Tegoroczne, pierwsze spotkanie w ramach Forum Doradców Sadowniczych realizowanego przez firmę Bayer, odbywało się 14 czerwca w Kozietułach. Zdominowały go tematy związane z tegorocznymi problemami w ochronie upraw przed chorobami i szkodnikami. Związane były one przede wszystkim z nietypowym przebiegiem pogody w tym sezonie.
Radosław Suchorzewski, rozpoczynając tegoroczne spotkanie Forum Doradców Sadowniczych odniósł się do warunków pogodowych jakie panowały na początku tego sezonu. Po opóźnionej wiośnie, na początku kwietnia rozpoczęło się gwałtowne ocieplenie, a tym samym rozwój wegetacji. Kolejne fazy rozwojowe we wszystkich gatunkach sadowniczych przebiegały bardzo szybko, czasem wręcz za szybko. Takie warunki sprzyjały też rozwojowi niektórych patogenów, np. sprawców mączniaka prawdziwego, który jest zmorą w wielu uprawach. Szybki rozwój roślin utrudniał też terminowe wykonanie wielu zabiegów ochrony, a czasem wręcz powodował problemy z pozostałościami niektórych środków ochrony. Badania prowadzone w tym roku przez firmę Bayer na dwóch odmianach czarnych porzeczek, pokazują, że w przypadku różnych odmian, rozpad substancji aktywnych w roślinie jest spowolniony w takich warunkach jak w tym roku, jak również w odniesieniu do różnych odmian.
Spora dyskusja dotyczyła stosowaniu niezarejestrowanych środków ochrony rośliny dla danych upraw (sięganie po tanie odpowiedniki z rynku rolniczego), co rodzi później wiele problemów. Największe zagrożenie budzi tu wykrycie pozostałości owocach i nagłośnienie takich informacji wśród konsumentów. To może grozić całkowitym załamaniem się rynku i niechęcią konsumentów do owoców, które są dla nich niebezpieczna.
Tomasz Gasparski także odniósł się do tego sezonu a zwłaszcza przebiegu warunków pogodowych i wpływu tego na uprawy sadowniczy. Zdecydowanie cieplejszy kwiecień względem minionych lat, miał wpływ na gwałtowny przebieg wegetacji. Z kolei majowa pogoda z wysokimi temperaturami i lokalnymi burzami, przyniosła w wielu regionach gradobicia powodujące uszkodzenia wielu upraw sadowniczych. Analizując kilak ostatnich lat, Tomasz Gasparski wskazywał na współczesne wyzwania w sadownictwie. Są one związane już nie tylko z jakością finalnego plonu (czego nie da się osiągnąć bez nawadniania, optymalnego nawożenia i nawadniania) ale też pytaniem, kto zbierze wyprodukowane owoce? Kolejnym wyzwaniem staje się produkcja z minimalnymi lub wręcz „0” poziomami pozostałości środków ochrony rośliny. Trudno będzie dzisiaj, bez dodatkowych nakładów produkować owoce bez pozostałości. Można ograniczyć to do 3 pozostałości. Ważne jest też by były w owocach na poziomach dopuszczalnych normami – podkreślał Tomasz Gasparski.