Powiatowy Zespół Doradztwa Rolniczego w Opolu Lubelskim zorganizował 18 stycznia 2018 roku szkolenie w Granicach (gmina Chodel), w miejscu o bardzo dużej koncentracji produkcji malin. Wzięło w nim udział około 150 osób. Ważnym tematem szkolenia były m.in. nowe zasady zatrudniania pracowników. Interesująca była również część tematów związanych z agrotechnikom uprawy malin o czym będzie można przeczytać w drugiej części relacji z tego szkolenia.
Spotkanie rozpoczął kierownik Powiatowego Zespołu Doradztwa Rolniczego w Opolu Lubelskim Henryk Piłat (fot. 1), przedstawiając charakterystykę Lubelskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Końskowoli. Na strukturę ośrodka składają się 23 powiatowe zespoły, po jednym na każdy powiat. LODR w Końskowoli od ostatniego roku działa wyjątkowo prężnie za sprawą nowych wyzwań oraz nowego sposobu zarządzania. Aktualnie ośrodek stawia na innowacyjność i kompleksowość w rozwiązywaniu problemów w rolnictwie. Posiada 9 ha pola doświadczalno-wdrożeniowego, gdzie prezentowane są nowe technologie uprawy, nawożenia i ochrony roślin oraz znajdują się tam kolekcje odmian. LODR jest właścicielem 3 pasiek hodowlanych. Bazą dydaktyczną jest centrum innowacyjno-szkoleniowe z salami wykładowymi. Ośrodek posiada stronę internetową (www.lodr.konskowola.pl), na której można znaleźć aktualne informacje dotyczące realizowanych działań, szkoleń, a także o zbliżających się naborach wniosków. Ośrodek organizuje i współorganizuje wiele imprez plenerowych m.in. Dni Otwarte, wystawy zwierząt hodowlanych, maszyn i urządzeń rolniczych. LODR w Końskowoli prowadzi szkolenia chemizacyjne i doradztwo w zakresie rozliczania podatków VAT. Laboratorium wykonuje podstawowe badania gleby.
Dyrektor LODR w Końskowoli Sławomir Plis (fot.2) podkreślał, że najważniejsza jest współpraca z innymi instytucjami. LODR współpracuje z wieloma jednostkami naukowymi m.in. Instytutem Ogrodnictwa w Skierniewicach oraz Uniwersytetem Przyrodniczym w Lublinie, a także KRUS, KOWR, PIORIN, ARiMR. Tematyka szkoleń, których w ciągu roku organizowanych jest około tysiąca, jest związana z regionem i rodzajem upraw prowadzonych na danym terenie. LODR prowadzi doradztwo w zakresie technologii produkcji, ekonomiki, ekologii i rozwoju obszarów wiejskich. Wykonuje atestację opryskiwaczy, oferuje pomoc w wypełnianiu wniosków. Od zeszłego sezonu za sprawą nowo zakupionego sprzętu prowadzona jest rzetelna jeszcze dokładniejsza identyfikacja patogenów.
