Stan malinowych plantacji na Lubelszczyźnie nie napawa optymizmem. Kondycja malin które owocują na pędach tegorocznych jest przeciętna lub wręcz słaba. Pojawiają się już objawy chorób wirusowych, widać skutki niedawanych upraw. Obecnie panująca pogoda stwarza poważne zagrożenie jeśli chodzi o występowanie chorób grzybowych. O szczegółową analizę obecnej sytuacji poprosiliśmy dr. Pawła Krawca – praktyka, plantatora i wieloletniego naukowca związanego z Uniwersytetem Przyrodniczym w Lublinie.
Słaba kondycja malin
Patrząc na przebieg tegorocznych warunków pogodowych i obecną kondycję malin jesiennych, raczej trudno się spodziewać dobrych zbiorów. Ostatnie dni z temperaturami powyżej 30oC miały mocno negatywny wpływ na maliny. Widać to chociażby po wręcz przypalonych kwiatach, gdzie słupki wyschły. To spowoduje, że pierwsze owoce będą złej jakości – informuje dr Paweł Krawiec. Widać na plantacjach zróżnicowanie we wzroście roślin. Kolejny problem, który się uwidacznia to zawirusowanie roślin na plantacjach. Właśnie teraz ujawniają się plamistości i nekrozy na liściach, będące efektem porażenia roślin przez wirusy.
Następujący po okresie ufali upałów ochłodzenie i opady deszczu, sprzyjają z kolei infekcjom powodowanym przez choroby grzybowe, w tym szarą pleśń. To wskazuje na konieczność wykonania zabiegów, które pozwolą zabezpieczyć owoce i rozwijające się cały czas kwiaty przed kolejnymi infekcjami.
Czy maliny są drogie?
Tymczasem trwająca już kampania skupu malin odmian letnich również nie napawa optymizmem. Ceny ciągle się zmieniają, a rynek malinowy jest mocno rozchwiany. Czy przy cenie płaconej za malinę w klasie ekstra w granicach 20 zł/kg można mówić o tym, że malina jest droga? Moim zdaniem NIE. Gdy uwzględni się jak wzrosły koszty pracy, nawozów, paliw to okazuje się, że ta cena wcale nie jest wysoka. Powiedziałbym raczej, że jest adekwatna do obecnych realiów rynkowych i produkcyjnych. W moim gospodarstwie koszty pracy w tym roku wzrosły o 30% względem minionego sezonu. Maliny jesienne do dobrego plonowania wymagają wysokich dawek azotu. Gdy do tego doliczymy obecny koszty paliwa to mamy obraz tego jak wzrosły koszty produkcji malin (i wszystkich innych owoców) w gospodarstwach – podkreśla dr Paweł Krawiec.