Powoli dobiega końca polski sezon borówkowy. Owoce na krzewach najpóźniejszych odmian jeszcze wciąż dojrzewają, ale główne wolumeny tych jagód zostały już zebrane i sprzedane. Miałem w ostatnim czasie okazję odwiedzić dwa gospodarstwa zajmujące się produkcją borówek. Relacja z gospodarstwa rodzinnego Szopów już znalazła się na portalu czasopisma Jagodnik, zaś doniesienia z wizyty na plantacjach państwa Górskich znajdą się w jednym z zimowych numerów drukowanego czasopisma. Choć obie rodziny inaczej uprawiają borówki i mają inne strategie sprzedażowe, to podzielaj ogólne zadowolenie z przebiegu sezonu 2023.
Dlaczego było i wciąż jest nieźle?
Jedną z przyczyn było niższe niż zazwyczaj natężenie konkurencji na europejskich rynkach. Powodem tego stanu była mniejsza od spodziewanej podaż peruwiańskiej borówki. Sezon eksportowy 2023/2024 zaczął się dla tego kraju bardzo udanie. Jeszcze w czerwcu wysyłane z tej destynacji transporty były o ponad 40% wyższe niż w poprzednich analogicznych okresach porównawczych. Wiele jednak zmieniło się latem z uwagi na przebieg pogody. Wpływ zjawiska pogodowego El Nino na zachodnią część Ameryki Południowej okazał się bardzo wyraźny i przełożył się na dużą liczbę dni z temperaturą powietrza w przedziale 39-41 °C, co negatywnie odbiło się na produktywności borówkowych kwater m.in. w Peru. Spadek dostaw przypadł akurat na czas zbiorów w Polsce. W pierwszym tygodniu sierpnia dla przykładu z Peru wysłano do Stanów Zjednoczonych 784 ton borówek, co oznacza spadek o 56% w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku. Ponadto kraj wyeksportował do Holandii 424 ton borówek, co oznacza wzrost o 23%. Eksporterom z Peru udało się wyeksportować do Chin 646 ton borówek, co stanowi znaczny spadek, bo aż o 61% w porównaniu z pierwszym tygodniem sierpnia 2022 r. Wzrost eksportu wyłącznie do Europy przy jednoczesnym ograniczeniu dostaw na innych kierunkach powodowany jest wysokimi stawkami i intensywnym popytem panującym na tutejszych rynkach, czego doświadczyli i polscy eksporterzy. Ale i w USA sytuacja stała się dość trudna, co odczuwają konsumenci. Cieszę się, że przyjechałem na urlop do Polski m.in. z tego powodu, że borówki są tu znacznie tańsze niż w Chicago, gdzie mieszkam na stałe. W tym roku owoce te osiągały horrendalne ceny i w ogóle było ich mniej na sklepowych ekspozycjach, choć jest to przecież już od lat towar dostępny w sprzedaży przez cały rok i to za ceny, które czynią go produktem powszechnie kupowanym. Sam zjadam co najmniej kilka kg borówek każdego roku – mówi przedstawiciel amerykańskiej Polonii, z którym rozmawiałem na ten temat dosłownie wczoraj. Generalnie rzecz biorąc, do 33 tygodnia tego roku bieżąca kampania borówki peruwiańskiej wykazała produkcję znacznie mniejszą niż szacowano na początku sezonu. Do tej pory wyeksportowano łącznie 21 075 ton borówek, co oznacza spadek o 37% w porównaniu z sezonem 2022–2023.
Przyjmuje się, że sezon na eksport borówek z Peru zaczyna się w maju i kończy w kwietniu kolejnego roku. Choć wspomniałem wcześniej o krótkotrwałym wzroście eksportu borówek z tego kraju do Europy, to jednak ogólne dane od początku bieżącej kampanii wykazują spadki. Europa łącznie miała dotąd 21% udział w przyjęciu peruwiańskiej borówki, co łącznie przełożyło się na 4981 ton owoców i 13% spadkiem wolumenu w porównaniu do poprzedniego sezonu handlu międzynarodowego. Prym jako odbiorca wiedzie Holandia. Ok. 80% borówek z Peru trafiło do portu w Rotterdamie, 18% do portu Vlissingen, 2% do portu Algeciras i 1% na lotniska w Madrycie i Berlinie.
Źródła: east-fruit,com, freshfruitportal.com