Zatrudnianie cudzoziemców w rolnictwie
O zmianach w przepisach dotyczących obcokrajowców informowała Justyna Kowalewska (fot. 3) z Powiatowego Urzędu Pracy w Opolu Lubelskim. Zmiany weszły w życie 1 stycznia bieżącego roku. Nadal obowiązują podobne oświadczenia do tych z ubiegłego roku, ale dotyczą one prac niesezonowych, czyli firm. Pierwszym krokiem do legalnego zatrudnienia obcokrajowca do prac sezonowych jest złożenie odpowiedniego wniosku wraz z załącznikami: dowód osobisty (do okazania w urzędzie) i kopia paszportu cudzoziemca lub innego dokumentu potwierdzającego jego tożsamość. Do etapu ubiegania się o wizę wystarczy strona z danymi cudzoziemca, dokument potwierdzający prowadzenie danej działalności (najczęściej są to nakazy podatkowe), informacja starosty (nie dotyczy: Ukraińców, Białorusinów i Rosjan). Odpłatność za wnioski wynosi 30 zł. Wniosek rozpatrywany jest w terminie 7 dni roboczych, jeżeli sytuacje nie budzą wątpliwości, w sytuacjach trudniejszych jest to 30 dni kalendarzowych, jednak termin ten może zostać wydłużony. Jeżeli sytuacje są wątpliwe, urząd może żądać przedstawienia dodatkowych dokumentów. Kiedy cudzoziemiec nie przebywa w Polsce, pierwszym krokiem jest złożenie wniosku w urzędzie wraz załącznikami. Po przeanalizowaniu urząd wydaje zaświadczenie o wpisie wniosku do ewidencji. Takie zaświadczenie należy przekazać cudzoziemcowi, który na jego podstawie stara się o wizę w konsulacie (nowy typ wizy 5S). Może to zaświadczenie okazać wjeżdżając do Polski w ramach paszportu biometrycznego (ruch bezwizowy). Kiedy cudzoziemiec dotrze do Polski, należy zrobić kopie jego paszportu (wszystkie strony) łącznie z pieczęciami wjazdu, dostarczyć do urzędu i poinformować PUP o przyjeździe cudzoziemca. Wtedy otrzymuje się właściwe zezwolenie. Natomiast, gdy cudzoziemiec przebywa w Polsce, również składa się wniosek wraz z załącznikami (2 rodzaje wniosków: o przedłużenie zezwolenia na pracę gdy cudzoziemiec posiada wizę 5S lub wjechał do Polski, okazując zaświadczenie o wpisie wniosku do ewidencji; lub o wydanie zezwolenia na pracę sezonową, gdy cudzoziemiec ma inny tytuł pobytowy uprawniający do podjęcia pracy w Polsce). Przedłużenie zezwolenia jest wtedy, gdy cudzoziemiec wjechał do Polski w celu wykonywania pracy sezonowej (ma wizę sezonową) lub na wjeździe okazał zaświadczenie, że jedzie do pracy sezonowej. Jeżeli wjechał do Polski w ruchu bezwizowym, wtedy należy złożyć wniosek o wydanie zezwolenia. Zezwolenie na pracę sezonową może być wydane na 9 miesięcy, pod warunkiem, że cudzoziemiec ma prawo pobytu na ten czas. Jeżeli wjedzie do strefy Schengen bezwizowo w innym celu niż praca sezonowa ma prawo pobytu tylko na 90 dni. Jeżeli Urząd Pracy wydaje decyzję odmowną, odwołanie od decyzji rozpatruje Minister Pracy. W obowiązku pracodawcy jest zawarcie umowy pisemnej, zgodnie z warunkami określanymi w oświadczeniu w języku zrozumiałym dla cudzoziemca. Jeżeli podmiot zapewnia zakwaterowanie, wymaga to podpisania odrębnej umowy dotyczącej warunków zakwaterowania. W postępowaniu o wydanie przedłużenia zezwolenia na pracę sezonową u innego podmiotu, praca uznawana jest za legalną (gdy wniosek jest kompletny): przez 30 dni od daty złożenia wniosku, u tego samego podmiotu praca jest legalna do dnia, w którym decyzja staje się ostateczna.
Ciężki ubiegły sezon, do tego niesprzyjające warunki za oknem oraz coraz bardziej rygorystyczne przepisy dotyczące zatrudniania obcokrajowców do prac sezonowych nie napawają optymizmem polskich producentów owoców miękkich. Dało się to odczuć podczas trwającego szkolenia. Plantatorzy skarżyli się głównie na obciążanie ich zbytnią biurokracją podczas sezonu. W środku sezonu przyjeżdżają urzędnicy, zawracają nam głowę i mają najwięcej do powiedzenia, podczas gdy my musimy zbierać owoce, dać pracownikom jeść i spać.. – mówił jeden z uczestników konferencji.
Dodatkowo uczestnicy szkolenia wskazywali na problem niskich ceny owoców, brak jakichkolwiek kampanii promujących polskie maliny, tak jak jest to praktykowane w innych krajach. Producenci czują także zagrożenie ze strony naszych wschodnich sąsiadów, gdzie w ostatnim czasie intensywnie rozwija się produkcja maliny oraz borówki amerykańskiej.
Monika Wyroślak, Horti Team