Protesty rolnicze 20 marca, wedle zapowiedzi organizatorów, będę rekordowe. W całej Polsce dojdzie do ponad 500 blokad – taka liczba zgłoszonych miejsc odbywania strajku rolniczego pojawiła się wczoraj. Możliwe więc, że ogólnie blokad będzie jeszcze więcej, a protest faktycznie okaże się największym z dotychczasowych działań tego typu.
Geneza protestu
Do blokad dojdzie niemal w całej Polsce. Protestować będą także ogrodnicy z typowych stref produkcji owoców miękkich. Polityka Unii Europejskiej w zakresie forsowania nowych przepisów regulujących rolnictwo bez ich konsultacji z rolnikami budzi silny sprzeciw. Większość krajów świata suwerennie realizujących swą politykę kładzie silny nacisk na budowę niezależności żywnościowej. Możemy obserwować to w Chinach, a zwłaszcza w Japonii, która jest krajem o licznej populacji (ok. 125 mln mieszkańców) a jednocześnie o terytorium niesprzyjającym produkcji rolnej. Na powierzchni kraju tylko nieznacznie większej od Polski, bo wynoszącej ok. 378 tys. km2, użytki rolne stanowią 12,6% wszystkich gruntów. Roztropni Japończycy, nauczeni doświadczeniami wiedzą, że łańcuchy dostaw żywności bardzo łatwo jest zakłócić, a widmo wystąpienia głodu w takim wariancie jest bardzo prawdopodobne. Rozwój rolnictwa jest więc silnie wspierany, nawet jeżeli w czasach pokoju i niezakłóconego handlu lokalna żywność jest droższa od sprowadzanej. UE wydaje się obierać kierunek przeciwny. Dąży się raczej do wygaszania produkcji żywności w krajach wspólnoty i zastąpienia jej produktami zwożonymi na kontynent z krajów Ameryki Łacińskiej i Południowej czy importu żywności ukraińskiej do krajów położonych na zachód od Bugu. Jak ma się to wszystko do forsowanej tak usilnie ekologii w UE? Czy przewożenie żywności wielekroć na dystansach liczonych w tysiącach kilometrów jest bardziej przyjazne środowisku naturalnemu niż jej lokalne wytwarzanie w oparciu o już bardzo wyśrubowane normy?
Rozgoryczenie ogrodników nie dziwi także wobec skandalicznie niskich cen porzeczki czerwonej czy aronii a także niskiej ceny porzeczki czarnej w skupach w minionym sezonie. Także stawki oferowane za truskawki i maliny przemysłowe w 2023 roku odbiegały od oczekiwań. Nieco lepiej, ogólnie rzecz biorąc, przedstawiała się sytuacja na rynku warzyw, ale i tu niepewność co do przyszłego rozwoju zdarzeń jest wielka.
Gdzie protestować będą rolnicy?
Strajki obejmą wszystkie główne strefy produkcji ogrodniczej. Pod Płońskiem blokady dróg zapowiedziane zostały m.in. w Przyborowicach i w Sochocinie. Rolnicy zablokują także S7 w okolicach Grócja, a dokładniej pod Głuchowem. Strajki odbędą się na Lubelszczyźnie, m.in. w Kraśniku, Wilkołazach czy Krasnymstawie. Blokady funkcjonowały będą przy granicy z Ukrainą – Medyka, Hrebenne, Zosin, Orchówek. Pojazdów rolniczych spodziewać należy się także pod Warszawą. Wiele strajków zapowiedziano także na Kujawach, gdzie produkuje się najwięcej w Polsce warzyw polowych.
Protesty obejmą jednak cały kraj. Bardzo silnie zaznaczą się w Wielkopolsce, dzielnicy o dominującym znaczeniu produkcji typowo rolniczej. Utrudnień w ruchu drogowym spodziewać należy się także na Dolnym Śląsku i w województwie świętokrzyskim. Generalnie rzecz biorąc, protesty rolnicze w jutrzejszym dniu rozleją się na cały kraj.