Zmieniający się wygląd plantacji oraz coraz większa intensyfikacja tych upraw wymagają posiadania parku maszynowego dostosowanego do takiej produkcji. W ostatnich latach szczególnie ważnym elementem udanej produkcji okazuje się technika ochrony.
Z tym jak radzono sobie z ochroną truskawek mogłem się przekonać odwiedzając farmę Michała i Urszuli Stasiaków w Sarbinowie koło Poznania.
Truskawki w gruncie rosną w nim na prawie 14 ha. Jak wspominają właściciele, był to pod wieloma względami trudny sezon, ale dzięki wytężonej pracy udało się go dobrze zakończyć. Ważną rolę odegrała między innymi właściwa technika ochrony. W realizowaniu zabiegów wykorzystywano tutaj opryskiwacz zakupiony w firmie ARGO Kaliński. O tym, że trzeba zmienić sposób ochrony i wymienić dotychczas posiadany opryskiwacz wyposażony w tradycyjną belkę polową z pomocniczym strumieniem powietrza, myśleliśmy od kilku lat. Widzieliśmy, że ta technika zabiegów nie spełnia naszych oczekiwań. Pawłem Kalińskim zaproponował nam coś na wzór belki typu fragaria, ale z pomocniczym strumieniem powietrza – tłumaczył M. Stasiak. Nowatorskie zamontowanie dysz umożliwia precyzyjne dotarcie cieczy roboczej do wnętrza roślin, czyli do miejsc, w których patogeny najsilniej atakują. Udało się zmniejszyć liczbę zabiegów ochrony, przy zachowaniu bardzo dobrej zdrowotności roślin. Zmniejszono również wykorzystywaną na hektar ilość cieczy roboczej. Do maksymalnie 500 l w zabiegach przeciwko przędziorkom i około 350 l w zabiegach fungicydowych.
Jak pracuje ten opryskiwacz możecie przekonać się oglądając krótki materiał filmowy.