Gdybym tylko miał kryształową kulę i potrafił z niej korzystać, to pewnie od razu podałbym odpowiedź na pytanie zawarte w tytule. Ponieważ nie mam ani takiego sprzętu, ani umiejętności, polegać muszę na interpretacji sygnałów jakie płyną z rynku. Wygląda na to, że nie będzie gorzej niż przed rokiem. Czy to jednak spełni oczekiwania plantatorów?

Sprzeczne informacje o zapasach koncentratu

Napływają sprzeczne informacje od przedstawicieli zakładów przetwórczych dotyczące aktualnie posiadanych zapasów. Z jednej strony spotykam się z informacją, że takie zapasy są, a chętni na ich zakup nie ustawiają się w kolejkach. Z drugiej strony znam przypadek zakłądu, który wyprzedał swój towar już dość dawno temu i chciał dokupić pewną partię koncentratu, ale okazało się, że możliwości przeprowadzenia takiej transakcji były bardzo ograniczone. Wydaje się, że sytuacja w zeszłym roku była dość stabilna jeśli chodzi o skup – stawki były niskie, ale nierozpaczliwe, a za w miarę wiarygodne uznać można szacunki o zbiorach na poziomie 40 tys. t. w kraju. Wydaje się, że to ilość przy której rynek porusza się jeszcze dość płynnie. Zakłady przetwórcze są w stanie skupić taki wolumen, zwłaszcza, że otwierają się pewne możliwości eksportowe. Uwidacznia się w ostatnim czasie ponowny wzrost zainteresowania aronią na rynkach azjatyckich. Towar znajduje nabywców także w USA.

Porzeczka czarna i aronia są ze sobą związane – mit, który runął

Z informacji przekazywanych przez plantatorów wynika, że zbiory aronii mogą być w tym sezonie porównywalne z tymi z zeszłego roku. Dawniej przyjmowano, że rynek koncentratów z porzeczki czarnej i aronii są ze sobą związane. A zatem, gdy stawki za wcześniej zbierane owoce porzeczki były wysokie, to „płaciła” też aronia. Ostatnie lata dowiodły, że ta zależność jest już nieaktualna. Nic nie wskazuje więc na to, by stawki za aronię miały być podobne do tych, jakie wypłacano dostawcom owoców czarnej porzeczki w tym roku. Mogą pojawić się jednak pewne wzrosty. Takie nadzieje budowane są choćby na podstawie wyższej ceny minimalnej skupu owoców zadeklarowanej przez firmę Doehler, będącą wiodącym podmiotem skupującym polskie owoce przemysłowe. W zeszłym roku stawka ta wynosiła 0,60 zł/kg, w bieżącym 1,00 zł/kg. Skoro ostatecznie w 2021 roku firma skupowała owoce po 1,20 zł/kg, to czy w tym roku będzie to także o 60 gr drożej od zadeklarowanej stawki minimalnej? Nie ma oczywiście takiej gwarancji, ale wydaje się, że taki wzrost odpowiadałby wyższym kosztom produkcji jagód i generalnie inflacji, jaka zapanowała nie tylko w naszym kraju.

Mniejsze podmioty wkraczają do gry

Choć ton rynkowi owoców przemysłowych nadaje raptem kilku graczy, to w Polsce w ostatnich latach pojawiło się kilka mniejszych zakładów skupujących aronię. Poszukują one jednak owoców spełniających ich oczekiwania. Być może przygotowanie plonu właśnie pod wytyczne takich odbiorców może okazać się drogą do uzyskania nieco korzystniejszych stawek? Interesującą opinię w tym zakresie przedstawił Paweł Eggert, szkółkarz i przedsiębiorca skupujący owoce aronii produkowanej metodą ekologiczną, a w części też konwencjonalną. Poniżej zamieszczam film z jego wypowiedzią, którą nagrałem podczas wizyty w jego firmie w połowie lipca:









Poprzedni artykułW uprawie malin owocujących na tegorocznych pędach przed zbiorem owoców – tunele i pole
Następny artykułTruskawki w lipcu – jest plon i jakość

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj