Jak ratować polską produkcję czarnych porzeczek? Jak poprawić opłacalność produkcji? Po jakich cenach producenci będą w dalszym ciągu oddawać zakładom owoce porzeczek? Te trudne pytania padały podczas dyskusji zamykającej I Ogólnopolskie Spotkanie Plantatorów Porzeczki Czarnej, która miała miejsce 12 marca w Wojciechowie koło Nałęczowa. Jego organizatorami było Krajowe Stowarzyszeni Plantatorów Czarnych Porzeczek (KSPCP), oraz firmy Agrosimex, Bayer i Timac Agro Poland. W spotkaniu tym wzięło udział ponad 250 osób.
Dr Piotr Baryła wiceprezes KSPCP, przytoczył przykład Danii, gdzie mimo dobrze rozwiniętej technologii produkcji uprawy czarnych porzeczek, w ostatnich latach ograniczono jej produkcję. Powodem był brak opłacalności. To samo musi nastąpić w Polsce. Do tej pory głównym czynnikiem determinującym produkcję czarnych porzeczek były warunki pogodowe, ale należy się spodziewać że czynnikiem ograniczającym dalszy rozwój uprawy będzie opłacalność produkcji, której w ostatnich latach po prostu nie ma – mówił P. Baryła.
Wiesław Błocki, prezes KSPCP przypomniał, że sytuacja z wahaniami cen za owoce porzeczki nie jest niczym nowym i już w latach 90-tych bywały lata niskich cen. Wtedy producenci łatwo mogli przestawić się na uprawę zbóż, utrzymując rentowność gospodarstwa. Dziś gdy mało która uprawa rolna jest opłacalna, nie ma się na co przestawić. Naszą słabą stroną jest rozdrobnienie, do KSPCP należy zaledwie 54 producentów, podczas gdy uprawa porzeczek w Polsce zajmuje się koło 15 tys. gospodarstw – mówił W. Błocki. Informacje o wielkości produkcji, są bardzo ważne. Wzrost podaży o 5% w przypadku czarnych porzeczek może wpływać na spadek cen o 50% i odwrotnie. Dlatego wiedza o powierzchni uprawy i zbiorach są bardzo ważne i mają ogromny wpływ na rynek.
Potrzebna jest pomoc rządu, by ustabilizować sytuacje, tak jak miało to miejsce z rynkiem mleka czy wieprzowiny. Tymczasem brakuje systemowych rozwiązań. Piotr Baryła odnosząc się do dopłat na likwidację plantacji, przyznał, że taka propozycja wyszła od KSPCP, ale nie została przyjęta przez MRiRW, a zamiast tego wypłacono dopłaty w ramach de minimis wszystkim w kwocie 24 mln zł, a 40 mln zł w ciągu ostatnich latach. Te pieniądze mogły być wykorzystane w znacznie bardziej efektywny sposób – mówił Piotr Baryła. Zachęcając do wstępowania w szeregi KSPCP przypomniał, że roczna składka członkowska wynosi 500 zł/rok (wcześniej wynosiła 1000 zł), a zebrane pieniądze są przeznaczane na koszty funkcjonowania Stowarzyszenia, podczas gdy wszystkie funkcje zarządu mają charakter społeczny.
Dariusz Szymczak, producent porzeczek ze Zwolenia, podkreślał dysproporcje jakie istnieją między producentami owoców a zakładami przetwórczymi. To sprawia, że na wygranej pozycji są ci drudzy. Wyjściem z sytuacji może być wprowadzenie obowiązkowych umów kontraktacyjnych z ceną minimalną. Terminem podpisania takich umów powinien być początek maja, gdy można określić poziom zbiorów. Potrzebna jest równowaga między nami producentami a zakładami przetwórczymi, to może być jedyną szansą na stabilizację. Ponieważ jesteśmy rozdrobnieni, nie mamy wpływu na rynek i ceny. Przetwórcy to wykorzystują i skupują towar po śmiesznie niskich cenach – mówił Dariusz Szymczak.
Odnosząc się do tego Stanisław Trzonkowski, producent porzeczek z Sokółki przypomniał, że znowelizowana w ubiegłym roku ustawa o Agencji Rynku Rolnego (10 lipca 2015 roku) zakłada, że każda dostawa produktów rolnych do punktów skupu czy przetwórni będzie wymagała zawarcia pisemnej umowy. Niestety do ustawy tej nie przygotowano stosowanych rozporządzeń, wprowadzających ją w życie. Różne są możliwości podpisywania takich umów. Dobrym rozwiązaniem może być obowiązek cen minimalnych. Można by też ustawić cenę z możliwością zmian w określonym zakresie (np. na rynku drobiu jest to 50%). My jesteśmy gotowi na różne rozwiązania, ale nasz głos jest póki co mało słyszalny i jest lekceważony przez rząd. Kilkukrotnie prosiliśmy MRiRW o spotkanie w sprawie ww. wymienionej ustawy, ale nie doszło do niego – mówił z rozgoryczeniem Stanisław Trzonkowski.
Przy rozdrobnieniu producentów czarnych porzeczek, są oni narażani na dyktaturę zakładów przetwórczych, którzy są bardzo dobrze zorganizowani. Ci z jednej strony tłumaczą, że dla nich produkcja też jest mało opłacalna, ale gdy mają możliwość skupują owoce z rynku po niskich cenach w dużych ilościach. By tego uniknąć konieczne jest współdziałanie producentów, tak by byli oni w stanie pokazać, że potrafią mówić jednym głosem. Piotr Zienkiewicz producent porzeczek z okolic Siedlec, przypomniał że w ich regionie w 2014 i 2015 roku były organizowane protesty i wstrzymano zbiory owoców. Chcieliśmy w ten sposób namówić innych producentów do wstrzymania zbiorów. Wtedy nasz region wstrzymał zbiory, ale w zakładzie powiedzieli co z tego, skoro wszyscy inni wożą owoce. Odpowiedzmy sobie na pytanie – Za ile jesteśmy w stanie oddać nasze owoce i czy warto?
Tylko wspólne działania mogą pozwolić osiągnąć założony cel. W myśl zasady 1+1+1>3
Jakie wnioski płyną z tego spotkania i przeprowadzonej debaty:
- Opłacalność produkcji można poprawić poprzez wdrażanie nowych technologii uprawy, optymalne nawożenie, prawidłową ochronę i prowadzenie krzewów. Wyższe plony będą oznaczać niższe jednostkowe koszty produkcji.
-
Nie należy już zwiększać areału produkcji i zakładać nowych plantacji. Jedynym uzasadnieniem jest wymiana plantacji. Konieczna jest też zmiana struktury odmianowej, ograniczenie w nasadzeniach odmiany Tisel, na rzecz innych odmian.
- Należy poprawić jakość porzeczek przemysłowych (zwłaszcza pod względem pozostałości środków ochrony roślin), tak by wykorzystać nowe możliwości ich zagospodarowania, np. produkcję soków NFC.
- Szansą na poprawę opłacalności, zwłaszcza w małych gospodarstwach, może być też dywersyfikacja w zakresie zagospodarowania owoców – produkcja deserowa, małe przetwórstwo. Warto wdrożyć do uprawy inne gatunki jagodowe, np. jagodę kamczacka lub aronię, które są uprawiane w podobny sposób jak porzeczki.
- Należy wymusić obowiązek kontraktowania produkcji z zakładami przetwórczymi, najlepiej z cena minimalną.
- Konieczna jest pomoc rządu w uregulowaniu rynku czarnych porzeczek w Polsce, wspierająca ograniczenie produkcji (dopłaty do likwidowanych plantacji), a nie dalszy jej wzrost.
-
Tylko zrzeszeni producenci będą w stanie stanowić silną przeciwwagę dla zakładów przetwórczych. KSPCP jest otwarte na nowych członków i zaprasza w swoje szeregi.
- Opracowanie realnych danych o wielkości produkcji i poprawne szacunki zbiorów przed sezonem zbiorów, ma ogromny wpływ na kształtowanie się cen w danym sezonie. Konieczne jest stworzenie systemu rzetelnego szacowania zbiorów. Jak to zrobić i kto się tym zajmie?