We wrześniu minionego roku przy okazji International Strawberry Congress (ISC 2022), imprezy której głównym organizatorem była kooperatywa Hoogstraten, miałem okazję zwiedzić m.in. obiekty należące do tej grupy. Nie była to moja pierwsza wizyta w siedzibie belgijskiej organizacji, lecz tym razem gospodarze zaprosili mnie i innych wizytujących do sali w której przeprowadzane są aukcje owoców i warzyw. Właśnie w taki sposób zbywana jest większość truskawek trafiających do Hoogstraten, a zrywanych na ok. 900 ha plantacji prowadzonych przez członków grupy.
Aukcja holenderska – co to?
Zwana także aukcją mechaniczną, odbywa się w systemie zniżkowym, a więc przeciwnie niż aukcja angielska w trakcie trwania której oferowane ceny wzrastają. Jej uczestnicy rozpoczynają od wysokiej stawki, która jest sukcesywnie obniżana. Dzieje się to do chwili, gdy jeden z kupców nie zaakceptuje proponowanej ceny. Osiągnięcie porozumienia przerywa licytację, a osoba która przystanie na zaproponowaną stawkę zostaje zwycięzcą aukcji i nabywa towar. Tego typu sprzedaż zwana jest także aukcją zegarową. Zegar jest bowiem tym urządzeniem, którym najłatwiej jest prezentować na bieżąco opadające ceny. Ta wyjściowa ustalana jest zazwyczaj powyżej kwoty, jaką osoba przeprowadzająca aukcję spodziewa się uzyskać za towar, ale nie jest jednocześnie przesadnio wysoka. Chodzi o to, by nie tracić czasu na oczekiwaniu aż zegar wskaże ceny truskawek, jakie nabywców zaczną interesować. Nie może jednak także być zbyt niska. Odpowiedzialny za prowadzenie sprzedaży jest pracownik Hoogstraten, który zna rynek i potrafi odczytać panujące na nim trendy. W zdecydowanie przeważającej liczbie przypadków cena wyjściowa jest ustalana poprawnie. Z oczywistych względów jest ona podawana uczestnikom aukcji – od niej przecież ona się zaczyna. Funkcjonuje jednak także cena minimalna poniżej której truskawki nie zostaną sprzedane. Jej osiągnięcie doprowadzi do zakończenia licytacji bez wyłonienia zwycięzcy. Niesprzedane truskawki, choć w Hoogstraten trafiają się rzadko, kierowane są na kompost lub do przetwórstwa.
Kupiłem 600 kg truskawek
Uczestnicy ISC 2022, którzy zdecydowali się na wizytę w Hoogstraten, mieli okazję skorzystać z sali aukcyjnej i jej wyposażenia. Kilkadziesiąt osób zasiadło przy biurkach z „zegarami” by powalczyć o partię owoców odmiany ‘Elsanta’. Prowadzący poinformował nas, że ostatnio transakcje zawierane były po ok. 6,50 euro/kg, więc sugerował by spróbować trzymać się tego poziomu, a najlepiej zejść nieco poniżej. Okazałem się najszybszy i właśnie za taką kwotę nabyłem 600 kg owoców. W pierwszej chwili po prostu ucieszyłem się ze zwycięstwa i z faktu, że nie przepłaciłem. Jednak już po kilku, może kilkunastu sekundach docierać do mnie zaczęły wątpliwości: jak zapłacę za ten towar i jak zmieszczę go do niedużej przecież walizki zabieranej na pokład samolotu do Polski?! I co właściwie mam z nim potem zrobić?! Na szczęście, mówiąc już zupełnie poważnie – był to tylko trening. Pozwolił mi jednak zetknąć się z systemem, który dotąd znałem jedynie z opowiadań. Podzielę się więc swoimi odczuciami.
A zatem – czy tak można sprzedawać truskawki w Polsce?
Raczej nie. Albo może – jeszcze nie. Aukcja holenderska to system sprzedaży, który ma swoje niepodważalne zalety dla sprzedającego. Przede wszystkim, aby kupiec mógł nabyć towar musi być zdecydowany i skłonny szybko zaaprobować wyższą od innych potencjalnych kupujących stawkę. Ma zdecydowanie mniej czasu na podjęcie decyzji niż uczestnik lepiej w Polsce znanej aukcji angielskiej, a więc takiej, gdzie ceny stopniowo pną się w górę. W tym przypadku wystarczy, że ktoś ubiegnie go o ułamek sekundy, a może się okazać, że z aukcji wróci z niczym. Jest tu więc sporo emocji i bywa, że zwłaszcza w okresach niedostatecznej podaży osiągane stawki są bardzo wysokie. Pamiętajmy jednak, że uczestnicy aukcji, zarówno ci którzy zdecydowali się przybyć do siedziby Hoogstraten jak i partycypanci zdalni, nie mają możliwości zobaczenia danej partii towaru. Jej parametry są podane ale sprzedaż odbywa się przede wszystkim w oparciu o zaufanie, że towar jest wysokiej jakości i zgodny z deklarowaną charakterystyką. Piecze nad tym trzymają wyspecjalizowani pracownicy kooperatywy, organizacji szanowanej i oferującej ogromne wolumeny towaru, a więc bardzo dbającej o własną reputację. Co więcej, ten sposób prowadzenia sprzedaży w rolnictwie w Holandii i Belgii ma już wieloletnie tradycje. U nas zaś mógłby wywoływać zdziwienie, zniechęcać do zawierania transakcji takim sposobem.
Więcej o Hoogstraten w czasopiśmie „Jagodnik”
Aukcje zegarowe organizowane przez Hoogstraten pozwalają sprzedawać lwią część produkowanych przez jej członków owoców. Część towaru sprzedawana jest jednak również na drodze negocjacji cenowych. Więcej na temat samej kooperatywy jak i jednego z zaopatrujących ją gospodarstw przeczytać będzie można już w lutym w numerze 2/2023 czasopisma „Jagodnik”. Już teraz zachęcam do lektury i oczywiście prenumeraty!