i wydaje się niemal pewne, że obecny sezon dla wielu z nas jest już stracony – informuje związkowiec i sadownik. Jego zdaniem nie czas na ogólniki, ani na snucie planów o powołaniu organizacji gospodarczych w ciągu kolejnych lat. Sytuacja na rynku jest dramatyczna, ale i niesie pewne okoliczności które umiejętnie wykorzystane mogłyby przynieść wymierne korzyści. Za przykład podaje doniesienia o niskiej produkcji jabłek i koncentratu jabłkowego w Chinach. Zdaniem Krzysztofa Cybulaka umiejętne wykorzystanie szansy na zwiększenie eksportu koncentratu, którego kraj nasz jest znacznym producentem, mogłoby przyczynić się do podniesienia wpływów zarówno sadowników jak i zakładów przetwórczych. Obowiązujące ostatnio w skupie jabłek przemysłowych stawki oscylujące wokół poziomu 15 gr/kg uznaje za niezadowalające. By na tym polu odnieść sukces, potrzebne są jednak energiczne i roztropne działania, a nie miałkie dyskusje bez wymiernych efektów. Odnosząc się do zagadnienia wzoru umowy kontraktacyjnej przypomniał, że w 2004 roku wypracowano przyzwoity kompromis w tej sprawie, więc można by podjąć próbę dostosowania go do dzisiejszej sytuacji prawnej i rynkowej. Plantatorzy obecność na spotkaniu ministra Jacka Sasina, który przybył w zastępstwie premiera Mateusza Morawieckiego, uznali za pewnego rodzaju rozczarowanie. Liczono, że premier znajdzie czas by osobiście pochylić się nad wyjątkowo trudnym losem rolników w tym sezonie.









Poprzedni artykuł50% tego co jemy to owoce i warzywa! Niech taki będzie nasz cel
Następny artykułUkraińscy plantatorzy niezadowoleni z cen malin

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj