Spotkanie założycielskie osób zajmujących się uprawą aronii, jakie miało miejsce w styczniu tego roku zaowocowało utworzeniem Krajowego Zrzeszenia Plantatorów Aronii (KZPA) „Aronia Polska”. Członkowie tej organizacji spotkali się 26 lipca w Mieczysławowie koło Kutna, by porozmawiać o strategii działania przed zbliżającym się sezonem zbiorów owoców.
Na spotkaniu, w którym uczestniczyło przeszło 50 plantatorów aronii z całej Polski, zastanawiano się przede wszystkim co zrobić by poprawić sytuację producentów pod względem zbytu owoców i cen. Okazuje się, ze choć Polska znaczącym producentem owoców aronii, to tak naprawdę gatunek ten nie jest ujmowany w statystykach – nie wiadomo tak naprawdę jaka jest powierzchnia uprawa i skala produkcji. Również niewiele się robiło do tej pory pod kątem promocji tych jakże cennych pod względem zdrowotnym owoców, na krajowym rynku brakuje produktów z owoców aronii i mało rozpowszechniona jest ich konsumpcja. Czy taki stan rzeczy uda się zmienić dzięki działalności KZPA „Aronia Polska”?
Konrad Ludwiczak, prezes zarządu. – Szansą na zagospodarowanie aronii, mogłoby być mrożenie aronii i dysponowanie nią w dowolnej porze roku. Być może taką działalność można by rozpocząć w ramach działalności naszego Zrzeszenia. Nikomu nie zależy na huśtawce cen skupu aronii. To tak naprawdę utrudnia tylko działalność firmom oferującym i sprzedającym półprodukty (koncentraty, mrożonki) oraz finalne produkty i sprzedającym je na rynkach międzynarodowych. Wachania cen nie dają możliwości ich stabilizacji na każdym poziomie sprzedaży. Dlatego potrzebne są rozmowy z zakładami by móc wpłynąć na stabilizację sytuacji na rynku aronii, w tym i kolejnych sezonach.
Andrzej Karolak, wiceprezes zarządu. – Po pierwszym spotkaniu założycielskim jakie mieliśmy w kwietniu tego roku, zaczęliśmy zbieranie podpisów i deklaracji, tak by można było zarejestrować organizację przed zbliżającym się sezonem zbiorów owoców. Udało się to osiągnąć, uzyskując wpis do KRS-u 20 czerwca (uzyskano REGON, NIP, założono konto w banku). Do tej pory członkowie zarządu odwiedzili kilka zakładów przetwórczych, prowadząc rozmowy o możliwościach dostarczania owoców do takich firm jak Dohler Polska, O.K. Owocowe Koncentraty i RAUCH Polska (dawny Agrico), podejmując wstępne rozmowy o zakupach. Na dzień dzisiejszy potrzebujemy informacji o tym jaką ilością owoców aronii dysponujemy jako Zrzeszenie, by móc szukać zbytu dla naszych członków. Potrzebna jest na dziś szczera współpraca i wymiana informacji.
Produkcję 1 kg aronii oceniamy z grubsza na około 1,5 zł, mówiąc tu o plantacjach z prawdziwego zdarzenia, a nie takich, które plonują na poziomie 5-6 t/ha. Zależy nam na tym by ta cena była zarówno opłacalna dla nas jako plantatorów jak i zakładów, które zajmują się przetwórstwem i obie strony były w stanie wypracować zysk. Powołaliśmy Zrzeszenie po to by móc oddziaływać na rynek. Rola nasza polega na tym by znajdować zbyt na owoce z plantacji naszych członków. Po uzgodnieniu zakład będzie współpracował z członkami Zrzeszenia, odbierając od nich indywidualnie owoce po cenie ustalonej przez Zrzeszenie. Nie możemy traktować zakładów jako „my” i „oni”, ale nauczyć się, by ten produkt jakim jest aronia, opłacalnie produkować i później sprzedać w formie przetworzonej. Możliwości zbytu tego towaru są ogromne, różne są perspektywy jego zagospodarowania, warto to wykorzystać działając razem.
Leszek Spytek, członek Zarządu. – Jak na razie tworzymy całą strukturę Zrzeszenia. Po to się zjednoczyliśmy, by przyjąć pewna politykę współpracy z zakładami i tych założeń się trzymać. To jest pierwszy rok naszej działalności, musimy wypracować taką strategię działania by realizować bardziej korzystną dla członków współpracę z odbiorcami, i nie działać pod ich dyktando. W porównaniu do zakładów, które w większości są zarządzane przez zagraniczny kapitalistów, mało znaczymy pojedynkę, dlatego potrzebne są takie organizacje jak „Aronia Polska”. Razem możemy się również bronić przed niskimi cenami i rynkowymi manipulacjami przy skupie owoców. Szansą na to jest podjęcie produkcji koncentratu na własną rękę (korzystając z usług innych firm) i później dopiero sprzedaż finalnego produktu. Być może w przyszłości warto byłoby przekształcić KZPA w grupę producentów, i podejmować takie działania na własna rękę, bazując na owocach pochodzących od naszych członków. Zrzeszenie utrzymywanie ze społecznych składek członków, warto by te pieniądze dobrze wykorzystać.
