Tegoroczna jesień wyjątkowo długo zwlekała z pierwszymi przygruntowymi przymrozkami. Dopiero na początku października lokalnie zanotowano spadki temperatur, a w ostatnich dniach przymrozki stały się już bardziej znaczące – miejscami sięgając nawet –7°C, a miejscami nawet –9°C. Jak się okazuje, miały one pewien wpływ na niektóre plantacje borówki.
Przymrozki jako sygnał do spoczynku
Z praktycznego punktu widzenia jesienne przymrozki nie są zjawiskiem niekorzystnym dla borówki. Wręcz przeciwnie – stanowią naturalny sygnał dla roślin, że pora przygotować się do zimowego spoczynku. Najbardziej widocznym objawem tego procesu są przebarwiające się liście.
Wraz ze spadkiem temperatur liście borówki stają się coraz bardziej intensywne kolorystycznie – w zależności od odmiany przybierają barwy żółte, pomarańczowe, karminowe czy czerwone. Stają się coraz bardziej skórzaste, aż w końcu zaczynają opadać. To naturalny etap wchodzenia roślin w stan spoczynku.

Jesienią formują się pąki kwiatowe
W tym czasie na drewniejących pędach tegorocznych przyrostów zachodzi jeszcze jeden, kluczowy dla przyszłorocznych plonów proces – formowanie pąków kwiatowych.
Inicjacja pąków kwiatowych zaczyna się od szczytowych części najmłodszych pędów i stopniowo przesuwa w dół. Najwyżej położone pąki stają się generatywnymi (kwiatowymi), natomiast te najniższe – liściowymi (wegetatywnymi). Dla uzyskania wysokiego plonu niezwykle ważne jest zachowanie równowagi między liczbą pąków kwiatowych a liściowych. Więcej na ten temat przeczytacie w obszernym artykule w czasopiśmie Jagodnik nr 7/2025. Najlepiej czytać Jagodnik w prenumeracie.
Gdy przymrozki przychodzą zbyt wcześnie…
Zdarza się jednak, że jesienne przymrozki mogą powodować przemarznięcia wierzchołkowych części pędów. Dochodzi do tego gdy pędy te nie zakończyły wzrostu i nie zdążyły zdrewnieć. Wówczas są one bardziej uwodnione i wrażliwe na spadki temperatur.
Najczęściej przyczyną takiej sytuacji jest błąd agrotechniczny – zbyt długie utrzymywanie wzrostu poprzez intensywne nawożenie lub nawadnianie w końcowym okresie wegetacji. Efektem mogą być przemarznięcia, które na dorosłych, rozbudowanych krzewach nie stanowią większego problemu, ale na młodych roślinach mogą już ograniczyć potencjał plonowania.

Na przemarzniętych pędach nie zainicjują się pąki kwiatowe, przez co pędy te w kolejnym sezonie będą nieproduktywne. Z czasem ich fragmenty zaczynają czernieć i zamierać, dlatego trzeba je będzie usunąć podczas zimowego cięcia.
Wnioski dla plantatorów
Naturalne jesienne przymrozki nie są zagrożeniem dla borówki, jeśli rośliny są odpowiednio przygotowane do zimy. To od plantatora w dużej mierze zależy, czy proces wejścia w spoczynek przebiegnie prawidłowo. Odpowiednio dobrana strategia nawożenia, kontrola nawadniania i właściwe zakończenie wegetacji to podstawy, które pozwalają uniknąć problemów z przemarznięciem pędów i zapewnić dobry start w przyszły sezon.













