Sezon skupu jednych z najważniejszych dla Serbów owoców jakimi są malin wystartował z nieakceptowalnego przez tamtejszych plantatorów poziomu cen. 200 dinarów/kg (około 7,59 zł/kg) uznawane jest za cenę nieakceptowalną i znacznie odbiegającą od ubiegłorocznych stawek i tegorocznych oczekiwań serbskich związków branżowych reprezentujących tamtejszych plantatorów.
Jak czytamy, sytuacja ta jednak szybko ulega zmianie. Bojkot serbskich plantatorów oraz zaangażowanie się w rozwiązanie trudnej sytuacji serbskiej minister rolnictwa Jeleny Tanasković możliwe, że zmienią sytuację.
Pojawiają się informacje, że pojawiają się nowe, pierwsze propozycje skupu malin w klasie ekstra do mrożenia na poziomie 330 dinarów/kg (12,52 zł/kg), a malin w klasie niższej na poziomie 260 dinarów/kg (9,86). Taki poziom cen jest jednak dalej uważany za serskich producentów malin za zbyt niski. Pamiętajmy, że koszty produkcji malin w Serbii są niższe od kosztów produkcji tych owoców w Polsce.
W pomoc w rozwiązaniu trudnej sytuacji serbskich plantatorów malin oraz zakładów, które zostały z niesprzedanymi malinami (spowodowane jest to różnymi czynnikami – polecamy treść materiału poniżej) angażuje się również serbskie ministerstwo rolnictwa. Rozmowy dotyczą m.in. spłaty zobowiązań zakładów względem dostawców malin oraz uruchomienia pomocy publicznej dla tego sektora w postaci linii kredytowej, która miałaby pomóc spłacić zobowiązania zakładów wobec producentów malin.
Serbom należy pozazdrościć determinacji w walce o ceny swojego czerwonego złota, którym tak nazywają malin. W tej walce mają pomoc również ze strony Ministerstwa Rolnictwa i silnych związków zrzeszających tamtejszych producentów malin. Jak faktycznie rozwinie się sytuacja na rynku malin przemysłowych w tym kraju pokażą najbliższe dni.
