Rośnie konsekwentnie zainteresowanie polskich plantatorów uprawą truskawek odmian powtarzających owocowanie. Nie dzieje się to bez powodu. Towar poza tradycyjnym szczytem owocowania jest droższy, a w dodatku wypłaszczony profil produkcyjny sprawia, że zapotrzebowanie na pracowników jest równiej rozłożone w dłuższym czasie. Nieco łatwiejsze jest także zaplanowanie logistyki wszelkich prac i sprzedaży. Choć sama uprawa odmian truskawek owocujących od wiosny aż do jesieni stawia przed ogrodnikami spore wyzwania.
Materiał nasadzeniowy w różnych klasach
Dość ciekawe doświadczenia przeprowadzono w bieżącym sezonie w gospodarstwie Julii i Dawida Janiaków pod Kaliszem. Podjęto próbę spłaszczenia profilu produkcyjnego odmiany ‘Karima’ poprzez zastosowanie trzech klas sadzonek. Chodziło o to, by uzyskać możliwie jak najbardziej zbliżone wielkości uzyskiwanego towaru w kolejnych tygodniach i miesiącach trwania zbiorów.
Pierwsze nasadzenia w tunelach solowych przeprowadzono 28 lutego, następne 10 marca i 20 marca. Powierzchniowo były to partie zbliżone – każdorazowo obsadzano po 4 lub 5 obiektów lub naw w przypadku tunelu zblokowanego. W lutym sadzono materiał klasy tray i mini tray. Z tej partii roślin zbiory zaczęto najwcześniej. Pierwsze partie owoców pozyskano w trakcie długiego weekendu majowego, a komercyjna sprzedaż rozpoczęła się 7 maja. W ich przypadku też najlepiej rozwinął się system korzeniowy, co ma wpływ na obecną kondycję i produktywność truskawek.
W pierwszym z marcowych terminów do zakładania plantacji wykorzystano wyłącznie sadzonki mini tray, a 20 marca mini tray i plug (wszystkie jako sadzonki mrożone). Niewątpliwą zaletą ‘Karimy’ jest stosunkowo nieduża liczba godzin wzrostu jaka potrzebna jest jej do wydania pierwszych owoców. Jest wyraźnie wczesna w gronie odmian powtarzających owocowanie. Sezon 2024 był dość wyjątkowy jeśli chodzi o nasłonecznienie i temperatury u schyłku zimy i wiosną. Spowodowało to, że owocowanie u nas zaczęło się tylko kilka dni po tym, jak ruszyły najwcześniejsze odmiany tradycyjne uprawiane w tunelach – mówi Dawid Janiak.
Przyznaje jednak, że – być może też po części właśnie z uwagi na niestandardowy przebieg pogody w tym roku – nie udało mu się w pełni osiągnąć zakładanego celu, tj. plonowania na stałym poziomie. Plantator nie składa jednak broni i w sezonie 2025 zamierza sięgnąć po inny jeszcze typ sadzonek, tj. mini tray ambient. To sadzonka jedynie schłodzona, która przyjedzie jako materiał z liśćmi, ale ma wyhamowany czasowo wzrost. Rośliny te mają znacznie szybciej podjąć wzrost w porównaniu do roślin umieszczonych po zbiorze w minusowej temperaturze. W ich profilu zbiorów ma nie być typowych dla odmian powtarzających owocowanie, także ‘Karimy’, pików w ilości dojrzewających owoców. Aktualnie niejasną kwestią jest jeszcze termin wysadzania tych sadzonek. Plantator myśli o tym, by dobrać go tak, aby początek stałego, powtarzalnego owocowania z tej puli roślin przypadł bezpośrednio po pierwszym wyrzucie owoców z roślin z wczesnych nasadzeń typowych sadzonek, tj. tray i minitray.
Wysokość plonu nie jest problemem
W początku września, kiedy odwiedziłem gospodarstwo Janiaków, ‘Karima’ wchodziła w trzeci pik produkcyjny. Dotychczas średnio z rośliny zebrano tu ok. 1,5 kg owoców. Ostatni z głównych cykli produkcyjnych zapowiadał się okazale. Obłożenie krzewów owocami było wyższe niż w czerwcu. W prognozach pogody wrzesień i październik przedstawia się obiecująco, co rokuje poprawę tego rezultatu.
Owoce odmiany ‘Karima’ dość chętnie nabywane są przez kupców z uwagi na ich dobry smak. W sezonie 2023 sprzedaż truskawek z tego gospodarstwa trwała do 5 listopada, kiedy to przyszedł mróz i definitywnie zakończył sezon. Właściciele plantacji mają nadzieję, że w obecnym roku kampania także potrwa do początków listopada. Jeśli tak się stanie, być może średni plon zbliży się 2,0 kg z rośliny.
Choć jest to ambitny cel, to są na to perspektywy, gdyż truskawki pozostawały w początku września w dobrej kondycji. Głównym wyzwaniem w bieżącej kampanii było utrzymanie w ryzach presji mączniaka prawdziwego. Stosowano na tym polu kompletny program ochrony, ale i tak pewne niewielkie straty okazały się nieuniknione. Szara pleśń nie stanowiła wyzwania podobnie jak szkodniki.
W drugiej połowie sierpnia pojawiła się jednak muszka plamoskrzydła. W kontekście zwalczania tego szkodnika Dawid Janiak podkreśla znaczenie higieny. Ważne jest, by nie pozostawiać przejrzałych owoców na plantacji. Właśnie w tych najbardziej dojrzałych owocach pojawiają się larwy. Gdy ich nie ma z uwagi na częste i dokładne zbiory obecność Drosophili suzukii jest mało zauważalna. W celu zabezpieczenia plantacji przed zmienikami zastosowano system polegający na odstraszaniu ich z tuneli i wabieniu do pułapek zlokalizowanych w ich pobliżu. Okazał się on na tyle skuteczny, że nie było potrzeby wykonywania typowo chemicznych zabiegów ochrony wyniszczających biologiczne rozwiązania stosowane na tych plantacjach.
Daleki eksport owoców
Owoce z gospodarstwa Janiaków trafiają m.in. do Włoch, do firmy Mattivi. To pierwszy taki sezon. Włoski kontrahent zainteresowany jest owocami z odmian, których sadzonki dostarcza. Dotyczy to także owoców malin, zwłaszcza selekcji ‘Serena’. To pilotażowy sezon. Dogrywamy logistykę, systemy pakowania, sondujemy możliwości dotyczące ilości, jakie z Polski mogą realnie trafiać do Włoch. Chcemy, by więcej gospodarstw mogło tam wysyłać swój towar. To bardzo fajny scenariusz współpracy w którym dostawca sadzonek jednocześnie jest odbiorcą owoców – informuje Dawid Janiak. Zapewnia także, że widzi sens w uprawie tego typu truskawek. Podejmuje też inwestycje we własnym gospodarstwie zmierzające do zwiększenia możliwości w tym zakresie.