Osmia Future, polska firma stworzona przez ogrodników i hodowców murarki ogrodowej i rogatej, oferuje kompleksowe i niedrogie rozwiązanie do zaplanowania i monitoringu zapylania plantacji. Nakład pracy i zaangażowania wymagany od jego użytkownika do pełnego wykorzystania potencjału, który rozwiązanie to oferuje, jest absolutnie minimalny. Korzyści, jakie może osiągnąć, są za to gigantyczne!
Zapylacze na plantacjach
Mamy w Polsce do czynienia przede wszystkim z trzema gatunkami owadów zapylających: pszczołą miodną, trzmielami ziemnymi i murarką ogrodową. Każda opcja na którą zdecyduje się plantator ma atuty, z każdą także wiążą się pewne niedogodności – informuje Przemysław Kapka z Osmia Future. Omawia też charakterystykę tych gatunków i ocenia ich użyteczność na plantacjach jagodowych. Jak zaznacza, obecność owadów zapylających na plantacjach jagodowych podnosi ich plonowanie o kilkadziesiąt procent. Owoce dobrze zapylone są też większe, łatwiejsze w sprzedaży.
Pszczoły miodne
Pszczoły miodne uważane są tradycyjnie za najlepsze zapylacze. Ich kolonie są najliczniejsze, a pszczelarze obsługują pnie, więc rola plantatora – o ile sam nie jest pszczelarzem – sprowadza się wyznaczenia miejsca pod funkcjonowanie tymczasowej pasieki. Problemem jest jednak dostępność pszczół w okresie kwitnienia sadów i jagodników. W tym czasie zakwitają bowiem także rozległe pola rzepaku ozimego, które zapewniają znacznie lepsze pastwisko dla pszczół, a więc i większe możliwości gromadzenia miodu. Niektórzy pszczelarze szacują, że finansowa różnica w pozyskiwaniu miodu z łanów rzepakowych a ogólnie pojętych sadów może wynosić 300-500 zł/ul. W krajach Europy Zachodniej normalną praktyką jest zatem, że pszczelarzom płaci się za dostarczenie uli z pszczołami do jagodników, by zrekompensować im mniejsze zbiory miodu. W Polsce zazwyczaj wciąż jeszcze taka współpraca odbywa się bezgotówkowo, ale pszczelarze do jagodników dostarczają gorszej jakości rodziny pszczele, a więc takie, które i tak pewnie nie przyniosłyby miodu rzepakowego. Dlatego więc decydując się na zapylanie roślin w oparciu o pszczoły miodne należy raczej zwiększyć ich liczbę w stosunku do tej, jaką podaje literatura, a więc 2-6 uli/ha. Można też poprosić pszczelarza, by dostarczył ule z silnymi, a więc liczniejszymi rodzinami pszczelimi w zwyczajnej, wymienionej powyżej liczbie, proponując mu dodatkowo finansową rekompensatę.
Trzmiele ziemne
To najbardziej rozpowszechnione trzmiele dostępne na polskim rynku. P. Kapka zastrzega jednak, że geneza wykorzystania trzmieli do zapylenia upraw wiąże się przede wszystkim z produkcją pomidorów pod osłonami. W takich warunkach trzmiele sprawdzały się faktycznie nieźle. W otwartym terenie jest już gorzej. Trzmiel nie odbywa lotów tak dalekich jak pszczoła miodna, więc umiejętnie należy rozstawić ule na plantacji, by osobniki z nich mogły faktycznie docierać do roślin w celu ich zapylenia. Kolonie trzmiele są także nieliczne, a w dodatku należy pamiętać, że z deklarowanej liczby 100 czy 120 pracownic część będzie zajmować się pracami w gnieździe. Faktyczna ilość owadów odwiedzających kwiaty i zapylająca je jest zatem bardzo niewielka. Duży jest za to koszt zakupu jednorazowych uli. Na 1 ha jagodnika należy wprowadzić 3-4 potrójne ule trzmiele, które kosztują 500-600 zł każdy. W przypadku średnich lub większych plantacji roczny koszt zapylania może przekroczyć kilkadziesiąt tysięcy złotych. Zapylanie trzmielami jest więc bezwzględnie najdroższą opcją. Silnie akcentowana przez niektórych handlowców z firm oferujących ule trzmiele cecha pracy tych owadów w warunkach lekkiego deszczu przy temperaturze powietrza wynoszącej 8°C to w głównej mierze chwyt marketingowy. Trzeba zdawać sobie sprawę, że zapylanie w takich warunkach jest bardzo nieefektywne, kwiaty nie są przystosowane do niego. Najlepsze rezultaty osiąga się, gdy temperatura powietrza wynosi przynajmniej 15-18°C, a w takich warunkach pracują już wszystkie owady zapylające żyjące w naszym kraju.
