Historia zakazu uprawy czarnych porzeczek w Stanach Zjednoczonych jest ciekawym przykładem, jak lokalne ekosystemy mogą wpłynąć na globalne decyzje rolnicze. Czarną porzeczkę przez wiele dziesięcioleci uznawano w USA za roślina inwazyjną i zagrażającą lokalnym ekosystem leśnym. Dlaczego? Poznajcie historię zakazanej uprawy czarnych porzeczek.
Czarna porzeczka, sprowadzona do Ameryki Północnej przez kolonistów z Europy, stała się problematyczna, ponieważ okazało się, że jest żywicielem choroby zwanej rdzą wejmutkowo-porzeczkową. Choroba ta atakuje zarówno porzeczki, jak i sosny pięcioigielne, które stanowiły ważną część amerykańskich drzewostanów, zwłaszcza sosny wejmutki. Z uwagi na ryzyko dla lasów, wprowadzono zakaz uprawy czarnej porzeczki, co miało zapobiec dalszemu rozprzestrzenianiu się choroby.
Zakaz ten obowiązywał przez wiele lat, a w niektórych stanach nadal jest aktualny. Dopiero po latach (dokładnie w 1966 r.), gdy zaczęto sadzić bardziej odporne gatunki sosen, ograniczenia częściowo zniesiono. Pomimo tego czarna porzeczka nie odzyskała dawnej popularności w Ameryce Północnej. Obecnie porzeczkę można legalnie uprawiać w stanach Nowy Jork, Vermont, Connecticut i Oregon. Nadal jednak jest zakazana w wielu stanach, jak np. Maine, New Hampshire, Virginia, Ohio i Massachusetts. Dziś głównym miejscem jej uprawy jest Europa, a Polska przoduje w produkcji zarówno pod względem powierzchni plantacji, jak i zbiorów owoców.
W Polsce, w przeciwieństwie do USA, uprawa czarnej porzeczki nie stanowi zagrożenia ekologicznego. Sosna wejmutka podobnie jak inne gatunki sosen pięcioigielnych sadzi się tylko sporadycznie w ogrodach i parkach. Dlatego zakaz uprawy czarnych porzeczek nigdy nie był i raczej nie będzie wprowadzony.