Malinowe Factory to projekt o ustalonej renomie. Co roku obfituje w ważne informacje, które na podstawie najnowszych doświadczeń i wdrożeń realizowanych w ramach projektu przekazywane są plantatorom. Każdy kolejny sezon jest odmienny, więc i różne stawia wyzwania przed właścicielami jagodników. O tym co ważne w nawożeniu malin mówił dr hab. Zbigniew Jarosz z UP w Lublinie w czasie jednego z tegorocznych szkoleń zorganizowanych w ramach projektu Malinowe Factory.
Ogłodzenia efektem przymrozków
Wydawać mogłoby się, że zima była dość łagodna. A jednak i w tym roku wystąpiły pewne szkody spowodowane oddziaływaniem ujemnych temperatur. Rośliny w związku z gwałtownym wzrostem temperatury w kwietniu nie miały czasu zregenerować się w pełni po zimie. W takim przypadku w trakcie sezonu i prowadzenia fertygacji należy pożywkę podawać przy jak najniższym wskaźniku EC. Zbyt duża dawka nawozu nie będzie efektywna. Co więcej, warto unikać siarczanów. Potas można dostarczyć poprzez saletrę potasową – mówił dr hab. Z. Jarosz. Dodał, że efekt zasolenia w pewnym stopniu niweluje wapń. Warto też do programu nawożenia wprowadzić kwasy humusowy. Poprawią one jakość ryzosfery i sorpcję gleby.
Ochrona i biostymulacja, a żywienie nalistne
W tak gorące i upalne sezony jak ten właśnie zakończony należało ostrożnie wykonywać zabiegi dokarmiania dolistnego. Plantatorzy przyzwyczaili się do przygotowywania złożonych mieszanek do podawania na liść malin. Zazwyczaj przynosi to dobre rezultaty. Jeżeli jednak dzień jest upalny, może to doprowadzić do poparzeń słonecznych. Rośliny które nie mają turgoru powinny być odżywiane poprzez system fertygacyjny. Podawanie im nawozów, zwłaszcza wieloskładnikowych jest nie tylko w takich warunkach pogodowych pozbawione sensu, ale może przynieść opłakane skutki – mówił w Karczmiskach specjalista.
Krzem remedium na wiele bolączek
To co bez wątpienia w sezonie 2018 się sprawdziło, to podawanie malinom krzemu. Dobry nawóz krzemowy powinien być płynny, z duża zawartością kwasu ortokrzemowego. Musi być także stosowany regularnie od wczesnej wiosny, najlepiej raz w tygodniu. – informował Z. Jarosz. W jego ocenie dobrze jest, jeżeli preparat zawiera co najmniej 25% SiO2. Cykliczne nanoszenie takiego preparatu w odpowiedniej dawce bardzo ogranicza straty powodowane przez takie agrofagi jak szpeciele, przędziorki, mączniak czy pordzewiacz. Tak było w tym sezonie, choć warunki były bardzo sprzyjające rozwojowi tych zagrożeń – mówił prelegent. Nawóz krzemowy, poza wspieraniem zdrowotności, nadaje się także do zabezpieczania pędów malin letnich przed zimą. O szczegółach wystąpienia dr hab. Z. Jarosza, o tym co jeszcze ważne w nawożeniu malin można dowiedzieć się oglądając poniższy film: