Rynek amerykański doświadcza pewnych trudności w zaopatrzeniu w owoce borówki. Wpływ na to ma splot okoliczności, jakie zaistniały w krajach eksportujących do USA borówkę jak i w samych Stanach Zjednoczonych. Dostawy z tradycyjnych kierunków jeszcze nie rozpoczęły się a produktywność krajowych plantacji ograniczana jest przez niekorzystne zjawiska pogodowe. Sytuację łagodzi nieco napływ owoców z Meksyku i Peru. Nie mniej jednak ceny borówek wciąż konsekwentnie rosną i nie wiele wskazuje na to, by trend ten miał się odwrócić.
Import z Peru, Chile, Argentyny i Meksyku
W gronie krajów zaopatrujących USA w borówki coraz większego znaczenia nabiera Peru. W bieżącym sezonie dostawy owoców z tego kraju na amerykański rynek zaczęły się już w połowie lipca. To ok. 3 tygodnie wcześniej niż zazwyczaj. Jednak nie we wszystkich plantacjach w tym południowoamerykańskim kraju owoce zbierane były na pełną skalę w poprzednim miesiącu. Nie mniej jednak obecnie dostawy realizowane są już dość płynnie, a towar z Peru powinien być w sprzedaży do stycznia. Z kolei opóźniona nieco jest produkcja w Chile. Owoce borówek z Meksyku są już dostępne na półkach amerykańskich sklepów, z kolei pierwszych dostaw z Argentyny kupcy z USA spodziewają się w pierwszych tygodniach września.
Krajowa produkcja
Amerykanie oprócz importowanych borówek spożywają też owoce wyprodukowane we własnym kraju. Tutejsi plantatorzy napotykają jednak na pewne problemy. Na zachodzie kraju przechodziły fale upałów, co spowodowało pewne problemy z jakością owoców. Z kolei plantatorzy z Michigan narzekają na ulewne deszcze, które utrudniają prace w jagodnikach i zaburzają płynność dostaw. W efekcie rysuje się tendencja wzrostowa cen jakie trzeba zapłacić za amerykańską borówkę. Zdaniem części ekspertów owoc ten będzie drożał systematycznie do polowy września.