Trwa szczyt sezonu borówkowego w Polsce. Ostatni tydzień lipca to moment, w którym na rynku obserwuje się największą podaż owoców. Do zbioru jednocześnie gotowe są zarówno odmiany typowe dla tego okresu, jak i te późniejsze, które w normalnych sezonach dojrzewają dopiero w sierpniu. To efekt przyspieszonego dojrzewania spowodowanego przebiegiem pogody. W efekcie doszło do zjawiska tzw. borówkowego piku – czyli intensywnej, krótkotrwałej kumulacji zbiorów.
Zbiory w pełni – intensywna praca na plantacjach
Na plantacjach w centralnej Polsce, gdzie skoncentrowana jest największa powierzchnia upraw borówki w kraju, trwają intensywne zbiory. W szczyt zbiorów weszły odmiany takie jak Bluecrop, Bluegold i Toro. Jednocześnie dojrzałość osiągają też odmiany zwykle późniejsze: Chandler, Nelson, a miejscami również Elizabeth, Liberty i LateBlue.
Plantatorzy zgodnie podkreślają, że mimo niestabilnej pogody – z częstymi opadami deszczu– zbiory idą pełną parą. Na szczęście nie brakuje pracowników, co pozwala utrzymać płynność prac i ograniczyć straty związane z przejrzewaniem owoców.
Podaż rośnie, ceny spadają
Jednoczesne dojrzewanie wielu odmian spowodowało gwałtowny wzrost podaży borówki na rynku. To naturalnie przekłada się na spadek cen, które w zależności od jakości i przeznaczenia owoców kształtują się obecnie na poziomie:
- 12–14 zł/kg – dla owoców skupowanych luzem na potrzeby krajowych sieci handlowych,
- 16–20 zł/kg – dla owoców eksportowych o wysokiej jakości (twarde, jędrne, bez pęknięć i wad).
- 8-9 zł/kg – za borówki przeznaczone dla przemysłu (mrożenia)
Różnice cenowe są znaczące – szczególnie między owocami spełniającymi wymagania rynku zagranicznego a tymi przeznaczonymi na rynek krajowy. Plantatorzy przyznają, że presja podaży i selekcja jakościowa są w tym sezonie wyjątkowo silne.

Z drugiej jednak strony wcale nie widać dużej podaży borówki na rynku. Choć dwie największe sieci handlowe w kraju zapoczątkowały równolegle promocje na owoce borówki i można je kupić w cenie 9,99 zł/500 g, to jednak owoców tych brakuje na sklepowych półkach. Z informacjo od plantatorów dowiadujemy się również, że po stronie odbiorców trwają intensywne poszukiwania owoców, zwłaszcza tych dobrej jakości z przeznaczeniem na eksport. To tylko potwierdza już wcześniejsze prognozy związane z niższymi zbiorami borówki w sezonie 2025.
Nierówna jakość i mniejsze plony
Choć borówki trafiające na rynek są w większości dobrej jakości, wiele plantacji zgłasza problemy z drobnieniem owoców – szczególnie tam, gdzie doszło do przemarzania lub spadków temperatury w okresie kwitnienia i zawiązywania owoców.
Wielu plantatorów mówi także o niższych plonach. Szacunkowe dane wskazują na spadek zbiorów o 20 do 40% w porównaniu do lat ubiegłych. Mimo wzrostu podaży na rynku, łączna masa owoców z hektara jest więc niższa, co w dłuższej perspektywie może ograniczyć dostępność borówki – zwłaszcza w drugiej połowie sezonu.

Sezon może zakończyć się wcześniej
Obserwatorzy rynku i sami plantatorzy przewidują, że sezon borówkowy 2025 może zakończyć się wcześniej niż zwykle. Wszystko wskazuje na powtórkę z ubiegłego roku, kiedy po 15 sierpnia zbiory na wielu plantacjach praktycznie dobiegły końca. W drugiej połowie sierpnia dostępne będą już tylko niewielkie ilości borówki z późnych odmian takich jak LateBlue, Last Call czy Elliot. Ich udział w strukturze upraw wciąż pozostaje marginalny.
Pozostaje wiec nadzieja, że rosnące zainteresowanie ze strony handlu i eksportu może z czasem doprowadzić do odbicia cen – zwłaszcza jeśli dostępność owoców wysokiej jakości będzie ograniczona.














