Sporo w ostatnim czasie mówiono o możliwych skutkach przymrozków, jakie w noce 18 i 19 maja miały nawiedzić zwłaszcza północną i północno-wschodnią część Polski. Czy faktycznie się pojawiły? A jeśli tak, to jakie miały wpływ na porzeczki i aronię, które akurat w tym czasie rozpoczynały kwitnienie lub już kwitły? Zapytałem o to plantatorów z tamtych części Polski.
Groźniejsza susza
Arkadiusz Niezgódka, wraz z żoną Joanną i synami Konradem, Pawłem i Wojciechem prowadzi dość duże gospodarstwo jagodowe na północy Wielkopolski, tuż przy granicy z woj. zachodniopomorskim. Jak przyznał w rozmowie, spodziewał się przymrozków. Obudziłem się 18 maja ok. 3.00 nad ranem. Termometr wskazywał -0,6°C. Po upływie 3 kolejnych godzin temperatura spadła do -0,9°C i to był najzimniejszy moment tamtej doby. Lustrowaliśmy pod kątem uszkodzeń mrozowych plantacje porzeczek czarnych i czerwonych oraz aronii, ale nie widać, żeby ten lekki przymrozek miał mieć wpływ na plonowanie w tym roku – mówi plantator. W jego ocenie kondycja porzeczek w sezonie 2022 nie zapewni wysokich zbiorów. Kwitnienie było słabawe, wygląda, że część zawiązek opadnie. A. Niezgódka uważa, że rośliny są osłabione okresami suszy w zeszłym roku jak i niedostateczną ilością opadów aktualnie. W jego gospodarstwie sytuacja w tym względzie i tak jest lepsza niż w niektórych częściach kraju, ale oceniając ją w bezwzględnych kategoriach, nie można uznać sumy opadów za wystarczającą w ostatnich tygodniach. Od początku maja spadło tam łącznie 8 mm deszczu.
Producent jest z kolei zadowolony z kondycji aronii. Jej kwitnienie jest bardzo intensywne, kondycja krzewów wyborna. O ile nie zdarzy się nic nieprzewidywalnego, aronia może dać dobry plon w tym sezonie.
Przeziernik i pryszczarek – zmora gorsza od przymrozków
Stanisław Trzonkowski to plantator m.in. porzeczki czarnej i aronii z północno-wschodniej Polski. W tamtej części kraju spadki temperatur były poważniejsze, choć przyszły dzień później. Temperatura nad ranem spadła w zagłębieniach terenu do -2°C. Właśnie objeżdżam plantację, staram się zorientować w skali uszkodzeń. Wielkich nie widać, ale w nieckach zdarzają się sporadyczne uszkodzenia na roślinach. Mam informacje z Polski, że generalnie kondycja porzeczek nie napawa optymizmem. W końcu maja odbędzie się spotkanie stowarzyszenia porzeczkowego, być może wówczas dowiem się czegoś więcej. Na tę chwilę wygląda to w moim gospodarstwie nie najlepiej. Zwłaszcza, że dużych szkód przysparzają szkodniki. W niektórych rzędach ilość uszkodzonych pędów jest zatrważająca. Powodem tego stanu nie jest brak deszczu, choć i to staje się odczuwalne. U nas w maju jak dotąd spadło 3 mm, ale w prognozach są opady, więc to trochę uspakajające. Silnie martwi mnie zaś fakt, że skutecznych preparatów do zwalczania pryszczarka i przędziorka jest niewiele, nie ma możliwości efektywnej rotacji w ich stosowaniu. Mocno cierpi na tym cała nasza branża – informuje S. Trzonkowski.
Mówiąc o aronii plantator przejawia więcej optymizmu. Ta w północno-wschodniej Polsce jeszcze nie zakwitła, ale już teraz widać, że jej plonowanie powinno być zadowalające. Oczywiście kwestia przebiegu pogody może wiele zweryfikować. Jednak po zeszłym sezonie, kiedy plantacje nie dały dużego zbioru, rośliny przygotowały się do intensywnego plonowania i wiele wskazuje na to, że bieżący sezon powinien być pod tym względem znacznie lepszy.