Na plantacjach borówki powoli do końca dobiega kwitnienie. Widać też już pierwsze zawiązane owoce. Nie wszystkie jednak plantacje i odmiany zapewnią w tym roku dobre plonowanie. Są niestety i takie które mocno ucierpiały zarówno podczas zimy jak i wiosennych przymrozków. Tam plony owoców mogą być niższe. Sytuacja okazuje się wiec bardzo zróżnicowana w zależności od stanowiska, odmiany i podjętych działań chroniących przed przymrozkami.
Dobre plony, ale nie wszędzie
Tam gdzie kończy się kwitnienie borówki i widać już zawiązane owoce można dokonać wstępnej oceny zawiązania owoców. Choć pobieżna lustracja nie zawsze wystarcza. Nawet jeśli widać już wykształcone owoce o średnicy kilku milimetrów, wcale nie oznacza to zapewnią one dobre zbiory. Warto jeszcze sprawdzić przekrój owoców (krojąc je np. ostrym nożem) tak by przekonać się czy są w środku wykształcone nasiona. To dzięki nim jagody będą rosły i nabierały masy. Tam gdzie nasion jest mało lub wcale może niestety dochodzić do ich osypywania się po kwitnieniu lub nie będą one dorastały do oczekiwanych rozmiarów.
Generalnie na plantacjach, gdzie prowadzona była ochrona przed przymrozkami majowymi sytuacja jest dobra. Tak jest na jednej z mazowieckich plantacji borówki, gdzie w czasie przymrozków stosowano zarówno deszczowanie plantacji jak i zadymianie. Udało się w ten sposób ochronić pędy i pąki przed uszkodzeniami. Najlepiej o tym świadczy wygląd krzewów odmiany ‘Chandler’ gdzie trwa jeszcze kwitnienie, ale widać już że zawiązanie będzie dobre. Bardzo ważny jest fakt obecności owadów zapylających. Teraz przy ciepłej i słonecznej pogodzie na plantacji jest dużo pszczół, ale ważną role spełniły tu również trzmiele, które zapewniły dobre zapylenie kwiatów, które rozwinęły się w okresie gdy było chłodno i deszczowo. Nie wszędzie jednak jest tak dobrze. Ta sama odmian (‘Chandler’) na nisko położonym stanowisku mocno ucierpiała podczas majowych przymrozków. Widać to po kondycji zarówno samych krzewów jak i widocznych już uszkodzeniach zawiązków. Przy takich uszkodzeniach konieczna będzie przede wszystkim regeneracja samych krzewów, tak by zmusić je do wzrostu, a przez to dobrego plonowania w kolejnych latach. Co ciekawe – spadki temperatury na tym samym stanowisku dobrze zniosła odmian ‘Liberty’.
Sezon będzie raczej opóźniony
Analizując warunki pogodowe z początku tegorocznego sezonu, sytuacja na plantacjach borówki może być jeszcze bardzo różnorodna. Przede wszystkim na początku kwitnienia warunki do dobrego zapylenia kwiatów były mało korzystne (najpierw susza, później chłody i deszcze). Na szczęście sytuacja później nieco uległa poprawie i już pod koniec kwitnienia widać było na plantacjach dużo owadów zapylających. Widać też, że kwitnienie w tym roku jest bardziej wydłużone, względem chociażby minionego sezonu. Oznaczać to na pewno będzie także wydłużenie okresu zbiorów owoców. Należy się spodziewać również, że tegoroczny sezon borówkowy nie będzie tak wczesny jak w poprzedni i pierwszych zbiorów należy się spodziewać dopiero na przełomie czerwca i lipca.
W niektórych regionach są niestety ekstremalnie trudne sytuacje na plantacjach borówki. Na południe Polski plantatorzy zmagają się z nadmiarem wody, z kolei w Wielkopolsce miejscami przeszły silne gradobicia. To wszystko pokazuje jak wiele wyzwań stoi przed producentami borówki i jak wiele czynników jest w stanie ograniczyć plonowanie. Czy można się przed wszystkim obronić? To raczej nie będzie możliwe. Inwestycje w osłony, systemy chroniące przed przymrozkami, gradem, ptakami to ciągłe wyzwania dla producentów borówki, pozwalające zapewnić plonowanie nawet w trudnych sezonach. A sezon 2019 do takich właśnie należy.