Kulig Wojtek, odpowiedzialny za zakupy owoców dla zakładów Dohler Polska i Alpex. – Oba zakłady mogą dziennie przerobić około 2000 ton surowca. Rocznie produkujemy łącznie koło 300 tys. ton koncetratów, w tym około 20 tys. ton koncentratów z owoców jagodowych. Nie zależy nam na wahaniach cenowych bo to źle wpływa na rynek finalnych produktów. W tym roku skup czarnych porzeczek na wolnym rynku zaczęliśmy od ceny 1,8 zł/kg, ale okazało się szybko, że staliśmy się najdrożsi na rynku i nie było możliwe utrzymanie takiej ceny. Dla dobra wszystkich ważne jest podawanie prawdziwych i dobrze opracowanych danych o wielkości zbiorów. W przeciwnym razie nikt nikomu nie ufa i to powoduje zamieszanie na rynku. W przypadku aronii to mogę powiedzieć, że nie ma zapasów koncentratu w zakładach. Moim zdaniem wysoka cena skupu aronii na starcie, nie jest wskazana, bo prowokuje do masowego rozpoczynania zbiorów, wtedy tworzy się zjawisko nadprodukcji czego skutkiem jest drastyczne obniżanie cen skupu. Produkcja własna koncentratu, może być dobrym rozwiązaniem i korzystnym także dla nas. Producenci dysponując własnym koncentratem owocowym, nie będą zainteresowani jego sprzedażą po nieopłacalnej cenie, i nie będą psuli rynku niskimi cenami. Nasze zakłady i nasza filozofia polega na stabilizacji cen surowca przez cały okres zbiorów, nie zawsze udaje się to realizować, bo są też inni gracze na rynku.
Andrzej Karolak – Jako producenci musimy zachować „twardy kręgosłup”. Z naszej strony ważne jest by spokojnie zacząć ten sezon, nie rozpoczynać „na hura” zbiorów, gdy tylko zacznie się skup owoców. Często najwięcej zamieszania na rynku robią skupujący owoce, dla których zamęt na rynku jest korzystny bo pozwala im zaniżać ceny skupu, zarabiając na owocach przy dalszej sprzedaży.
Włodzimierz Bereziński, producent aronii. – Pogoda może zweryfikować zbiory i podaż aronii w tym sezonie. Różne jest podejście zakładów do obioru owoców. W tym roku takie problemy były z porzeczką czarną, zwłaszcza transportowaną na duże odległości. Dlatego w takich przypadkach, celowe wydaje się być ustalanie odbioru jakościowego na miejscu w gospodarstwie, a nie w zakładzie, zwłaszcza gdy zdarza się, że owoce czekają jeszcze kilka lub kilkanaście godzin przed bramą zakładu.
Konrad Ludwiczak. – Potrzeba jest uczciwość i lojalność, w składaniu deklaracji o wielkości zbiorów. Musimy w tym sezonie zdobyć zaufanie naszych odbiorców, a którymi podejmiemy współpracę. To pozwoli umocnić naszą sytuację na przyszłość. W rozmowach z zakładami walczymy o cenę 1,5 zł/kg + 0,15 zł/kg dla członków Zrzeszenia. W tym roku wygląda na to, że sytuacja dla aronii jest dobra. Nie ma dużo w tym roku jabłek przemysłowych w sadach przydomowych, które zawsze były dużym zagrożeniem dla aronii. Przy dużej ich podaży, zwykle wcześnie kończono skup aronii, zaczynając przerób jabłek przemysłowych z takich przydomowych małych sadów.
Piotr Eggert, członek zarządu.
– Ważna dla nas będzie praca nad propagowaniem aronii jako owocu w ogólnym pojęciu i odbiorze. Każdy powinien starać się o to by o aronii mówić, chwalić i przekazywać te informacje innym, zachęcać do poszukiwania produktów z aronii. Znając się nawzajem możemy lepiej ze sobą współpracować, dzielić się informacjami o możliwościach zbytu. Również wspólnie, regionalnie podjąć się małego przetwórstwa i sprzedaży produktów z aronii. W ten sposób moglibyśmy stworzyć rynek produktów z aronii, który to de facto w Polsce nie istnieje. Nie zawsze trzeba przetwarzać u siebie, można zlecić to usługowo innym zakładowi, oferując do sprzedaży gotowy produkt.
Andrzej Rogowski, producent aronii. – Szansą na uregulowanie rynku, byłoby stworzenie wewnętrznego hemogramu zbiorów i dostaw do poszczególnych zakładów. Przesłanką do obniżania cen, jest kolejka samochodów przed bramą zakładów. Uregulowanie zbiorów, rozłożenie podaży w czasie, pozwoliłoby w dużym stopniu wpłynąć na stabilizację cenową. Ten sezon może być trudny jeśli chodzi o aronię. Dla zakładów liczy się przede wszystkim koncentrat jabłkowy. Dlatego zakłady będą chciały jak najszybciej zakończyć skup i przetwarzanie aronii by zacząć przerób jabłek.
Leszek Spytek – Trzeba myśleć pozytywnie. Trzeba stworzyć platformę wymiany informację. Czasem może warto będzie wstrzymać jednego czy dwa tiry, lub wysłać gdzie indziej, by nie pokazać w jednym czy drugim zakładzie, że tego owocu jest dużo, czy wręcz za dużo. Mając wiedzę i kontaktując się ze sobą, będziemy mogli reagować na to co się dzieje na rynku i przeciwstawić się dyktandu zakładów przetwórczych. Ideą Zrzeszenia jest to by było otwarte na jak największą rzesze plantatorów, tak by uregulować rynek aronii i wypromować te owoce na rynku. Jednoczymy się po to by każdy nas czerpał z tego korzyści, ale pomagał też innym, którzy są w Zrzeszaniu. Gdy nie będzie ceny, można uruchomić własne przetwórstwo.