Czerwcowe spotkanie w gospodarstwie Arkadiusza Dębeckiego Gośniewicach, którego organizatorami były firmy Sumi Agro i Agrosimex zgromadziła wielu hodowców murarki ogrodowej (czyt. też – cz. I). Mowa była o wyzwaniach w chowie tych niezwykle pożytecznych owadów, o zagrażających im pasożytach a także o opiece nad kokonami w okresie zimy. W pobliżu miejsca, gdzie odbywały się prelekcje, zorganizowano także wystawy. Uwagę przykuwał nowy model opryskiwacza firmy Agrola do stosowania na plantacjach truskawek.
Niszczycielskie pasożyty
Kolejne wyzwanie związane jest z higieną. Gdy stwierdzimy, że zdecydowana większość kokonów jest już pusta, należy je usunąć i spalić. Moment, gdy należy przeprowadzić inspekcję przypada na 2-3 tygodnie po wystawieniu kokonów na miejsce z którego owady będą oblatywać plantację. W każdej populacji murarki ogrodowej trafiają się bowiem kokony z pasożytami. Czasami przylatują one także z dzikich kolonii, a warto pamiętać, że pszczoły samotnice przecież także naturalnie występują w naszym klimacie. Celem zabiegu jest eliminacja pasożytów, których cykl rozwojowy jest dłuższy niż murarki, co sprawia, że wygryzają się na przełomie maja i czerwca. – mówił dr Dariusz Teper. Dla lepszych rezultatów hodowlanych warto także zimą, gdy czasu jest więcej, wyselekcjonować tylko w pełni wykształtowane kokony do dalszej hodowli, a resztę spalić. To właśnie tam znajduje się najgroźniejszy pasożyt, roztocz Chaetodactylus osmiae, który odżywia się pyłkiem. Namnaża się intensywnie, odcina larwę od pokarmu i powoduje jej śmierć głodową, a roznosi się na ciele pszczół.
Zimowla murarki
Przechowywanie kokonów nie przysparza większych problemów. Warto je przetrzymywać w suchym i chłodnym pomieszczeniu, w miarę dobrze izolowanym. To, co jest szczególnie istotne, to zabezpieczenie kokonów przed dostępem myszy. Mogą tam przebywać do końca lutego, a w marcu gdy podniesie się temperatura występuje ryzyko przedwczesnego wygryzania się samców. Wówczas kokony można umieścić w chłodni, bez technologii KA. Przetrzymywanie w takich warunkach kokonów przez całą zimę nie jest korzystne, gdyż panująca tam wysoka wilgotność może sprawić, że na pyłku rozwiną się zarodniki pleśni. Na docelowe miejsce w sadzie przenosimy je na początku kwietnia.
Chwasty bywają pożyteczne
Prelegent podkreślił także znaczenie rozważnego stosowania ś.o.r. i negatywne skutki zwalczania chwastów herbicydami. Ze względu na warunki bytowe lepiej jest, jeśli chwasty w sadzie pozostaną do końca lotów murarki. Sady kwitną krótko, może 2-3 tygodnie, a loty owadów trwają półtora miesiąca. Likwidacja pyłkodajnych roślin nie pozostanie bez znaczenia na rozwój populacji zapylaczy, a herbicydy to też przecież trucizna i jeśli się jednak zdecydujemy na ich użycie, to trzeba to czynić naprawdę ostrożnie – powiedział dr Dariusz Teper.
Nowy opryskiwacz do truskawek
Jednym z wystawców podczas pikniku sadowniczego pod Warką była firma Agrola. Zademonstrowała nowe modele opryskiwaczy, a wśród nich AERIS. Rzędowa maszyna przeznaczona jest do wykonywania zabiegów na plantacjach truskawek. Belka jest opuszczana i podnoszona hydraulicznie z kabiny ciągnika w zakresie 0,5-1,3 m, jest też hydraulicznie poziomowana. Sekcje są sterowane za pomocą elektrozaworów. Jednocześnie można opryskiwać 8 lub 10 rzędów, choć reprezentujący firmę Agrola Łukasz Niegowski zastrzega, że konstruktorzy podchodzą do potrzeb każdego plantatora indywidualnie i możliwe jest w zasadzie dowolne skonfigurowanie urządzenia tak, aby zaspokoiło ono oczekiwania użytkowników. Prezentowany w Gośniewicach model został wyposażony w polietylenowy, trzybryłowy zbiornik o pojemności 600 l. Firma planuje wykonanie podobnego modelu, ale ciąganego, który prawdopodobnie będzie wypełniany większą ilością cieczy roboczej.