W gospodarstwie Mateusza Janeczka trwają obecnie przygotowania stanowiska pod nową plantację borówki. Tym razem, oprócz tradycyjnych metod polegających na zastosowaniu dużych ilości materii organicznej (zrębki, trociny, torf), zastosuje również produkty na bazie węgla brunatnego. Będą to Carbohumic i Carbomat – bogate w związki humusowe.
Mamy w tym momencie przygotowane rowy, które wypełnimy przygotowaną materią organiczną. Wcześniej podamy roztwór Carbohumicu. Dzięki temu powstanie bariera, zatrzymująca wodę i składniki pokarmowe w wierzchniej warstwie gleby, tam gdzie rozwijają się korzenie borówki – wyjaśnia Mateusz Janeczek. Na 1 ha podane będzie około 1000 l roztworu Carbomicu w stężeniu 5%. Teren, gdzie prowadzi plantację, charakteryzuje się bardzo lekkimi i mało żyznymi glebami. Miejscami jest to wręcz czysty piach. Bez odpowiednich zabiegów nie byłaby zatem możliwa tu uprawa borówki.
W kolejnym etapie, zgodnie z zaleceniami od Dezyderiusza Mietlickiego z firmy Carbohort, w rowy wysypany będzie Carbomat. U Mateusza wysypaliśmy Carbomat w przygotowane rowy. Następnie pójdzie na to ściółka i podłoże, które od wielu lat stosuje Mateusz. Dzięki takiemu rozwiązaniu uzyskamy efekt bardzo trwałego użyźnienia gleby i dobrego jej napowietrzenia. Również Carbomat podany pod korzeń borówki zapewni długie utrzymywanie wody oraz składników pokarmowych. O to nam przede wszystkim chodzi – wyjaśnia Dezyderiusz Mietlicki. Zastosowanie różnych frakcji Carbomatu pozwoli z kolei na pewne porównanie jak się one sprawdzają w technologii uprawy borówki. Średnio pod każdą sadzonkę borówki planuje się zaaplikować około 10 l podłoża węglowego.
Nie bez powodu Mateusz Janeczek zdecydował się na wykorzystanie produktów humusowych na bazie węgla brunatnego przy zakładaniu nowych plantacji. Na kwaterach gdzie rosną już borówki (powierzchnia owocujących plantacji to 8 ha), a które również położone są na lekkich, piaszczystych glebach, od kilku lat stosujemy już produkty od firmy Carbohort. Obecnie Carbohumic aplikujemy na naszych plantacjach nawet 3 razy w sezonie. Są tego efekty i to jest najważniejsze – podkreśla plantator z Jasieńca.
Ja aplikuję co dwa tygodnie. Efekt petarda, mega duże owoce a gałęzie uginaną się od owocu. Tylko ja daję podwójną dawkę.