Murarka ogrodowa
To jedyny niestadny z omawianych gatunków, choć dobrze czuje się i rozwija przebywając w pobliżu innych osobników. Murarki nie tworzą jednak gniazd takich jak trzmiele czy pszczoły miodne, co sprawia, że nie zajmują się ich pielęgnacją. Więcej czasu spędzają zapylając kwiaty. Kiedyś obsługa murarek hodowanych w trzcinowych rurkach czy segregacja i przechowywanie kokonów nastręczały wiele trudności z uwagi na nakład czasu i pracy ręcznej do ich przeprowadzenia. Dziś jednak pojawiło się kompleksowe rozwiązanie, które od plantatora będącego jednocześnie właścicielem murarek, nie wymaga praktycznie żadnego zaangażowania w ich chów czy konserwację sprzętu lub choćby jego posiadanie. Jest ono przy tym atrakcyjne ekonomicznie. Na 1 ha plantacji jagodowej rozmieszcza się 3-5 uli Osmia Box, których wynajem kosztuje 100 zł/ul. Poza zaletą finansową murarki inaczej też przenoszą pyłek. Nie formują obnóży jak pszczoły czy trzmiele, ale przenoszą go na silnie owłosionym podbrzuszu. Ocierając się o kwiaty doskonale zapylają je. To znacząco podnosi efektywność zapylania. Murarki dezaktywują pyłek dopiero po zniesieniu go do podłużnej komórki legowej, a nie w chwili formowania obnóży jak pszczoły czy trzmiele.
Osmia Box i BeeGrow – kompleksowe, bezobsługowe rozwiązanie
BeeGrow [POBIERZ Z GOOGLE / POBIERZ Z APPLE
Firma Osmia Future przygotowała kompleksowe rozwiązanie dla plantatorów, którzy chcą prowadzić gospodarstwa profesjonalnie, także w zakresie zapylania upraw. Oferujemy zupełnie bezpłatnie aplikację BeeGrow, która podpowie nam gdzie ustawić ule Osmia Box, w jakiej licznie na danej działce, a w kolejnych latach pomoże także zoptymalizować te parametry. Ule cały czas należą do nas – serwisujemy je i odbieramy na zimę, możemy także w profesjonalnych warunkach przechować kokony plantatorów – wyjaśnia P. Kapka. Sternik Osmia Future zapewnia, że sprzęt jest najwyższej klasy i gwarantuje murarce dobre warunki do namnażania populacji. Aplikacja BeeGrow umożliwia sprzedaż nadwyżki kokonów, co rekompensuje nakłady związane z zapylaniem plantacji. Usuwanie z uli kokonów i dezynfekcja sprzętu to rola mobilnego serwisu. To sprawia, że plantator może skupić się w pełni na produkcji owoców i prowadzeniu gospodarstwa, zaś jego zadania związane z obsługą murarek są sprowadzone do absolutnego minimum.
Dodatkowe korzyści
P. Kapka informuje, że BeeGrow to nie tylko aplikacja do zarządzania zapylaniem plantacji. Produkt ten ma wiele innych funkcjonalności. Przedsiębiorca zwraca szczególnie uwagę na wirtualny magazyn ś.o.r. To wygodna forma monitorowania ilości posiadanych preparatów. Aplikacja przelicza także ilość środków potrzebnych do wykonania zabiegów we wszystkich działkach i umożliwia ich zdalny zakup, gdyby zaszła potrzeba uzupełnienia stanów. Jest wyposażona także w porównywarkę cenową – wyliczy ile kosztował będzie zabieg prowadzony w oparciu o wszystkie produkty wpisane do programu ochrony upraw dla danego gatunku przy uwzględnieniu jego powierzchni w gospodarstwie. Inną ciekawą funkcjonalnością BeeGrow jest opcja sparowania telefonu z termometrami przeciwprzymrozkowymi. Urządzenia te nie tylko mierzą temperaturę, ale także wilgotność gleby. Pomiary są zapisywane, więc możliwe jest sięgnięcie do danych historycznych w celu ich analizy. Zapisywane są także zabiegi ochrony. Wydrukowanie czy pobranie w formacie .pdf pełnej ewidencji takich oprysków jest bardzo łatwe i szybkie. Dokument taki można następnie wysłać, czy to w formie papierowej czy też elektronicznej, np. do odbiorcy owoców, gdyby tego wymagał od ich producenta.
Aplikacja BeeGrow, ule dla murarki ogrodowej Osmia Box, a także termometry przeciwprzymrozkowe składają się na kompletny produkt oferowany przez Osmia Future. Ułatwi on planowanie zapylania plantacji, nadzór nad nim i jego optymalizacje. Przyczyni się także do odniesienia innych jeszcze dodatkowych korzyści.
Aplikacje „BeeGrow” można pobrać bezpośrednio ze sklepu klikając niżej w link:
https://apps.apple.com/pl/app/beegrow/id1607824267?l=pl
https://play.google.com/store/apps/details?id=pl.smartsoftsolutions.beegrow&gl=PL