Agrestu nie ma kto kupić w tym roku. Producenci biją na alarm!



W ostatnich latach przybyło w Polsce upraw agrestu, szczególnie plantacji ukierunkowanych na zbiór owoców dla przemysłu. Tymczasem w tym roku okazuje się, że ich sprzedaż jest niemożliwa. Wszystko wskazuje na to, że większość owoców pozostanie na polach. Producenci szukają odpowiedzi dlaczego?


Przy kryzysie związanym z czarną porzeczką i niskimi cenami na te owoce w ostatnich latach, wielu plantatorów zdecydowało się na uprawę agrestu. Te same maszyny, technologia uprawy i zbioru owoców były przesłanka to tego by włączyć ten gatunek w struktury uprawowe gospodarstw. Po za tym ceny uzyskiwane za te owoce znacznie korzystniejsze niż za porzeczki, czy inne owoce zbierane kombajnowo.

W tym roku, można jednak mówić o prawdziwej katastrofie – agrestu po prostu nie ma kto kupić. U nas na skupie przez dwa dni skupowane agrest po cenie 0,7 zł/kg. Szybko zakończono skup i teraz owoców nie ma kompletnie gdzie sprzedać – informuje jeden z naszych czytelników z województwa zachodniopomorskiego. Niektóre zakłady skupują niewielki partie owoców do mrożenia w cenie 0,6-0,7 zł/kg. Taka cena nie pokrywa nawet kosztów produkcji. Dlaczego nie ma zapotrzebowania na te owoce? Okazuje się, że podobnie jak w przypadku porzeczek rynek jest tu dosyć płytki i niewielkie nawet nadwyżki na rynku zaburzają rynek. Tymczasem już w poprzednim roku zakłady skupiły dosyć sporo tych owoców i do tej pory zalegają one niesprzedane w mroźniach. Dlatego nie są zainteresowane dalszym ich skupem w tym roku.

Agrest w tym roku chyba nie będzie zbierany z krzewów

Mało tego, okazuje się że ciągle powstają kolejne plantacje agrestu w Polsce. W biznesplanach przygotowywanych w związku z różnymi programami rozwoju gospodarstw, agrest był dość popularnym gatunkiem, jako wysoce dochodowy. Uzupełniano nim więc dotychczasowe nasadzenia innych krzewów jagodowych. To wskazuje, że powierzchnia uprawy w Polsce może się jeszcze zwiększyć. Mamy więc sytuację patową – jest produkcja, są owoce, lecz nie ma gdzie ich sprzedać. Nie zmieni to się bez działań związanych z promocją. Dotyczy to zarówno agrestu, porzeczek czarnych i czerwonych (te ostatnie też nie rokują dobrze w tym sezonie) czy jagody kamczackiej i borówki. Cenne i wartościowe owoce powinny być chętnie spożywane przez konsumentów. Muszą być tylko właściwie podane konsumentom czy w formie świeżej czy przetworzonej, wraz z całą otoczką marketingową i informacyjną. Dlatego tak ważne jest by producenci zaczęli myśleć nie tylko o produkcji (i jej zwiększaniu), ale też promocji owoców, które produkują. Dobrym na to przykładem mogą być działania realizowane przez plantatorów borówki i Fundację Promocji Polskiej Borówki (http://latozborowkami.pl/). Niech będą inspiracją dla innych jagodowych.







Poprzedni artykułDzień Otwarty Instytutu Ogrodnictwa – 14 czerwca w Dąbrowicach
Następny artykułSezon truskawkowy 2018 pod znakiem deficytu rąk do pracy

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj