Niskie zbiory i opóźnienia dostaw truskawek z Grecji. Co to oznacza dla polskich producentów?

Zbiory truskawek w Grecji. Grecja, truskawki, uprawa truskawek
Owoców z Grecji będzie przybywać w kolejnych tygodniach, ale nie będą to liczby znane z ubiegłych lat (fot. Agronom Berries)




Choć zwykle o tej porze roku zbiory truskawek na południu Europy znajdowały się w swoim szczycie, w tym roku plantatorzy z tego regionu nie mogą być zadowoleni. Ilości truskawek z Grecji czy np. z Włoch na rynku są niskie, plony także odbiegają od wieloletnich średnich, a przez to występują problemy z realizacją zamówień.

Trudna zima dla truskawek w Grecji

Tegoroczna zima na południu Europy charakteryzuje się zmienną i niesprzyjającą pogodą. Problemy występują m.in. we Włoszech. W Grecji zima także była dość chłodna, przez co wystąpiły spore problemy z wegetacją truskawek. Jak wytłumaczył nam Adrian Dąbrowski z firmy Agronom Berries, która współpracuje z producentami z tego kraju, 75% tamtejszych nasadzeń to ciepłolubna odmiana ‘Victory’.

Z powodu chłodów rośliny nie rozwinęły się na tyle dobrze, żeby dać dobry plon i producenci zebrali do tej pory bardzo małą ilość owoców, więc generalnie są niezadowoleni z plonów – przekazał.

Popyt na truskawki utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie, dlatego nawet w sytuacji poprawy pogody rynkowi raczej nie grożą nadwyżki. Na pewno jest perspektywa na poprawę, spodziewamy się większej ilości owoców z Grecji od teraz aż do końca maja, ale nie będą to takie wysypy, jak 2 czy 3 lata temu. Plon w przeliczeniu na hektar będzie mniejszy niż oczekiwany – ocenia Adrian Dąbrowski.

Perspektywy dla polskich producentów

Niższe plony na południu Europy mogą budzić nadzieje wśród polskich producentów truskawek w tunelach, którzy jako pierwsi otworzą sezon w naszym kraju. Z drugiej jednak strony końcówka greckiego sezonu zazębia się z początkiem polskiego – jak to wpłynie na ceny i dostępność owoców w naszym kraju?

Zdaniem Adriana Dąbrowskiego nic nie wskazuje na to, by w końcówce greckich zbiorów nastąpił pik, który odczuwalnie wpłynie na ilość owoców z tego kraju w Polsce. Sytuacja będzie podobna do tej z poprzednich lat.

Co roku sytuacja między 15 maja a 1 czerwca jest trudna, ale wydaje się, że konsumenci zaczęli odróżniać polskie owoce od importowanych. Niektórzy wolą wybrać nieco droższe truskawki z Polski, ale są też tacy, którzy preferują towar tańszy i sięgają po owoce importowane z Grecji – podsumował przedstawiciel Agronom Berries.







Poprzedni artykułW truskawkowym tunelu bywa różnie (monitoring plantacji jagodowych, 25.03.2025 r.)
Następny artykułBranding Ovation już 31 marca w Warszawie – znamy program

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj