Po długich latach oczekiwania, wygląda na to że na horyzoncie pojawia się realna szansa na polskie odmiany borówki wysokiej i haskapu japońskiego. Hodowlą i selekcją od wielu lat zajmują się Beata, Paweł, Franciszek Korfanty i Adam Czech, którzy prowadzą Gospodarstwo Szkółkarskie w miejscowości Załuż koło Leska. Efekty ich pracy zapowiadają się naprawdę obiecująco.
Kiedy po raz pierwszy odwiedziłem gospodarstwo Pawła Korfantego w 2015 roku (wówczas jego siedziba mieściła się jeszcze w Grabownicy Strzeńskiej) dużo słyszałem o tym, że potrzebne są nowe odmiany, że selekcja powinna być w Polsce i to w warunkach, które pozwolą na solidną weryfikację nowych klonów. Pytałem wtedy – „ale czy na pewno w Bieszczadach, przecież tu nigdzie nie rośnie borówka?” – Paweł się tylko uśmiechała i kiwał głową. Minęło kilka lat i marzenia stały się rzeczywistością. Obecna szkółka w Załużu w sąsiedztwie Sanu i w otoczeniu Bieszczad zajmuje powierzchnię przeszło 20 ha. Oprócz produkcji szkółkarskiej skupionej przede wszystkim na rozmnażaniu borówki wysokiej, główny cel to hodowla nowych odmian z dużą odpornością na mrozy. Z roku na rok przybywa kwater obsadzanych nowymi generacjami siewek uzyskanych z prowadzonego tu programu krzyżowań.
Haskap Japoński
Jako pierwsza zapoczątkowana została tu hodowla haskapu japońskiego. Zaczątkiem do tego były wielokrotne wizyty u znanej hodowczyni w USA – Maxine Thompson. To właśnie tam Paweł zdobywał pierwsze informacje o hodowli i roślinach haskapu japońskiego. Pozyskane tam genotypy pozwoliły zgromadzić wiele ciekawych odmian, które dały podstawę do prowadzenia dalszego procesu hodowli w Polsce. Dziś są już tego pierwsze efekty. Z roślin sadzonych 3 lata temu pozostały już tylko pojedyncze klony, które z racji pokroju krzewów ale też jakości owoców mają szansę zostać nowymi odmianami. Jak zapowiada hodowca już niebawem ruszy proces rejestracji wybranych klonów, a równolegle prowadzone są krzyżowania i selekcja kolejnych generacji haskapu.
Hodowla borówki
Pierwsze krzyżowania borówki wysokiej były przeprowadzone w 2005 roku. Efekty niewielkiej wtedy kombinacji krzyżowań były niezadawalające. W kolejnych latach krzyżowania przynosiły coraz lepsze efekty, ponieważ zwiększyła się ilość krzyżowanych roślin i pula materiału genetycznego do hodowli.
Siewki wysadzamy do doniczek i rosną początkowo na kontenerowani. Już na tym etapie prowadzimy wstępną selekcja a wybrane okazy trafiają na kolekcję polową – tylko w tym roku wysadzaliśmy 18 tys. roślin z około 50 kombinacji krzyżowań– wyjaśnia Paweł Korfanty. Selekcja wymaga dużo uwagi i obserwacji roślin. Nawet teraz jesienią, kiedy krzewy szykują się do spoczynku zimowego można wyłowić egzemplarze, które mają wybitne cechy – wzniosły pokrój pędów, ich silny wzrost ,szybkie wchodzenie w spoczynek i wiązanie pąków kwiatowych. Wybrane egzemplarze są oznaczane i poddawane jeszcze bardziej szczegółowym obserwacjom. Od wysiania nasion do jakiekolwiek werdyktu czy dana roślina może stanowić przyszłą odmianę musi upłynąć minimum 7 lat, w tym minimum 4-5 lat trwa obserwacja owocujących roślin. Te które przejdą ten etap są w dalszej kolejności namnażane i trafiają do obserwacji na plantacje w różnych lokalizacjach. Dopiero po tak wieloetapowej ocenie można podjąć decyzję o przydatności danego klonu na odmianę.
Nowe odmiany już na horyzoncie
Z odmian, które już owocowały w tym roku zebrane owoce poddawane są testom przechowalniczym w warunkach chłodniczych. Pod koniec września w kameralnej grupie dokonaliśmy oceny tychże owoców, oceniając ich smak, twardość i nalot woskowy. Ku zaskoczeniu wszystkich oceniających kilka klonów zapewniło naprawdę znakomite owoce po nawet 8 tygodniach przechowywania w zwykłej chłodni (zbiory druga połowa lipca). Były to borówki jędrne, smaczne i z dobrze utrzymanym nalotem. Owoce, które miękną lub tracą jędrność są od razu eliminowane. Ponadto owoce przetrzymujemy w warunkach tylko niskich temperatur. Dodatkowe czynniki jak modyfikowana atmosfera mogą wpłynąć tylko na poprawę ich walorów jakościowych po okresie przechowywania – argumentuje Pan Paweł.
Czy zatem najbliższe lata przyniosą rewolucję w doborze odmian na europejskie plantacje borówki? Być może tak, tym bardziej, że hodowla jest realizowana w naszym klimacie spotęgowanym dodatkowo dość surowym mikroklimatem Bieszczad. W przyszłym roku do oceny COBORU mają trafić dwie pierwsze odmiany dojrzewające w początku lipca i mające stanowić ciekawą alternatywę dla odmiany Duke. Szansa na nowe borówki wydaje się być bardzo realna! Tak więc nowa era odmian borówki już niebawem!
Więcej szczegółów już niebawem w czasopiśmie JAGODNIK! #Kto Czyta Ten Wie!