Członkowie Stowarzyszenia Plantatorów Borówki Amerykańskiej (SPBA) spotkali się 6 czerwca na plantacji Lucyny i Remigiusza Kaczorków w miejscowości Szczyty koło Białobrzegów, aby podzielić się doświadczeniami z mijającej, bardzo trudnej wiosny i porozmawiać o prognozach na nadchodzący sezon zbiorów.
Pogoda weryfikuje plany
„TAKI MAMY KLIMAT” – czyli o nie zabrakło podczas spotkania dyskusji na temat wpływu pogody na plony i możliwy przebieg sezonu. Plantacje bardzo dobrze przezimowały i jeszcze w pierwszej połowie marca zapowiadały się bardzo dobre, wręcz rekordowe plony. Niestety pogoda w ciągu kolejnych miesięcy w znacznym stopniu zweryfikowała te oczekiwania. W poszczególnych częściach kraju w różnym czasie i z różnym nasileniem wystąpiły przymrozki, a nawet mrozy. Pod koniec marca i na początku kwietnia na wielu obszarach kraju wystąpiły spadki temperatury, które sięgały -15°C i powtarzały się przez kilka nocy. Wtedy uszkodzeniu uległa część pąków kwiatowych. Największe straty odnotowano na odmianach ‘Chandler’, ‘Duke’, ‘Darrow’, ‘Bluegold’, a także na nowych odmianach ‘Cargo’ i ‘Valor’. Od połowy kwietnia do początku czerwca niemal bez przerwy pogodę kształtował napływ powietrza polarno-morskiego znad Skandynawii. Niska temperatura w ciągu dnia i spadki temperatury poniżej 0°C stopni przez wiele nocy, wpłynęły na opóźnienie i przeciągnięcie kwitnienia w czasie, uszkadzały pąki kwiatowe, kwiaty, młode zawiązki owoców. Na części plantacji istotne straty wystąpiły po ostatniej przymrozkowej nocy 22 maja kiedy to miejscami odnotowano aż -7°C.
Wielu plantatorów podjęło walkę i na różne sposoby chroniło uprawy. Kosztowało to bardzo dużo pracy, mnóstwo stresu, nieprzespanych nocy i … po prostu pieniędzy. Niektóre plantacje chronione były nawet przez 27 nocy.
Jakie będą zbiory borówki 2020?
Wiele plantacji lub kwater udało się ochronić i spadek plonu na nich nie będzie istotny, na niektórych owoców będzie nieco mniej niż w 2019, ale są też takie gdzie spadek plonu może wynieść ponad 50 %. Na szczęście w owocowanie wchodzą młode nasadzenia i to dzięki zwiększonej powierzchni uprawy ogólna redukcja plonu nie będzie aż tak dotkliwa dla odbiorców. Nie można jeszcze jednoznacznie określić wszystkich skutków złej pogody. To co widać w tej chwili to zmniejszenie ilości owocostanów, redukcja ilości owoców w gronie, zróżnicowane tempo wzrostu wielkości owoców, uszkodzenia pąków liściowych, przemarznięcia stożków wzrostu na młodych pędach. Te dwa ostatnie czynniki mogą powodować zahamowanie rozwoju masy liściowej i spowolniony wzrost masy owoców. Nie wiadomo czy wszystkie owoce, które ocalały będą dobrze rosły i osiągną wielkość i jakość oczekiwaną przez konsumentów.
Trzeba w tym miejscu zwrócić uwagę, że z jednej strony zwiększone skokowo nakłady na produkcję, a z drugiej strony redukcja plonu powodują znaczny wzrost kosztu produkcji w przeliczeniu na jeden kilogram owoców. Szczególnie dotkliwe będzie to na tych plantacjach gdzie redukcja plonu przekroczy 30-40% – tam przychody mogą nie pokryć wysokich kosztów produkcji.
Przebieg pogody spowodował także znaczne opóźnienie i rozciągnięcie kwitnienia w czasie. Część odmian jeszcze kwitnie, podczas gdy standardowo kończyły kwitnienie około 20 maja. Jaki to będzie miało wpływ na przebieg zbiorów ? Na tym etapie wydaje się, że sezon zbioru rozpocznie się później niż zwykle, a podaż na początku sezonu może być niższa ze względu na straty w odmianie ‘Duke’. Szczyt sezonu także będzie później i prawdopodobnie nie należy się go spodziewać w lipcu, lecz w pierwszej dekadzie sierpnia. Zbiory będą rozciągnięte w czasie i podaż powinna się utrzymać na zadowalającym poziomie przez cały sierpień i znaczną część września. Te informacje powinny być przedmiotem rozmów z handlowcami i uwzględnione w strategiach sprzedaży i promocji.
Podsumowując część dyskusji dotyczącą nadchodzących zbiorów najważniejsze jest to, że będziemy mogli dostarczyć odbiorcom i konsumentom duże ilości dobrych borówek. Będzie ich 10-20% mniej niż w 2019 roku. Początek i szczyt sezonu będą opóźnione, ale owoców nie zabraknie do jesieni.
To oczywiście jedynie tylko prognoza. Do początku zbiorów jeszcze kilka tygodni, a prognozy pogody nie są optymistyczne. Przed plantatorami wyzwania związane z suszą i gwałtownymi zjawiskami pogodowymi, które są zapowiadane na lato.
Jak skutecznie i bezpiecznie przeprowadzić zbiory?
Główna część spotkania przeznaczona została na dyskusję o organizacji zbiorów. W obliczu epidemii nadrzędną kwestią staje się dbałość o bezpieczeństwo konsumentów i pomocników przy zbiorach. Już wcześniej plantatorzy zrzeszeni w SPBA przywiązywali dużo uwagi do jakości i bezpieczeństwa produkowanej żywności wprowadzając wiele rozwiązań wymaganych przy certyfikacji m.in GlobalGAP. W tym sezonie dodatkowo wdrożone zostaną wytyczne przygotowane przez GIS i Ministerstwo Rolnictwa dotyczące kwarantanny i zasad pracy przy zbiorach.
Nie słabną obawy związane z zapewnieniem wystarczającej ilości pomocników na czas borówkowych żniw. Niezmiennie w porozumieniu z innymi organizacjami kierowane są wnioski do władz krajowych o usprawnienie możliwości wjazdu dla pomocników z krajów ościennych.
W gospodarstwach najważniejsze będzie przestrzeganie zasad kwarantanny, w czasie której możliwa jest praca, oraz podzielenie pracowników na mniejsze zespoły aby w przypadku stwierdzenia nosicielstwa u jednej z osób, tylko mała grupa poddana była ewentualnej izolacji. Wskazane jest aby właściciele plantacji, którzy spodziewają się przybycia większych grup pracowników podlegających kwarantannie i testom poinformowali o tym wcześniej lokalny oddział KRUS-u.
Zapotrzebowanie na borówki wydaje się być duże
Informacje z Europy, w tym także z Polski dowodzą, że popyt na owoce borówki jest bardzo dobry – walory prozdrowotne, smakowe są niezmiennie bardzo doceniane przez klientów. Borówki dostarczane z Polskich plantacji cieszą bardzo dobrą opinią. To bardzo dobre informacje dla plantatorów i zasłużona nagroda za wieloletni wysiłek w budowaniu dobrego wizerunku borówki produkowanej w Polsce.
Tekst przygotowany przez Zarząd SPBA