Duży popyt na borówkę sprawia, że na rynku zaczęli działać oszuści, którzy wyłudzają towar oferując za niego wysokie ceny. Sprzedający widzi kupca tylko raz (lub nawet wcale) a pieniędzy za przekazany towar – nigdy. Schemat działania borówkowych oszustów jest dosyć prosty. Nie dajcie się oszukać.
Do plantatora dzwoni telefon, a w słuchawce miły i rzeczowy głos – Czy ma Pan/Pani borówkę? A ile? Jakie odmiany i w jakim opakowaniu? W jakiej cenie Pan/Pani sprzedaje? – Takie zazwyczaj padają pytania podczas pierwszego kontaktu. Dzwoniący po nadal miłej i grzecznej wymianie informacji oferuje za towar dość atrakcyjną cenę (na tę chwilę 20-21 zł/kg, czyli o 5-6 zł więcej względem przeciętnej ceny na rynku). Gdy kupujący się zgadza, dogadany zostaje termin odbioru owoców z zagwarantowaną ceną, ale … termin płatności za 2-3 tygodnie. Kupujący mówi, że przyśle samochód po zamówiony towar w ustalonym terminie, a sam przywiezie pieniądze za jakiś czas. I na tym rozmowa się kończy.
Tymczasem do firmy wynajmującej samochody chłodnicze spływa zlecenie. Z takiego i takiego adresu ma być odebrany towar (borówki) przewieziony w temperaturze 4°C i dostarczony na wskazany adres. Samochód z kierowcą zatem wyjeżdża, ładuje towar i jedzie dalej. Ale to nie koniec naszej historii.
Tymczasem do firmy, zajmującej się faktycznie sprzedażą borówki dzwoni telefon. – Halo, tu plantator borówki. Mam piękny towar, świeżo zebrany, ale nie mam gdzie sprzedać. Borówka jest naprawdę piękna, z nalotem, kaliber 16+, dobrze wybarwiona, słodka? Kupi Pan? – słychać głos w słuchawce. Handlarz chwilę się zastanawia, ale nad czym się tu zastanawiać … skoro towar piękny, świeży, trzeba brać. – Dobrze, ale mogę dać nie więcej jak 13 zł/kg (czyli 5-6 zł mniej względem ceny rynkowej) i towar ma być przywieziony do mnie? – Po drugiej stronie słuchawki, zapada cisza, po czym słychać – No dobrze, skoro nie da się więcej niech będzie 13 zł/kg ale płatność gotówką dla kierowcy. Inaczej się nie zgodzę. Towar jest już w zasadzie załadowany więc niebawem możemy go dowieźć. Handlarz się zgadza, bo przecież zaoferował niską cenę, więc gotówka i tak miała być argumentem przekonującym do sprzedaży. W umówionym czasie towar przyjeżdża. Faktycznie jest ładny – handlarz wypłaca pieniądze.
I po oszuście, który na czysto zarobił 13 zł/kg borówki, śladu nie ma!