Miniony weekend upłynął na wielu plantacjach jagody kamczackiej pod znakiem ostatniej okazji na samozbiory. Odwiedziliśmy dwie z nich – „Jagodowe Pole” w Modliborzycach w woj. świętokrzyskim oraz plantację należącą do firmy Plantin w Sosnówce k. Słomnik w woj. małopolskim. Porozmawialiśmy o bieżącym sezonie i organizowanych w tych gospodarstwach samozbiorach, jako elemencie, który wpisał się już w specyfikę uprawy jagody kamczackiej.
Firma Plantin zarządza dwiema plantacjami jagody kamczackiej – pierwszą o powierzchni 8 ha i drugą, mniejszą o powierzchni 2,5 ha. Samozbiory wystartowały w weekend 7-8 czerwca i przez pierwsze dwa tygodnie odbywały się na większej, a w ostatni weekend odwiedzających skierowano na mniejszą plantację, na której uprawiane są późniejsze odmiany haskapu: 'Aurora’ i 'Honey Bee’.
W tym roku na plantacje Plantin nie dotarły przymrozki w okresie kiedy rośliny zawiązują owoce, jednak długi okres chłodów, trwający przez niemal cały kwiecień i maj sprawił, że dość długo nie było pewności, kiedy rozpocznie się zbiór. Z drugiej strony, jak wytłumaczyła Justyna Kusibab-Mruk z firmy Plantin, chłodniejsza aura sprawiła, że owoce nie wysładzały się zbyt szybko i nie miękły – co ma bardzo duże znacznie dla zbioru kombajnowego, ale także dla długości samego okresu zbiorów w ogóle. Dzięki temu nie było problemów, żeby samozbiory odbywały się przez trzy weekendy czerwca.
Rejonu Sosnówki nie ominęły niestety intensywne ulewy i opady gradu, które miały miejsce na początku czerwca. Początkowo wydawało się, że straty w owocach osiągną od 10 do 40% w zależności od odmiany, jednak jak poinformowała J. Kusibab-Mruk, podczas zbioru kombajnowego okazało się, że na niektórych roślinach straty mogły być jeszcze wyższe. Szczególnym problemem okazał się porywisty wiatr, który może strząsać z krzewów dojrzałe owoce.
Samozbiory w Sosnówce odbywają się od 2020 roku i jak przekazała Justyna Kusibab-Mruk, wśród uczestników samozbiorów jest wiele osób, które regularnie, każdego roku przyjeżdżają na plantacje. Oprócz samego zbioru owoców odwiedzający plantację mogą także zakupić na kiermaszu przetwory z jagody kamczackiej oraz sadzonki – jest to więc świetna okazja do tego, by na miejscu obejrzeć odmiany, które nas interesują, spróbować ich owoców i nabyć sadzonki do swojego ogrodu – z tego rozwiązania korzystało naprawdę wiele osób. Więcej o haskapie uprawianym na plantacjach Plantin przeczytacie w kolejnym numerze „Jagodnika”.






Święto Jagody Kamczackiej w Modliborzycach
O gospodarstwie „Jagodowe Pole” pisaliśmy w „Jagodniku” 2/2025. W niedzielę, 22 czerwca odbyło się tam po raz 6. Święto Jagody Kamczackiej – dni otwarte na plantacji, które są połączone z dużym festynem, na którym można kupić regionalne produkty, występami artystycznymi i wieloma dodatkowymi atrakcjami.
Ewelina Pielaszkiewicz, która wspólnie z mężem Markiem prowadzi plantację przekazała, że w tym roku zbiory rozpoczęły się 10 czerwca, a pierwszy otwarty weekend zorganizowano 14-15 czerwca. Podobnie, jak pod Krakowem, tak i w Modliborzycach przymrozki nie były straszne roślinom – a późniejsze opady deszczu sprawiły, że zawiązywanie owoców było bardzo dobre – plantacja nie jest nawadniana, więc regularne opady są niezbędne. Niestety, na kilka dni przed rozpoczęciem zbiorów przez plantację przeszła potężna nawałnica z gradem, która znacząco uszkodziła rośliny i doprowadziła do straty nawet 70% owoców. Zastanawialiśmy się, czy w ogóle robić w tym roku samozbiory, ale uznaliśmy, że dobrze, żeby ludzie skorzystali chociaż z tych owoców, które pozostały – powiedziała nam Ewelina Pielaszkiewicz.
Tegoroczna edycja święta przyciągnęła, jak co roku, setki odwiedzających – ale jak przekazali gospodarze, zauważalna jest cały czas tendencja wzrostowa. W tym roku szczególnym zainteresowaniem cieszył się dodatkowy „spokojny” weekend samozbiorów i możliwość zbierania owoców bez tłumów.























