Zgromadzenie Walne Krajowego Zrzeszenia Plantatorów Aronii „Aronia Polska” poza załatwieniem spraw technicznych stowarzyszenia (więcej czyt…) stało się także polem do wymiany spostrzeżeń i rozmów o uprawie aronii, przyszłych kierunkach i metodach produkcji oraz rynkach zbytu. Mówiono także o szkodnikach, choć powszechnie uważa się, że aroniowe plantacje są od nich wolne. Dzięki obecności wielu powszechnie znanych i poważanych przedstawicieli nauki oraz udziałowi doświadczonych plantatorów dyskusja miała bardzo wysoki poziom merytoryczny.
Konieczność poszerzenia gamy produktów z aronii
Pierwszym z zaproszonych gości, który zabrał głos była prof. dr hab. Iwona Wawer. Mówiła ona o pozyskanych środkach finansowych na badania nad produktami aroniowymi. Członkowie stowarzyszenia wytypowani do udziału w badaniach otrzymają przesyłki z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego z torbami na próbki owoców, które posłużą do testów. Ważne jest zachowanie podziału na plantacje ekologiczne i konwencjonalne. W wyniku współdziałania naukowców i ogrodników sporządzony zostanie kompletny profil biologiczny aronii, który zostanie przekazany plantatorom. Gatunek ten zyskuje popularność na całym świecie. Mamy zapytania o możliwości zakupienia owoców suszonych, czy proszku z różnych, czasem bardzo odległych rynków. Mankamentem jest niedostateczna liczba inwestycji w maszyny do przetwarzania owoców w Polsce – mówiła prof. była prof. dr hab. Iwona Wawer na skierniewickim spotkaniu. Dodała, że jest szeroka gama przetworzonych produktów jakie można zademonstrować na targach w celu ich popularyzacji. Prelegentka dodała, że obecnie ze względu na właściwości odżywcze i warunki rynkowe, to aronię powinno nazywać się „czarnym złotem”, a nie porzeczkę jak dotychczas.
Przyszłością produkcja ekologiczna
Prof. dr hab. Elżbieta Rozpara w swym wystąpieniu skupiła się na cechach aronii predysponującej jej do uprawy metodami ekologicznymi. Jej zdaniem dzięki takim uprawom można poprawić uzyskiwane ceny. Amerykański stan Oregon już w 80% wytwarza żywność ekologiczną. Coraz większy jest jej udział także na rynkach Europy Zachodniej. Takie są światowe trendy i polska produkcja żywności powinna się w nie wpisywać – mówiła prelegentka.
Za przyszłościowy uznała także rynek chiński, w którym coraz szersza jest grupa osób zamożnych, mogących sobie pozwolić na zakup drożej, ale ekologicznej żywności. O zainteresowaniu aronią ekologiczną mówiła także Dorota Metera. W Polsce w 2014 roku ogółem było niespełna 25 tys. gospodarstw ekologicznych i wciąż słabo rozwinięty rynek. Być może jest więc szansa na odniesienie finansowego sukcesu na tym właśnie polu. W dalszej części swego wystąpienia opisała proces przestawiania gospodarstwa konwencjonalnego na ekologiczne.
Raźniej w klastrze
Leon Kraszewski, prezes klastra Zjednoczona Aronia, mówił o konieczności zawierania umów wieloletnich. Chronią one tak naprawdę interesy zarówno producentów jak i odbiorców. Ogrodnicy nie muszą się martwić o zbyt, a zakłady przetwórcze o jakość surowca pochodzącego od sprawdzonych dostawców. Jego zdaniem znacząca powinna być różnica ceny między owocami pozyskiwanymi z plantacji konwencjonalnymi a ekologiczną produkcją.
Organizacja reprezentowana przez Leona Kraszewskiego jest zainteresowana wsparciem produkcji aronii ogólnie, lecz to właśnie przed owocami wytwarzanymi ekologicznie, zdaniem mówcy ryzuje się świetlana przyszłość. Chcemy zbudować całe struktury, porozumienia firm. Będziemy współpracować z każdym, kto chce wnieść coś nowego i zaangażować się w nasze prace, które przyniosą wszystkim wymierne korzyści – powiedział prezes klastra.
Szkodniki aronii
Głos zabrała także dr Edyta Górska-Drabik. Krótko opisała walkę ze szkodnikami aronii, których na tę chwilę na szczęście wciąż jest niewiele. Omacnica jarzębianka przysparzać może najwięcej problemów. Lokalnie i sporadycznie występują też mszyce i przędziorki. Ich obecność najczęściej nie powoduje większych strat, choć zdarzają się także plantacje dość silnie porażone. Pewne szkody wyrządzają czasem zwójkówki. Rozważając wykonanie zabiegów należy sugerować się progiem zagrożenia. Najczęściej jest tak, że obecność szkodników nie ma na tyle dużego wpływu na kondycję plantacji, aby uzasadnione było wykonanie oprysku – mówiła prelegentka. Piotr Eggert poinformował o napływających z Bałkan sygnałach o szkodach, które wyrządziła w aronii muszka plamoskrzydła Drosophila Suzuki. Szkodnik jest już obecny w Polsce, jednak dr Górska-Drabik nie spodziewa się, aby plantacje aroniowe stały się miejscem bytowania tego nowego szkodnika w Polsce.