Borówkowy sezon 2016 mamy już za sobą. Niezwykle krótki i intensywny i z niższymi względem ubiegłego roku zbiorami niebieskich jagód. Okazuje się, że nie był łatwy pod względem organizacyjnym jak też handlowym. Pokazał, że borówki to owoce poszukiwane w całej Europie. Coraz większego znaczenia nabiera jakość oferowanych borówek. Potwierdza to Agata Małkiewicz, dyrektor ds. sprzedaży w grupie Polskie Jagody i koordynator sprzedaży w Polish Berry Cooperative (PBC).
Co było najbardziej nietypowe w borówkowym sezonie 2016?
– Agata Małkiewicz: Nietypowa w tym sezonie była podaż polskiej borówki, zbiory rozpoczęły się dwa tygodnie wcześniej względem ubiegłych lat, a jednocześnie sezon był zdecydowanie krótszy. Już w połowie lipca mieliśmy do czynienia z wysypem owoców, w lipcu w pełne owocowanie weszła też odmiana Bluecrop. Z tego powodu znacznie wcześniej zaczęły spadać ceny, które na szczęście pod koniec lipca wróciły do normalnego poziomu, a na początku sierpnia zaczęły dość gwałtownie wzrastać. Generalnie sezon przebiegał pod znakiem niedoboru owoców borówki na większości europejskich rynków. Najbardziej było to odczuwalne pod koniec sierpnia i we wrześniu, kiedy popyt na borówki i ceny były wysokie. Mniejsze plony miały z kolei pozytywny wpływ na jakość, a przede wszystkim na wielkość borówek.
Jaki był to sezon pod względem handlowym?
– A.M.: Pod względem handlowym borówkowy sezon 2016 był dosyć wymagający. Plany sprzedażowe, które są ustalane z odbiorcami z dużym wyprzedzeniem musiały być w dużym stopniu zmodyfikowane. Związane to było ze wspomnianym już wcześniejszym rozpoczęciem sezonu i mniejszą ilością owoców jakie mieliśmy do sprzedaży. Rzadkie były w tym sezonie okresy gdy mieliśmy stany magazynowe, zebrane owoce sprzedawane były zaraz po schłodzeniu i spakowaniu.
Czy pomimo tego grupie Polskie Jagody udało się zdobyć nowe rynki zbytu?
– A.M.: Tak, dzięki współpracy z grupami BerryGroup i Elliot w ramach Polish Berry Cooperative, udało się nam zrealizować programy dostaw do dotychczasowych odbiorców, a nawet wejść na nowe rynki. Takim rynkiem był Hong Kong, gdzie w tym roku trafiły pierwsze borówki pod marką Berry Good, nadal naszym głównym rynkiem zbytu była Wielka Brytania, a z ciekawszych rynków już kolejny rok kontynuowaliśmy sprzedaż do Singapuru i Malezji. Potencjał rynków azjatyckich jest duży i będzie wzrastał, są to jednak rynki bardzo wymagające pod względem jakościowym. Ryzyko wysyłania owoców na tak odległe rynki jest duże i wymaga ich bardzo dobrego przygotowania.
Czy pomimo mniejszej ilości owoców udało się rozpocząć sprzedaż w ramach PBC?
– A.M.: Rok 2016 był pierwszym dla Polish Berry Cooperative – organizacji, którą tworzymy wspólnie z grupami Elliot i BerryGroup. Udało się nam wdrożyć założone wcześniej cele, i rozpocząć wspólny handel owocami zgodnie z zasadą – jeden handlowiec – 1 numer telefonu. PBC wprowadziło na rynek nową markę Berry Good, pod którą sprzedawane były borówki na rynki zagraniczne i nie tylko. Marka pojawiła się też w krajowych sieciach handlowych (Auchan), gdzie sprzedawane były nasze 3 produkty: borówki koktajlowe, standard i XXL.
Czy w sezonie 2016 uwidoczniły się nowe trendy w handlu?
– A.M.: Jeśli chodzi o nowe trendy, widać coraz większe zapotrzebowanie klientów z zachodniej Europy na owoce zapakowane w opakowania zgrzewane folią. Poza tym widać zainteresowanie klientów produktami premium, w tym roku zrealizowaliśmy duże zamówienia na owoce w kalibrze powyżej 16 mm. Ciekawym trendem jest też etykietowanie opakowań od dołu, co jednak wymagało zakupu odpowiednich maszyn etykietujących. Dzięki temu rozwiązaniu umieszczana na spodzie punetki etykieta łatwo może być zeskanowana w kasie sklepowej, a same owoce są bardzo dobrze widoczne w punetce.
Dziękuję za rozmowę
Mariusz Podymniak