Trwa okres przejściowy w dostawach malin do punktów skupu. Kończą owocowanie odmiany letnie, powoli zaczynają plonować jesienne. Owoców jest mało a ich jakość pozostawia wiele do życzenia. Wysokie ceny na rynku deserowym sprawiają, że atrakcyjniejszy towar trafia na rynki hurtowe. Skupy porzeczek dobiegły końca. O ocenę dotychczasowego przebiegu sezonu poprosiłem Artura Skuzę z firmy ART.MAG, która od wielu lat na Grójecczyźnie zajmuje się skupem owoców jagodowych, pestkowych i jabłek.
Mało malin trafia na skup
Obecnie trafiają do mnie niewielkie ilości malin. To ostatki zbierane na plantacjach krzewów owocujących na pędach dwuletnich. Rozmawiam z plantatorami i wiem, że pojawiają się już pierwsze owoce na malinach jesiennych. Te jednak systematycznie odwożone są na pobliskie rynki hurtowe w opakowaniach 0,5 kg. Sam niedawno odwiedziłem takie targowisko w Broniszach i doświadczenie to było dość interesujące. Sprzedających maliny było 6 może 7. Cena za opakowanie 0,5 kg 9 zł, a za ładną, czyli grubą i jasną malinę 10-11 zł. Nie dziwię się zatem, że każdy kto może tam próbuje zbywać swoje owoce. Współczuję za to plantatorom borówek. Tego owocu było pełno i niektórzy sprzedawali go po 8 zł/kg, choć jeszcze nie dawno cena była o ½ – ¾ wyższa – informuje A. Skuza. W dniu 26 lipca oferował swym dostawcom malin stawkę 5,50 zł/kg netto. To o złotówkę mniej niż jeszcze kilka dni temu. Za takie kwoty jest w stanie skupić wyłącznie niewielkie ilości malin przeznaczonych na tzw. grys. Poważniejszych dostaw malin jesiennych, zwłaszcza odmiany ‘Polka’ spodziewa się za ok. 10 dni o ile koniunktura na maliny na rynkach hurtowych nie osłabnie.
Inne owoce
Zakończyliśmy już skup porzeczki czarnej. Jej też było niewiele. Docierały do mnie informacje, że podobno w niektórych częściach kraju owoc ten był skupowany po ok. 2 zł/kg, ale w tym regionie do tego nie doszło. Najwyższe stawki, które mogłem zaoferować pod koniec zbiorów to 1,60 – 1,70 zł netto. To pozwoliło skupić owoce z okolicy, ale splot niesprzyjających czynników sprawił że ich podaż była bardzo ograniczona. – mówi A. Skuza. Kupuje on obecnie niewielkie ilości wiśni. Stawki są bardzo wysokie obecnie, ilości małe. Jednak z posiadanych przez niego informacji wynika, że można spodziewać się redukcji cen skupu tego produktu. Do Polski zaczęły bowiem trafiać dostawy towaru z Turcji. Rozmówca portalu jagodnik.pl nie uruchomił jeszcze handlu śliwkami, który prowadzi każdego roku późnym latem i jesienią. Tu też ceny będą prawdopodobnie znacznie wyższe niż w poprzednim sezonie, bo w okolicach Grójca, Pniew czy Mszczonowa plonowanie zapowiada się mizernie.
Jakie perspektywy roztaczają się przed aronią?
W temacie skupu aronii panuje wciąż cisza. Wydaje się, że do inauguracji zbiorów pozostało zapewne ok. 3 tygodnie. Analizując przebieg dotychczasowych dostaw surowca przemysłowego z krajowych jagodników można zakładać, że obiekty magazynowe zakładów przetwórczych nie wypełniły się. Czy to spowoduje wzmożony popyt na owoce aronii? Bardzo prawdopodobne. Nie należy jednak spodziewać się wysokiej podaży. Z całego kraju napływają bowiem doniesienia o uszkodzeniach roślin spowodowanych przez wiosenne przymrozki i mrozy oraz późniejszą suszę. Krzewy, które wydały bardzo obfity plon w ubiegłym roku i tak nie prezentowały dużego potencjału plonotwórczego w obecnym sezonie. Na dodatek, w wielu gospodarstwach wobec frustracji spowodowanej niskimi cenami skupu w 2018 roku zaniechano zabiegów przygotowujących jagodniki do zimy i bieżącego sezonu. Polska jest też globalnym hegemonem aroniowym, więc inaczej niż w przypadku wielu innych gatunków import tego owocu przez zakłady w zasadzie nie wchodzi w grę. Przetwórcy deklarują jednak, że zapasy aronii są wciąż bardzo duże. Trudno wobec tego pokusić się o prognozę cenową. Wydaje się jednak, że stawki powinny być przyzwoite. Pozostaje tylko pytanie, czy zrekompensują one niską produkcję?