Porzeczka i aronia w ostatnich dniach lipca – czy będzie lepiej?

Owoce z kombajnu trafiają wprost do kistenów na wózkach




W tygodniu kończącym lipiec miałem okazję odwiedzić dwa bardzo duże gospodarstwa jagodowe we wschodnio-północnej Polsce. Wizytowałem plantacje należące do BWB Podlasie oraz te z rodzinnego gospodarstwa państwa Trzonkowskich. Kończyły się właśnie zbiory porzeczki czarnej. Nieśmiało wybiegano także w przyszłość myśląc o nadciagających zbiorach aronii i rokitnika. Było sporo okazji do rozmów i wymiany spostrzeżeń dotyczących lustrowanych plantacji a także sytuacji rynkowej oraz tego co działo się i co stać może się w branży jagodowej w Polsce i za granicą.

Wreszcie powróciła dobra koniunktura na porzeczkę

Porzeczki czarne przez ostatnie lata były powodem trosk wielu plantatorów. Praktycznie od 2014 roku nie przytrafił się sezon w którym prowadzenie plantacji pozwalałoby na wygenerowanie zysku. Aż do tego roku. Tam, gdzie o krzewy dbano, gdzie kwatery nie zestarzały się nadmiernie i gdzie nie dokuczyły wiosenne mrozy i przymrozki plonowanie było przyzwoite. Sporo zależało też od doboru odmian. W bieżącym sezonie na ogół zawiodły plenne w poprzednich latach odmiany ‘Tisel’ i ‘Gofert’. Zbiory owoców z późniejszych odmian były satysfakcjonujące ze względu na ceny znacznie przekraczające próg 3,00 zł/kg. Co ważne, stawki za porzeczki czarne na wschodzie od Polski są jeszcze wyższe. Towar z tamtych kierunków nie pojawi się zatem na polskim rynku. Można więc przypuszczać, że to nie ostatni dobry rok dla porzeczkowców. Warto bowiem podkreślić, że część polskich nasadzeń została zlikwidowana, a duża partia kwater jest już mocno zaawansowana wiekowo, więc mało produktywna. Przywrócenie produkcji do poziomów z poprzednich lat – o ile nastąpi – zajmie kilka lat.

Umiarkowany optymizm przed zbiorami aronii

Wiele wskazuje na to, że także plantatorzy aronii być może odnotują nienajgorszy sezon. W kraju są wprawdzie kwatery silnie uszkodzone mrozem, gdzie owoców albo nie ma tyle by myśleć o ich zbiorze albo jest niewiele. Są jednak takie, gdzie wybarwiające się i nabierające masy jagody wyginają pędy krzewów. O cenach póki co trudno mówić. Jest jednak pewien ruch informacyjny na rynku. Rozpytywanie kupców o surowiec zdradza pewne zainteresowanie nim, co teoretycznie powinno przełożyć się na dość wysokie stawki za owoce. Bardzo niskie zbiory w zeszłym roku oraz przewidywany nieurodzaj w bieżącym sezonie pozwalają wierzyć, że popyt znacznie przewyższy podaż. W warunkach wolnego, uczciwego rynku to zawsze oznacza dobrą wiadomość dla sprzedającego. Tematyce aronii poświęcona została debata z udziałem Andrzeja Karolaka, prezesa Aronii Polskiej oraz Pawła Eggerta, szkółkarza i początkującego przetwórcy owoców. Można ją oglądać na profilu czasopisma Jagodnik na Facebook-u i na kanale pisma w serwisie YouTube. Dostępna jest od 31 lipca także poniżej:

Prezentuję też poniżej kilka zdjęć z plantacji aroniowych jakie miałem okazję zlustrować na niespełna dwa tygodnie przed inauguracją zbiorów:

Szczegółowe relacje z obu gospodarstw zostaną opublikowane w jesiennych numerach czasopisma Jagodnik.







Poprzedni artykułKRUS zachęca do korzystania z Polskiego Bonu Turystycznego
Następny artykuł10 000 subskrypcji na kanale JAGODNIKHORTUSMEDIA! Dziękujemy!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj