Pod takim hasłem firmy Bayer CropScience i Agrosimex zorganizowały w drugiej połowie października ekspedycję na zachodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej. Będąc w Kalifornii, czyli stanie USA z najlepiej rozwiniętym rolnictwem i ogrodnictwem (produkuje się tu 70% żywności pochodzenia roślinnego), mogliśmy poznać jak działa tam firma Bayer CropScience oraz farmy związane z produkcją ogrodniczą.
Biopreparaty na topie
Pierwszym punktem wyjazdu szkoleniowego była stacja badawcza firmy Bayer CropScience położona w Sacramento. Jak informował Mike Mille w stacji tej znajduje się oddział firmy BCS,
zajmujący się poszukiwaniem i rozwijaniem produktów biologicznych, a konkretnie opartych na mikroorganizmach. Jest to efekt przejęcia w 2012 roku amerykańskiej firmy AgraQest. Rok później BCS wykupiło znajdujące się w Sacramento stare hale, po odnowieniu których powstała w tym miejscu nowoczesna placówka kontująca działalność firmy AgraQest, tylko że już pod banderą BCS. Inwestycja ta kosztowała 80 mln $.
Jak informował Ashisk Malik, zapoczątkowana w 2012 roku działalność firmy BCS związana z rozwijaniem rynku produktów pochodzenia biologicznego jest w dalszym ciągu kontynuowana, czego przykładem było przejęcia w 2013 roku niemieckiej firmy Prophyta zajmującej się produkcją preparatów opartych na grzybach, a w 2014 roku – Biagro Group w Brazylii.
Włączenie środków biologicznych do portfolio BCS pozwala oferować klientom, czyli rolnikom, rozwiązania kompletne i skuteczne – podkreślał Ashisk Malik. Mówił również o dynamicznym rozwoju biologicznych środków ochrony roślin w ostatnich latach i w dalszej przyszłości – prognozy mówią o corocznym wzroście sprzedaży biologicznych środków ochrony roślin na poziomie 10%, podczas gdy w przypadku chemicznych środków spodziewany jest wzrost sprzedaży na poziomie 3%. Przejmując Agra Quest firma BCS będzie w najbliższej przyszłości mocno rozwijała produkcję środków pochodzenia mikrobiologicznego, głównie te oparte na bakteriach lub substancjach przez nie wytworzonych – mówił Ashisk Malik.
Przykładem takiego preparatu, którego rejestracja spodziewana jest wkrótce również w Polsce jest Serenade. Jak informowała Sarah Reiter, jest to środek zawierający specjalny szczep bakterii Bacillus subtilis (QST713), przydatny w zwalczaniu Botrytis cinerea, ale również szeregu innych grzybów patogenicznych.
Serenade wykazuje wieloraki pozytywny wpływ na roślin, gdyż zarówno same bakterie, jak również produkowane przez nie związki mają działanie fungistatyczne, bakteriostatyczne jak też stymulują odporność roślin i ich intensywniejszy wzrost – mówiła Sarah Reiter. Serenade stosowany w formie zabiegu na liście zwalcza choroby powodowane przez Xanthomonas, Pseudomonas, Ervinia amylovora i Botrytis cinerea. Okazuje się również że korzystne jest wykorzystanie Serenade do zwalczania patogenów glebowych jak Rhizoctonia, Phytophtora, Fusarium. Zabiegi biofungicydami, takimi jak Serenade dają wiele korzyści, bowiem pozwalają na szybkie wejście na plantacje po wykonanym zabiegu (1 dzień karencji w USA), brak jest ryzyka fitotoksyczności, nie ma pozostałości w owocach i możliwe jest stosowanie w uprawach ekologicznych. Po za tym dzięki specyficznemu mechanizmowi działania Serenade doskonale wpisuje się w strategię antyodpornościową, i jest doskonałym uzupełnieniem programów ochrony opartych na typowo chemicznych środkach ochrony – podkreślała Sarah Reiter. W uprawie truskawek Serenade można wykorzystać np. do podlewania roślin. Bakterie z jednej strony zabezpieczają uszkodzone w trakcie sadzenia korzenie przed wnikaniem grzybów patogenicznych, niszczą te bytujące w glebie oraz kolonizując korzenie roślin uprawnych ułatwiają pobieranie składników pokarmowych. W tym celu w USA stosuje się 10 litrów preparatu na hektar. Można podawać roztwór również przez system nawadniający, lub moczyć rośliny przed sadzeniem.
Z kolei podczas samej uprawy można stosować Serenade jako środek zabezpieczający rośliny przed szarą pleśnią oraz mączniakiem prawdziwym. Najlepiej jest zastosować Serenade na początku kwitnienia, można łącznie z preparatem Zato. Kolejny zabieg warto wykonać przed dojrzewaniem owoców wydłużając efekt ochrony wcześniejszych zabiegów fungicydowych. Jak podkreślała specjalistka od biofungicydów, Serenade jest produktem bardzo stabilnym – handlowa postać może być bez problemu przechowywana i używana 2-3 lata.
Kolejnym równie ciekawym produktem, w jaki ma się wkrótce wzbogacić porfolio biopreparatów BCS jest Requiem prime. Jest to tym razem bioinsektycyd, będący mieszaniną 3 różnych terpenów pochodzenia roślinnego.
Wykazuje on bardzo szybkie działanie wyniszczające wobec szkodników, a nie jest przy tym szkodliwy dla pszczół i owadów pożytecznych. W prowadzonych doświadczeniach gdzie badano wpływ Requiem na pszczoły był ona taki sam jak w kontroli, gdzie w czasie oblotu pszczół opryskiwano rośliny czystą wodą. Preparat w uprawach roślin jagodowych ma być zarejestrowany do zwalczania mszyc, szkodliwych roztoczy i wciornastków. Requiem jest bardzo ciekawym preparatem ponieważ nie stwarza ryzyka pozostałości w owocach i warzywach, można go stosować nawet kilka razy w sezonie bez obawy pojawienia się odporności u szkodników. Jest to kolejny środek, który wpisuje się w globalną ideę ochrony roślin, czyli ochronę integrowana i bezpieczną dla środowiska naturalnego – podkreślał Gilles Chevallier główny menadżer ds. bioinsektycydów w firmie BCS.
Na zakończenie spotkania mogliśmy zwiedzić laboratoria gdzie odbywa się poszukiwanie, testowanie i komercjalizowanie biopreparatów. Jak podkreślali nasi przewodnicy jest to proces bardzo długotrwały i często trudno przewidzieć jak się zakończy. Od rozpoczęcia badania nad danym szczepem bakterii do uzyskania finalnego produktu o sprawdzonym i przebadanym działaniu upływa minimum 5 lat. Nad tym procesem pracuje w Sacramento 125 osób, więc jest duża szansa na kolejne biologiczne środki ochrony roślin w ofercie firmy BCS.