Podczas gdy na większości plantacji zakończały się lub dobiegają końca zbiory borówki, to na plantacji w Białousach są one w pełni. Wynika to z doboru odmian, gdzie blisko 30% przeszło 400 ha plantacji borówki zajmuje późna odmiana ‘Aurora’. Jej zbiory zaczynają się pod koniec sierpnia i trwają zazwyczaj do przymrozków. To sprawia, że borówkowy sezon na plantacjach Państwa Wilczewskich trwa do późnej jesieni.
Uprawa późnych odmian, jaką jest 'Liberty’ czy 'Aurora’ to niemałe wyzwanie. Nie wystarczy tylko posadzić borówkę i czekać aż zaowocuje, ale trzeba zadbać o wiele innych czynników, które pozwolą na zebranie i sprzedaż owoców. Równolegle z uprawą późnych odmian zaczęto więc w tym gospodarstwie na plantacjach borówki budować daszki. Zapewniają one ochronę przed deszczem, słońcem, ale też porannymi mgłami i rosą. Możemy zbierać borówki od godzin wczesnoporannych, ponieważ na roślinach nie osiada rosa. Problemem są jedynie silne opady deszczu, wtedy krzewy i owoce robią się mokre – wyjaśnia Jerzy Wilczewski. Dlatego trwają tu już przygotowania do budowy tuneli foliowych, które stawiane będą na plantacjach z odmianą Aurora i pozwolą na systematyczny zbiór owoców, niezależnie od pogody.
Coraz większym problemem, który w przyszłości może ograniczać rozwój borówkowych plantacji, jest brak ludzi do pracy. Do niedawna bazowaliśmy tylko na pracownikach z Polski, wybudowaliśmy dla nich wspaniałe hotele, ale nasza kadra pracownicza już powoli się wykrusza. Studenci przestali być studentami, rozpoczęli rodzinne życie, a młodzi nie chcą pracować na plantacjach. Posiłkujemy się co prawda pracownikami z Ukrainy, ale o pozyskanie ich też nie łatwo – wyjaśnia Pan Jerzy. Tymczasem na krzewach jeszcze wisi dużo dojrzałych i dojrzewających owoców, a by zapewnić ich jak najlepsza jakość trzeba je zebrać ręcznie. W grę nie wchodzą kombajny, gdyż tak zebrane owoce nie nadawałby się na eksport.
Ceny oferowane za borówki we wrześniu i październiku są atrakcyjne, ale okazuje się że w tym okresie konkurencyjne na europejskim są już borówki z Argentyny i Peru. Tak więc by z nimi konkurować trzeba zadbać o jakość, tę zaś można zapewnić poprzez zbiór owoców we właściwym czasie, ich szybkie schłodzi i odpowiednie traktowanie po zbiorze. W Białousach na sortowni pracuje około 300 osób. Część owoców jest sortowana ręcznie ale pracują tu już 4 sortery z wagonaważarkami, które pakują owoce w punetki. Obecnie wymagane są przede wszystkim borówki w opakowaniach 125 g, a takich dziennie musimy przygotować niekiedy nawet 400 tys. To wymaga i odpowiednich maszyn pakujących i ludzkiej pracy – wyjaśnia Pan Jerzy.
Na jakość zwraca się tu szczególna uwagę – przy eksporcie ważna jest przede wszystkim jędrność owoców, ale tez ich wygląd, obecność nalotu i smak. Borówki z Białous spełniają jak na razie wszystkie najbardziej wygórowane wymagania a więc bez trudu znajdują nabywców w różnych europejskich krajach. Zajadają się nimi Anglicy, Norwedzy, Finowie i Niemcy, część trafia tez na krajowy rynek. Warto więc sięgać po polskie borówki, póki jeszcze są …